11

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Charlie

Siedziałem z Liamem w salonie i grałem w karty. Zostaliśmy w domu sami, ponieważ reszta poszła do jakiejś restauracji, a Austin z Jonathanem i Esmee pojechali do szpitala.

-A więc puściłeś ją.

-Tak.

-Ja bym tego nie zrobił.

-Czekaj co?

-Nie wiesz co łączy Renesmee z Johnem?

-Nic.

-Nic ci nie mówiła?

-A powinna?-spojrzałem na niego kładąc dziewiątkę serce na stół.

-Oh naiwny chłopczyku.-pokręcił głową rozbawiony.-On zna jej ciało prawdopodobnie tak dobrze jak ty, może i lepiej.

-Co?

-Myślałeś, że Renesmee zrezygnuje z seksu po tym jak zasmakowała go z tobą?Ona nie jest grzeczna.

-Chyba sobie żartujesz.-warknąłem i rzuciłem kartami na stół.

-Nie mam powodów.-upił kolejny łyk piwa.-Chyba wiesz, że ja i twoja dziewczynka jesteśmy dobrymi przyjaciółmi.

-Co wiesz?-wstałem i podszedłem do okna.

-Spotykali się rok, całe jej osiemnastoletnie życie spędziła z nim. Wprowadził ją w życie dobrego alkoholu, seksu i paru innych spraw. Przykro mi, ale nie jesteś jedynym, który sypiał z nią kiedy miał tylko możliwość. Zerwali dopiero kiedy Jonathan musiał wrócić do Irlandii z Anglii, wtedy wypatrzyła sobie Williama i to z nim spędzała noce, ale to nie było to samo co z przystojnym zielonookim.

-Myślisz, że...

-Johnny nie będzie przejmował się tym, że ona ma kogoś jeśli twoja dziewiętnastolatka nie stawi oporu, a bądźmy szczerzy, żadna się mu nie oprze.

-Renesmee taka nie jest.

-Wiem co nieco o waszym związku i twoim przesuwaniu stosunku. Myślę, że Esmee nie będzie miała nic przeciwko poczuciu orgazmu przy dawnym facecie.-usłyszałem jak kładzie nogi na stoliku kawowym, a moje wkurwienie dobiegło zenitu i wyszedłem z domu trzaskając drzwiami.

~~~~

Od dwóch godzin byłem w jakimś klubie. Grała tutaj głośna muzyka i było masę ludzi.
Mimo wszystko wypiłem dopiero pierwszy kieliszek napoju alkoholowego. Nie miałem zamiaru upić się, po prostu chciałem zniknąć na jakiś czas. Odwróciłem się w stronę barmanki, która przyszła na zmianę godzinę temu. Ładna, zgrabna i miła. Mimo wszystko nie wyobrażałem sobie jej na miejscu mojej teraźniejszej dziewczyny.

-Dobra co cię męczy?Nie upijasz się, ani nic.To dziwne.

-Uznajmy, że miałaś bardzo przystojnego faceta tylko do spełniania swoich erotycznych fantazji. Po dwóch latach wraca twoja pierwsza miłość i jesteście znowu razem, ale on zwleka z stosunkiem, ponieważ chce go uczynić pięknym. Widzisz się znowu z tym facetem od fantazji, czy byłabyś w stanie zdradzić z nim swojego teraźniejszego chłopaka?

-Ile lat ma twoja dziewczyna?

-Dziewiętnaście.

-Wiesz...dziewiętnastki kręcą takie ryzyka. Tutaj ma ciebie, a tam idzie do kogoś kto nieźle ją zerżnie.

-Pocieszające.

-Nie znam twojej dziewczyny, więc nie bierz tego do siebie.

-Dzięki. Podasz mi piwo z lodówki?-spytałem i wyciągnąłem pieniądze z portfela.

-Proszę.-położyła butelkę na blacie i zabrała monety.

-Miło było cię poznać.-wstałem.-Dzięki za tą godzinę.-uśmiechnąłem się i napiłem się z napoju.

-Tak ciebie też, mam nadzieję, że kiedyś się jeszcze spotkamy.-podeszła do następnego klienta.

Wstałem i wyszedłem z klubu. Spojrzałem na zegarek i zauważyłem, że jest trochę po dwudziestej. Westchnąłem i zacząłem iść w stronę domu. Byłem w nim po czterdziestu minutach, w kuchni siedziała tylko Maureen z staruszkiem i pili herbatę. Przywitałem się z nimi, a w domu była cisza, czyli wszyscy musieli rozjechać się do swoich miast. Wszedłem po schodach na górne piętro i na chwilę zatrzymałem się przed drzwiami do sypialni. Nie byłem pewny czy chce tam wchodzić.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro