2

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Minęło sześć dni od mojego spotkania z Charliem. Jakaś cząstka mnie strasznie chciała usłyszeć jego głos i poczuć dłonie. Jednak ta większa nie dopuszczała tej myśli do zrealizowania. Chciałam być stanowcza w podejmowaniu decyzji.
Mimo wszystko świadomość, że jednak dalej jestem w nim zakochana, powodowała, że nie mogłam spokojnie spać w nocy. Wczoraj zerwałam z Willem. Strasznie głupio czuje się z tym faktem, widziałam jego zszokowaną minę i rozumiałam, że to nie było okej. Pojechałam do Bournemouth tylko po to, żeby z nim zerwać. Nie umiałam wytrzymać z faktem, że Lenehan jest gdzieś w pobliżu, a dzisiaj mam wyjść z jego siostrami. Ostatnie spotkanie z tymi dwoma uroczymi istotami.
Zgarnęłam swoją torebkę i wyszłam z domu zamykając go. Umówiłam się z Brooke i Lill w parku, do którego miałam jakieś dziesięć minut.
Kiedy już w nim byłam zauważyłam od razu dwie dziewczyny z swoim bratem i przygryzłam policzek od środka. Miałam nadzieję, że nikt nie będzie musiał ich przyprowadzać. W końcu Brooke ma czternaście lat.
Podeszłam do trójki rodzeństwa, a Lily rzuciła się na mnie prawie od razu.

-Hej skarbie.-uśmiechnęłam się delikatnie do Brooke, a ona dołączyła do nas i tak w trójkę stałyśmy w uścisku.

Tak strasznie chciałam go przytulić kiedy tylko blondynki odsunęły się ode mnie. Stłumiłam w sobie myśl o tym jak przyciąga mnie do siebie i złącza nasze usta lub rzuca coś niby oburzony, że nie został przywitany jako pierwszy. Przyglądałam się jego twarzy i widziałam oznaki zmęczenia, czyli na nas obojga działało spotkanie. Ja swoją senność mogłam zakryć makijażem, ale on nie.

-Mają być w domu o siedemnastej.-powiedział, a ja słysząc jego głos poczułam ciarki na kręgosłupie.

-Pewnie.-spojrzałam w jego oczy.

-Esmee chodźmy!-Lily złapała mnie za rękę, a ja spojrzałam na nią.

-Tak, okej.-zmarszczyłam brwi.

-Pa Charlie!-krzyknęła dziewczynka i pociągnęła mnie w nieznaną stronę, a chwilę później obok nas pojawiła się Brooke.

-Poczekaj Lily.-zatrzymałam ją.-Gdzie chcesz iść pierw?

-Na plac zabaw!

-Okej, ale pierw ustalmy coś.

-Tak?-zapytała Brooke.

-Trzymacie się blisko mnie, w szczególności ty Lilian, a na placu zabaw nikomu nie dokuczasz i jak mówię, że idziemy gdzieś indziej to idziemy.-związałam jej włosy w kucyk.-Okej?

-Tak.

Po dziesięciu minutach siedziałam z starszą na jednej ławce, a Lily poznawała jakieś dzieci.

-Renesmee?

-Tak?

-On żałuje...-chciałam już coś powiedzieć, ale kontynuowała.-Ja wiem to. Charlie bardzo cię kocha do tej pory i widać, że cierpi. Nie śpi w nocy, a jak zasypia to tylko na parę godzin z przerwami. Dlaczego nie możecie być razem?

-Brooke nie mieliśmy kontaktu przez dwa lata. Zostawił mnie tak po prostu i kompletnie miał gdzieś co się ze mną dzieje. Nie mogę pozwolić, żeby jeszcze raz skrzywdził mnie tak bardzo jak wtedy.

-On tego nie zrobi wiesz o tym.

Wiem i to jest najgorsze.

-Znajdzie inną Renesmee.-oznajmiłam.

-Chcesz, żeby znalazł inną Esmee?-zapytała.-Bo według mnie nikt tego nie chce, a ty wypierasz się miłości do mojego brata uzasadniając to jego zniknięciem. Postawiłaś się kiedyś na jego miejscu? Czy kiedy chodziłoby o jego bezpieczeństwo nie postąpiłabyś podobnie?

Zamilkłam. Najzwyczajniej w świecie nie spodziewałam się tego ataku z jej strony. Miała rację, miała cholerną rację. Nie powiedziałam już nic, a zagłębiłam się w swoje myśli.
Potrzebowałam czasu, po prostu potrzebowałam czasu. Chciałam z nim być, bardzo pragnęłam znowu być jego dziewczyną, ale bałam się.
Co jeśli znowu mnie zostawi?
Zostawi od tak, bez powodu. Uzna, że jednak do siebie nie pasujemy, a ja się załamie.

-Esmee, przepraszam nie powinnam poruszać tego tematu.-powiedziała z skruchą, a ja na nią spojrzałam.-Tylko bardzo za tobą tęsknię tak samo jak Charlie i Lily. Byłaś pierwszą dziewczyną mojego brata, która nie chciała od niego nic po za miłością i traktowała mnie jak swoją przyjaciółkę.

-Brooke zawsze możesz skontaktować się ze mną jak coś będzie się działo.-przytuliłam ją.

-Niby tak, ale chciałbym, żebyście znowu byli razem.Naprawdę masz chłopaka?

-Ta rozmowa zostanie między nami?

-Tak.

-Zerwałam z William'em.Nie czuje się z tym dobrze wiesz? Naprawdę go lubię i mogłoby między nami coś być, tylko, że Charlie zajmuje moją głowę.-westchnęłam, a do nas podbiegła Lily.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro