Bonus ²

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wróciłam do domu  odwożąc wcześniej nasze dzieci do przedszkola. Weszłam do salonu gdzie był Charlie. Usiadłam okrakiem na niebieskookim, który oglądał coś nudnego w telewizji. Złączyłam nasze usta i złapałam za jego koszulkę zgniatając ją w dłoniach. Uśmiechnęłam się kiedy zaczął odwzajemniać pocałunek.
Poczułam jak jego palce wsuwają się pod moją bluzkę i jeździ nimi po mojej skórze. Usiadłam bliżej niego, siedając centralnie na jego kroczu co sprawiło, że jęknął w moje usta. Przejechałam językiem po jego dolnej wardze i delikatnie ją przygryzłam na co dostałam dostęp. Nasze języki zaczęły walczyć o dominację, ale jak zwykle wygrał ją on. Otarłam się o jego męskość, a on złapał mnie za pośladki i zacisnął na nich palce. Podniósł się trzymając mnie na rękach, ale podrzucił delikatnie, żeby ułożyć inaczej dłonie. Chwilę później byliśmy w sypialni i po prostu upuścił mnie na łóżko i ściągnął swój t-shirt. Rzucił go na bok i zawisł między moimi nogami, znowu wpijając się w moje usta. Wplotłam palce w jego włosy i pociągnęłam za nie jak to miałam już w zwyczaju. Oderwał moje usta od swoich  i spojrzał w moje oczy.
Jego tęczówki były delikatnie przymglone i ciemniejsze  co od razu świadczyło o tym, że pragnął mnie równie bardzo co ja jego.

-Nie jestem pewien czy to dobry pomysł kiedy za tydzień masz termin.

-Skoro mój lekarz nie ma nic przeciwko to znaczy, że to dobry pomysł.-przejechałam dłonią po jego policzku.-Tylko musisz być delikatny.

Przytaknął głową i nachylił się do mojej szyi. Zaczął ją całować, a kiedy znalazł mój czuły punkt zassał i przygryzł skórę, jednocześnie tworząc malinkę. Westchnęłam czując jak schodzi niżej. Dziękowałam sobie w myślach, że założyłam koszulkę z dekoltem, a on ma teraz dostęp bez pozbywania się jej.
Przejechał językiem po moim obojczyku, gładząc moje udo.

-Czy ty kiedykolwiek przestaniesz być taka gorąca?

-W twoich oczach nie.

-Dlaczego codziennie nie możesz dawać mi tej cholernej przyjemności żono?-zostawił ślad na moim obojczyku.

-Bo znudziło by ci się lub zaczął byś być seksoholikiem.

-Przez ciebie i tak nim jestem.

Wsunął dłonie pod moją bluzkę i odsunął się, żeby zacząć całować mój brzuch. Pojedyncze zetknięcie jego ust z moją skórą było jak przepływ prądu przez moje ciało. W końcu moją koszulka znalazła się na podłodze, a on wrócił do moich ust.
Jęknęłam kiedy przygryzł moją wargę i przejechał po niej językiem. Oplotłam nogi wokół jego bioder i otarłam się. Sapnął zadowolony na to i splótł nasze języki w walce o dominację. Odziwo wygrałam ją ja, czyli chciał, żebym go zdominowała, ale to ja dzisiaj miałam ochotę na bycie uległą w każdym stopniu.
Przerwałam nasz pocałunek, a on niezadowolony splótł nasze palce i wgniótł w poduszkę.

-Zawsze chcesz, żebym ja zabawiał ciebie, a nie ty mnie. Gdzie jest sprawiedliwość?

-Jak urodzę zajmę się tobą w każdy możliwy sposób kotku.

-Mam nadzieję.-rozpiął moje spodnie znowu załączając nasze usta.

Tym razem pocałunek był wręcz niechlujny, ale bardzo namiętny.
Jego palce zsunęły ramiączka od stanika, a on jeszcze bardziej chciał poczuć moje ciało pod sobą, więc przywarł do mnie uważając na brzuch. W końcu i biustonosz znalazł się po za łóżkiem.

-Uwielbiam to, że podczas ciąży one stają się większę.-zacisnął palce na mojej lewej piersi i kciukiem przejechał po brodawce, a ja jęknęłam.

Drugą dłonią powoli zsuwał mi spodnie, aż w końcu musiał je ściągnąć i znalazły się na ziemi, a on splótł ponownie nasze palce i przygniótł je do poduszki.
Sapnęłam czując jego usta na mojej rozpalonej skórze. Między piersiami tworzył malinki, aż w końcu zaczął całować i je.

-Charls...-westchnęłam cichutko, a on uśmiechnął się pod nosem i zrzucił z siebie spodnie.

Jego nabrzmiałe krocze było teraz widoczne jeszcze bardziej. Oplotlam nogi wokół jego bioder jeszcze raz i ocierałam się biorąc z tego jeszcze większą przyjemność.

-Dobra maleńka dzisiaj nie będziemy się bawić w jeszcze dłuższą grę wstępną.-rozerwał moją dolną bieliznę z boku i zadowolony rzucił ją gdzieś w kąt pokoju.

-Na pewno?-złapałam jego dłoń i położyłam ją na biodrze.-A może jednak chcesz ?

-Nie kuś jeszcze bardziej.

-Ale jestem taka mokra i bardzo pragnę poczuć cię inaczej niż tylko kutasem.

-Renesmee.-widziałam jak w głowie toczy walkę z własnymi myślami, aż w końcu się poddał i rozszerzył moje nogi.-Nie wierzę w to, że nauczyłaś się jak mnie omamić w kilka sekund.-przejechał językiem po mojej kobiecości, a ja jęknęłam przeciągle i wplotłam palce w jego włosy.

Ciągnęłam za końcówki kiedy sprawiał mi coraz więcej przyjemności. Czułam nadchodzącą błogość, ale nie chciałam jej w ten sposób. Charlie ostatni raz wsunął we mnie swój język, a potem się odsunął.
Ściągnął swoje bokserki i bez gadania wszedł we mnie.

-Oh tak.-jęknął kiedy moje ścianki zacisnęły się na nim.

Przez chwilę oboje byliśmy w bez ruchu, dopiero kiedy dałam mu jeszcze lepszy dostęp zaczął się poruszać. Jęczałam, sapałam i wzdychałam, a on razem ze mną.
Nasze usta zatapiały się w sobie, a języki tańczyły idealnie współgrając.
Jeździłam paznokciami po jego plecach prawdopodobnie zostawiając ślady, ale czułam się zbyt dobrze i gdyby teraz przestał błagałabym o orgazm. Wsunął dłoń między nasze ciała i palcami zaczął masować moją łechtaczkę, doprowadzając mnie do jeszcze większego szału. Wbiłam palce w jego ramiona, a on przygryzł moją wargę. Oboje zaczęliśmy szczytować, aż w końcu opadł na pościel obok mnie i przyciągnął do siebie tuląc nasze spocone ciała.

-Jesteś niesamowita. Kocham cię Esmee.

-Ja ciebie też.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro