Łóżko

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Brzuch boli

Łzy palą oczy 

Gardło ściska się

Ręce trzęsą

Czy wytrzymam dłużej? 


Było dobrze. 

Zrobiłam wszystko, jak najlepiej umiałam

Lecz i tak wychodzi, 

Że wszystko zepsułam. 


Dobrze, rozumiem! 

Wiem, że nie potrafię nic.

Co mam zrobić, byście przestali?

Biję się w pierś i powtarzam -

Moja wina.


Co jeszcze mogę zrobić? 

Co jeszcze mogę zrobić, 

Skoro choć dałam całe serce, 

To nadal jest źle? 


Krzyk rozrywa pierś, gdy zaciskam zęby

Opada na mnie niczym deszcz

Fala strachu, że w końcu się złamią. 

Dosyć! Dosyć! Dosyć!


Może, gdy przestanę cokolwiek robić

Zrozumiecie ile robiłam.

Może, gdy przestanę być

Zrozumiecie, że byłam...

***

Obserwuję bałwany rozbijające się o skały pod moimi stopami,

Odwracam się przodem do tego, 

Co ludzie zwą życiem, światem, dobrem. 


Zaciskając powieki, 

Słyszę głosy przeróżne, przesłaniające ryki fal. 

Nie bądź zła, 

Gniewasz się, 

Nie wiedziałam,

Daj spokój, 

Nie możesz po prostu usiąść, 

Tobie się w głowie poprzewracało...


Kręcę głową 

I odchylam się,

Padając w nicość, niby na łóżko

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro