Zguba

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Zatrzymuję się, namyślam przez czas niedługi,

By następnie obejrzeć przez ramię. 

Przebyłam szmat drogi, wiele rzeczy gubiąc.

Mama mawiała, że kiedyś głowę zgubię, 

Jakby to była najgorsza rzecz, którą można zapodziać...

Podnoszę dłoń i wplatam skostniałe palce w poplątane włosy.

Głowę mam, 

Dlaczego więc czuję się niekompletna? 

Obejmuję się ramionami...

Czego brakuje?

Głowa - sprawdzona, jest, 

Nogi - stoję więc są, 

Ręce - obejmuję się, więc są, 

Tułów - obejmuję go więc jest, 

Serce - bije więc...

Jest?

Czuję jak pompuje krew, 

Rozchodzącą się rozkosznie po moim ciele.

Jest wszystko, a czuję jakby nie było niczego...

Wzdycham

A co, jeśli moja podświadomość się nie myli?

A co, jeśli zostawiłam coś ważnego?

A co, jeśli zapomniała, czego zapomniałam? 

Zbieram części siebie w jedną całość.

Wracam powoli po swoich śladach, rozglądając się

Szukając, choć nie wiem czego 

Mijam nagrobki wydarzeń, starając się pozbawić wzroku


Wreszcie dostrzegam ją ze zdumieniem. 

Wpatrzona w coś przed nią 

Wypluta, wyzuta, szara, obdrapana. 

Otacza ją wianek nadziei i zaufania,

Choć byłam pewna, że te zanikły

W zamierzchłych czasach.

Ciągnięta niewidzialnymi sznurami,

Staje wreszcie przed obliczem mej duszy


Podnosi mętny wzrok

Kim jesteś?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro