7. Wahania

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


To jest niesamowite, że w jednym momencie potrafię chociaż na chwilę zapomnieć o otaczającym mnie świecie i żyć, a w kolejnym marzę by zniknąć.

Jedno ze spotkań rodzinnych, jesteśmy razem z tą dwójką kuzynów, na których czekasz cały rok, stwierdziliśmy, że idziemy się przejść, wzięliśmy dwie butelki czystej, sok i oświadczyliśmy, że idziemy na spacer. Cała nasza trójka miała już wtedy skończone osiemnaście lat, wszystko na legalu. Opowiadaliśmy sobie co się u nas dzieje (u mnie oczywiście wszystko dobrze :), everything is fucking great), to było naprawdę miłe i nawet udało mi się uśmiechnąć, wyłączyć na chwilę natrętne myśli. Nie zaprzeczam, może i błędem było wypicie wszystkiego na trzy głowy w jakieś pół godziny, może i się upiliśmy, może faktycznie trzeba było przystopować, albo nie wracać do reszty rodziny tak szybko. Ale wiecie co? Nie żałuję. Spędziłam trochę czasu z ludźmi, którzy mnie nie oceniali, przez moment zapomniałam o szarej rzeczywistości i nie myślałam o tym, by po powrocie znowu to zrobić.

Tylko, że na drugi dzień (o dziwo kaca wielkiego nie było) matka doprowadziła mnie do takiego stanu, że po prostu zamknęłam się w pokoju, wyjąc w środku i marząc o tym by mnie nie było. Rozumiałabym ją gdybym nie była pełnoletnia, do cholery, nie przywiozła nas policja, nie zrobiliśmy właściwie niczego nielegalnego (okej, może próbowaliśmy zabrać znak drogowy, ale cholera za mocno była wbita), po prostu piliśmy. A ona potrafiła słowami zmieszać mnie z gównem, nie odzywać się dwa dni, po czym udawać, że nic nie zrobiła i słodkim głosem pytać się czy chcę kawę. I pewnie kilka lat temu moje wewnętrzne dziecko skakałoby w środku, cieszyło się, że mama nie jest zła. Teraz wiem, że to jej taktyka, nigdy nie przeprasza i do cholery, pewnie nigdy nie przyznam się do tego jak to boli. Może ludzie powiedzą, że to przemoc psychiczna, manipulacja czy wiele innych. Myślicie, że nigdy się nad tym nie zastanawiałam, że nie próbowałam tego zrozumieć? Mimo wszystko wypieram takie opcje, wolę sobie tłumaczyć, że ona inaczej nie potrafi, że nie jest świadoma, jednocześnie chcę żeby zniknęła, ale nie wyobrażam sobie życia bez niej.

Czasem zastanawiam się czy to wszystko w ogóle by się zaczęło, czy kiedykolwiek myślałabym o śmierci, gdyby nie jej zachowanie. Nie mówię, że jest głównym czy jedynym powodem, ale to chyba od tego się zaczęło. Mówię ,,chyba'', bo bodźców jest naprawdę wiele.

Tak, wiem, że jestem popieprzona i wcale się nie dziwię jeśli nic z tego nie rozumiecie, ale naprawdę trudno jest opisać wszystko to, co dzieje się we mnie.

Nastolatka odłożyła długopis i wydała z siebie drżący oddech. Przelewanie tych wszystkich myśli na papier miało jej pomóc. Póki co nie była w stanie stwierdzić czy to działało, cały czas bała się, że ktoś to odkryje i wszystkie jej tajemnice skrzętnie ukryte przez tyle lat ujrzą światło dzienne. Schowała zeszyt, a jej wzrok mimowolnie uciekł w stronę małego pudełeczka. Pokręciła głową, obiecała coś sobie. Kiedy czuła paniczną potrzebę by po nie sięgnąć, zerwała się i w ciągu kilku minut była już przed domem. Musiała czymś zająć głowę. Przysięgała przed samą sobą, że wytrzyma. Problem w tym, że było coraz gorzej, a potrzeba tylko wzrastała.


Małe wytłumaczenie, wpisy będą normalnym pismem, natomiast opisy wydarzeń itp. pochyłym

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro