Prolog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Nie wiem dlaczego to zrobiłam. Po prostu przemierzałam alejki sklepowe i w pewnym momencie w oczy rzucił mi się ten notatnik. Ludzie twierdzą, że tak jest łatwiej, przelewać swoje myśli na papier. Nie znam się na tym, więc zacznę od początku. I już tutaj pojawia się problem. Bo tak właściwie nie wiem kiedy to wszystko się zaczęło, te cztery lata temu, dwa, a może jeszcze wcześniej? Gdybym miała podać szybką odpowiedź, pewnie byłoby to ,,w dniu, w którym się urodziłam'', ale wszyscy każą mi myśleć pozytywnie. Nie mniej jednak, wybaczcie. Raczej mało będzie tu optymistycznych wersji świata i zdarzeń.

Myślę, że pierwsze oznaki, które zauważyłam, świadczące o tym, że coś jest nie tak, pojawiły się jakoś trzy lata temu? Wiecie, gorsze samopoczucie, utrzymujące się uczucie bezsensowności, ale wtedy bardzo szybko to zbagatelizowałam, nie myślałam za dużo. Być może właśnie to było błędem. To był czas, gdy wszyscy oddalali się od siebie, nie było za dużo spotkań, więc nie musiałam wynajdować coraz to nowszych wymówek do odmowy. Z biegiem czasu zaczęło mi tego brakować, ale byłam (i wciąż jestem, choć może teraz odrobinę mniej) zbyt dumna, by to przyznać, a w końcu wmówiłam sobie, że tego nie potrzebuję. Zresztą, może naprawdę tak jest...

Czy jestem aspołeczna, czy to fobia przed ludźmi? Myślicie sobie co chcecie, nie odpowiem na to pytanie. Nikt mnie nie zdiagnozował, no nie licząc testów w internecie. Nawiasem mówiąc, są to chyba jedyne egzaminy, które zdałam na 100% (z małymi wyjątkami na 90%).

Tak więc czy mogę w ogóle myśleć, że coś jest nie tak, skoro nigdy nie dostałam żadnego potwierdzenia na papierze? Nie mam zdiagnozowanej depresji, fobii, lęków, ataków paniki (nie żebym ich nie miała) czy innych schorzeń. Dlaczego? Myślę, że to pytanie na inny dzień. Rozpisałam się aż za nadto. Musicie mi też wybaczyć jeśli będę rozpoczynać jakieś tematy, a po chwili je urywać, już tak mam.



Jak obiecałam.

Na wstępie, nie wiem jak często będę dodawać rozdziały. Czasem może to być dzień po dniu, a czasem raz w tygodniu. Postaram się jednak nie robić takich zastoi jak przy innych pracach (pierdol pierdol, ja posłucham xd).

Kilka istotnych informacji podam jeszcze pod pierwszym rozdziałem, bo muszę to sobie wszystko rozplanować.

Co już teraz? Czasem wleci krótka część dosłownie na parę chwil, a czasem mogę się rozpisać, to będzie różnie.

I proszę bardzo poważnie rozważyć czy to na pewno jest dla was. Nie żartowałam w opisie, nie zamierzam tu niczego obchodzić, będą trudne tematy, ogólnie wszystko to jeden wielki mrok i naprawdę jeśli nie czujecie się na siłach, to lepiej odpuścić.

Jutro po południu wstawię pierwszy rozdział, jakoś po pierwszej wrócę ze szkoły, więc spodziewajcie się go między 13 a 14 (do negocjacji).

Współczuję każdemu kto musiał już dzisiaj zapylać do tego pierdolnika, ja idę dopiero jutro.

A teraz proszę ładnie zjeść kolację.

Kocham~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro