Rozdział 28

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Dobra. - Powiedział Jude.
Czekaliśmy jeszcze dwie minuty gdy usłyszałam dwa głosy.

- Sis jesteśmy! - Krzyknęli dwaj chłopcy i się na mnie rzucili.

- Część chłopcy! Tęskniłam!

- My też - Powiedzieli jednocześnie.

- Victor gdzie twój brat?

- Ja jestem tutaj. - O wilku mowa.

Chłopcy mnie puścili a ją się przytuliłam do Vlad'a i powiedziałam.

- To jest Diabełek czyli mój przyjaciel i opiekun.

- Jak to opiekun? -Spytał Mark.

- Zastępuje mi rodziców. - Gdy to powiedziałam bardziej wtuliłam się w Diabełka.

- Gdzie jest Aphrodi, bo on do mnie zadzwonił?

- Zaraz wróci z Tachim. - Teraz się odkleiłam od Vlad'a i powiedziałam do drużyny. - Mark Ty jesteś kapitanem tej drużyny więc wybierz kapitana drużyny drugiej.

- Yuriko Ty będziesz kapitanem. - Powiedział bardzo spokojnie Mark.

- Dobra, ale musimy poczekać na Aphrodi'ego i mojego bramkarza.

- Jesteśmy!

- O wilku mowa! - Powiedziałam kiedy zobaczyłam Aniołak lądującego z Tachim na ziemi.

- Czść Tachi!

- Część Yuriko! - Podeszłam do Tachiego i załapałam go za ramię i przytargałam go do Marka.

- Tachimukaj to jest Mark I jego drużyna. Drużyno to jest Tachimukaj.

- C-część. - Powiedział Tachi.

- Cześć. - Odpowiedziała chórem drużyna.

- Arion, Victor, Tachimukaj jesteście w mojej drożynie na ten mecz więc zakładać te stroje. - Chłopcy poszli się przebrać a gdy wrócili Bramkarz miał na sobie swój strój:


- Skąd masz mój strój?

- Kiedyś go u mnie zostawiłeś. Arion, Victor chodźcie tu. - Oni byli ubrani w mini stroje drużyny ramiona.

- Ooooooooo jacy wy słodcy. - Zaczęłam razem z Vlad'em robić im zdjęcia. - Dobra czas na mecz. Tachi na bramkę. Na obronę Willy, Jim, Sam. Max prawy pomocnik, Steve lewy pomocnik, Tenma środkowy pomocnik. Aphrodi i Kyouske napastnicy.

- A Ty Yuriko? - Spytał Steve.

- Ja idę na obronę.

______________________________________________________________________________

Yumiko-nee-san

~Nya

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro