5. Czerwone jak truskawki

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng



🤍📖⚔️
Białowłosa dziewczyna weszła do pokoju i pierwsze co usłyszała to melodia grana na gitarze i cichy śpiew. Był to bardzo ładny dziewczęcy głos. Do tego ta gra na gitarze. Pixal uśmiechnęła się słysząc melodie po czym ruszyła do sypialni. Zielonooka cicho weszła Do pokoju i ujrzała typowy pokój trzyosobowy. Na jesnym z łóżek siedziała dziewczyna. Miała ona krótkie czarne włosy z czerwonymi jak truskawki koncowkami oraz piękne zielone oczy. W ustach i uszach miała kolczyki ,a jej ubiór był dość... mroczny. Była ubrana niemalże cała na czarno jedynie nieliczne małe elementy były w odcieniu granatu. Po chwili dziewczyna zauważyła Białowłosą stojąca w drzwiach i przestała grac. Widać było ze lekko się zestresowała i nie się co powiedzieć.

- przepraszam. Nie chciałam ci przeszkadzać - powiedziała Pixal wchodząc głębiej do pokoju i dając rzeczy na jedno z łóżek.

- nic nie szkodzi. Wbijaj i się rozpakuj. I przepraszam ze grałam na gitarze. Wiem ze nie kazdy to lubi powiedziała zielonooka chowając swoją gitarę.

- nie przepraszaj, to było cudowne.- powiedziała białowłosa po czym podeszła do niej i podała swoją dłoń. - jestem Pixal- dodała po chwili.

- Jimin- powiedziała czarnowłosa ściskając dłoń zielonookiej i uśmiechając się miło.

- lubisz grac na gitarze? Masz jeszcze jakieś instrumenty? - spytała Pixal biorąc swoje walizki i zaczynając się rozpakowywać.

-no mam jeszcze perkusje i ogólnie lubię śpiewać ,ale wolałabym nie gadać od razu o sobie. - powiedziała Jimin zastanawiając się jak wybrnąć z tematu gitary i śpiewania. Dziewczyna to lubiła ale ciężko było jej czasem mówić o zainteresowaniach. Miała wiele za sobą i wiedziała ze nie każdy człowiek jest miły i chce słuchać o tego typu rzeczach. Jimin po prostu bała się mówić o sobie dopóki nie pozna kogoś lepiej.

- to słodkie- odpowiedziała Pixal dalej wieszając swoje ciuchy na wieszakach.

- nie prawda- powiedziała czarnowłosa po czym dodała.- hej  mam pytanie. Wiesz gdzie biblioteka? Jestem nowa i wiesz... chciałam iść po książki ,ale nie wiem gdzie- powiedziała zielonooka drapiąc się po głowie. 

- chodź. Pójdziemy po książki. Najwyżej potem się rozpakuje- powiedziała białowłosa biorąc swój telefon i wychodząc razem z dziewczyną z pokoju.

- jakim cudem się nie gubisz w tym akademiku? Przecież to jest takie wielkie. - powiedziała Jimin rozglądając się po całym budynku.

- z czasem  zapamiętasz wszystko co i jak. - odpowiedziała zielonooka idąc w stronę biblioteki.

- dobra. Według mojej magicznej umiejętności zgadywania gdzie co jest zgaduje ze biblioteka jest tam - powiedziała czarnowłosa idąc prosto korytarzem i wyprzedzając białowłosa. Pixal zaśmiała się i ruszyła za nią. Po drodze minęła chłopaka o niebieskich oczach i białych włosach.

- Zane. Co tu robisz?- spytała Pixal podchodząc do chłopaka.

- przyszedłem ci pomoc. Idziesz teraz do biblioteki? Gdzie masz współlokatorkę?- spytał chłopak na co Pixal tylko wskazała na Jimin.

- musze iść za nią zanim się zgubi- powiedziała białowłosa łapiąc swojego chłopaka za dłoń i prowadząc go w stronę biblioteki.

- jest strasznie ruchliwa. Twoje przeciwieństwo. dobrze się z nią siedzi w pokoju?- spytał Zane patrząc na swoją przyjaciółkę.

-jest fajna. Pewnie idzie przodem bo wstydzi się rozmowy. Ja tez tak przecież robie. Jak boje się gadać to idę z tyłu albo przodem. - powiedziała Pixal z uśmiechem. Po chwili czarnowłosa dziewczyna zatrzymała się nie wiedząc gdzie iść.

-który korytarz?- spytała patrząc na Pixal. Dopiero teraz zielonowłosa zauważyła ze chłopak którego wcześniej ominęła idzie obok białowłosej i z nią rozmawia. Dziewczyna wiedziała ze powinna się przedstawić dlatego podeszła do nich i niepewnie się przedstawiła.

- hej jestem Jimin - powiedziała dziewczyna z delikatnym uśmiechem.

- Zane- przedstawił się białowłosy ściskając dłoń dziewczyny.

- dobra. To gdzie ta biblioteka? Który korytarz? Lewy czy prawy? - spytała dziewczyna chcąc odwrócić uwagę od jakiejkolwiek rozmowy.

-Drzwi do biblioteki są tu- powiedziała Pixal wskazując drzwi obok nich.

- oh... - Jimin od razu weszła do biblioteki z uśmiechem na twarzy po czym ruszyła do bibliotekarki po książki. Zane i Pixal zdobili to samo i po chwili już pakowali książki do plecaków.




💚💙🎨🌙
- dobrze. Mam prace na po południe wiec wrócę wieczorem. Wtedy pooglądamy jakiś film. Bayo- powiedziała Nya idąc w stronę wyjścia z akademiku. Luna pomachała jej na dowidzenia po czym zaczęła zastanawiać się co teraz ma porobić. Z jednej strony może iść do szkoły po klucz do szafki albo po prostu pozwiedzać sobie. Zielonooka przez chwile stała na korytarzu myśląc o tym ,ale ostatecznie uznała ze po prosu się przejdzie po szkole. Brunetka ruszyła wiec do wyjścia z akademiku i po chwili znalazła się na podwórku. Niedaleko było boisko i sala sportowa. Koło niej stało kilka osób jednak zielonooka nie specjalnie zwróciła na nich uwagę.
Po chwili jeden z chłopaków stojących obok sali sportowej ruszył w stronę Luny. Brunetka zauważyła go niemal od razu.

Czego chce? Po cholerę podchodzi?

Zastanawiała się zielonooka. Po chwili blondyn o niebieskich oczach złapał dłoń Luny po czym ją ucałował.

- jestem Chris Carlin. A ty? Nie widziałem cie wcześniej? Jesteś nowa?- spytał chłopak swoim uwodzicielskim głosem. Zielonooka od razu zrobiła chłodny wyraz twarzy po czym zabrała swoją dłoń.

- może jestem nowa może nie. Tak czy inaczej odczep się- odpowiedziała brunetka idąc dalej przed siebie i nie zwracając uwagi na chłopaka.

- hej ,ale nie musisz być taka oschła. Może wyskoczymy na kawe i lepiej się poznamy?- spytał blondyn. Luna tylko przyspieszyła nie chcąc dłużej słuchać tego palanta. Kolejny debil co próbuje ją poderwać. Nie wiedział tego. Co prawda nie rozumiała tez dlaczego chcą ją podrywać w końcu jest brzydka i beznadziejna. Może myślą ze jest naiwna i zgodzi się na niewiadomo co? Nic bardziej mylnego.

- możesz pogadać ze mną lala? To niemiłe tak uciekać- powiedział niebieskooki. W tym momencie Luna nie wytrzymała i po prostu dała z liścia temu zarozumiałemu chłopakowi. Chłopak upadł na ziemie łapiąc się za policzek i spojrzał na Lunę.

- Jak mówię odczep się to znaczy ze masz się odczepić. Jeszcze raz spróbuj do mnie się zbliżyć ,a dostaniesz mocniej- powiedziała Brunetka ruszając w stronę szkoły. Dziewczyna odetchnęła z ulga kiedy usłyszała tylko swoje kroki. W końcu się odczepił. Zielonooka weszła do szkoły z uśmiechem na twarzy po czym zaczęła się rozglądać. Szkoła była duża i jednocześnie piękna. Miała bardzo ładny wystrój zaś podłogi były czyste. Sprzątaczki dobrze się spisywały w swojej pracy. Zielonooka ruszyła przed siebie mając nadzieje ze się nie zgubi. Jednak jak dało się spodziewać... zgubiła się.


<3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro