10. Jutro szkoła, jesteście gotowi?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng



🧡⚽️🍑
Czarnowłosa dziewczyna wyszła ze sklepu sportowego po czym ruszyła w stronę lodziarni w której miały być jej przyjaciółki. Po tym jak uznały ze idą do empika miły udac się właśnje do lodziarni ,ale Holly uznała że szybko wejdzie do sklepu sportowego kiedy dziewczyny zamówi lody i będą czekać przed lodziarnia. Pomarańczowooka już widziała z oddali ową lodziarnię jednak zanim zdążyła cokolwiek zrobić została odepchnięta przez jakiegoś mężczyznę ,który szybko biegł w stronę wyjścia z galerii trzymając w dłoniach dwie duże torby.

- hej! Złodziej! Ucieka! Łapać go!- po galerii poniósł się krzyk jednej z sprzedawczyń.

Nie można pozwolić mu uciec.
Musze coś zrobić.
Tylko co?
Tu jest mnudtwo ludzi.
Cholera.
Musze do toalety.

Pomyślała pomarańczowooka po czym szybko ruszyła do owej toalety i od razu po wejsciu zamknęła za sobą drzwi zostawiła torbę z zakupami i użyła swoich mocy by zmienić swój strój na taki ,który bardziej zakryje jej twarz. Wygodny kombinezon koloru pomarańczowego czarna pelerynka z kapturem i maska na twarzy. Taki wygląd teraz miła Holly. Tak właśnie wyglądała kiedy używała mocy na mieście. Dziewczyna szybko ruszyła do wyjścia i od razu zaczęła pościg za złodziejem. Ludzie patrzyli na nia ze zdziwieniem nie wiedząc kim jest jednak dziewczyja nie miała czasu o tym myśleć co więcej nawet jej to nie obchodziło. Teraz liczy się złapanie złodzieja. Dziewczyna wyszła z galerii tuż za nim i zobaczyła jak mężczyzna przebiega przez ulice. Pomarańczowooka przyspieszyła jednak nie zdążyła na zielone światło. Nie miała wyboru. Czarnowłosa wbiegła na jezdnie i przeszła po jednej z masek samochodu nie zważając na trąbienie i krzyki niezadowolonych kierowców. Dziewczyna wiedziała ze nie ma szans dogonic tego złodzieja w takim tępie jednak mogła użyć mocy. Tak jak pomyślał tak i zrobiła jednak nie chciała używać mocy publicznie. Nikt nie musiał o niej pisac w gazetach już pierwszego dnia jej pobytu w ninjago. Dziewczyna użyła swoich mocy u po chwili na jej butach uformowały się kółka takie jak w rolkach. Były one pomarańczowe i wyglądałyby jakaś guma ,ale gumą nie były. Dziewczyna od razu zaczęła jechać na rolkach ,a dzięki mocy której użyła mogła dodatkowo przyspieszyć. To było zdecydowanie szybsze niż biegniecie przez miasto. Po chwili dziewczyna użyła swoich mocy by stworzyć przez złodziejem kałuże substancji z której zrobiła sobie rolki. Mężczyzna wszedł w tą kałuże i już nie mógł podnieść swoich stup z ziemi. Zatrzymał się ,a Holly tylko złapała torby które miał w dłoniach i dała je gdzieś obok.

- teraz tylko zostaje nam czekanie na policje. - powiedziała z pewnością siebie w głosie po czym spojrzała na jednego z przechodniów. - proszę szybko zadzwonić na policje niech go zabierają i niech ktoś zaniesie torby z pieniędzmi do galerii i zwróci je kasjerce z rossmana. - dodała po chwili pomarańczowooka. Dziewczyna już chciała iść kiedy nagle podeszli do niej dziennikarze. No tak. Te hieny jak zawsze muszą się przyczepić.

- czy to ty zatrzymałaś złodzieja? - spytała. Dziewczyna spojrzała na kobietę po czym od razu skrzywiła się zniechęcona. Znała się na mediach. Tym to nie wolno odpowiadać. Nie wolno ufać. Wykorzystają każde słowo przeciwko tobie i potem będą tylko kłopoty. Same kłamstwa publikują i tyle.

- bez komentarza - powiedziała dziewczyna ruszając przed siebie jednak zanim zdążyła cokolwiek zrobić te dziennikarskie hieny zaszły jej drogę.

- czy jesteś jednym z Ninja? Czemu nie użyłaś mocy żywiołu? Jak masz na imie? Skąd pochodzisz? -spytała kobieta na co Holly tyljo westchnęła z trudem.

Ninja?
Chodzi o tych piżamowych ludzi z komiksów?
Eh. Nie ważne. Co więcej czemu mówią moce żywiołów?
Nie mam mocy ognia wody wiatru i lodu. Mam jakąś pomarańczową plastelinę. W sumie przydałoby się dowiedzieć czym jest moja moc i jakoś to nazwać bo wołanie na to moc pomarańczowej magicznej plasteliny brzmi głupio. Tak czy inaczej musze iść nie mam czasu na gadanie z tymi ludźmi.

- nie wiem o co pani chodzi ale jak się pani nie odczepi to zadzwonię na policję i oskarżę panią o prześladowanie i naruszanie mojej przestrzeni prywatnej ,a teraz żegnam.  - powiedziała pomarańczowooka po czym szybko ruszyła przed siebie znikając w tłumie przechodniów.




🌙💙💚
Zielonooka dziewczyna położyła się na łóżku wtulając się w poduszkę i ziewając przeciągle. Dziewczyna była wykończona po dzisiejszych zakupach ,ale się opłacało. Nowe mangi i książki już zdobiły jej piękną kolekcje zaś ciuchy zajęły trochę miejsca w jej pustej szafie dzięki czemu nie wyglądała aż tak biednie zwłaszcza kiedy Skylor naciska do niej swoich ciuchów.

- Luna narysuj mi coś- powiedziała rudowłosa wychodząc z łazienki na co brunetka otworzyła oczy i uśmiechnęła się w jej stronę.

- spójrz mi w oczy. - powiedziała brunetka ze spokojem. Skylor posłusznie spojrzała w oczy przyjaciółki. - wiesz co te oczy mówią? Te oczy mówią NIE. Idę spać. Dobranoc - dodała Luna po czum przykryła się i ułożyła na łóżku. Sky przez chwile była zdezorientowana po czym się zaśmiała i poczochrała delikatnie przyjaciółkę po głowie.

- dobranoc - powiedziała po czym podeszła do szafy i wyjęła z niej swoją piżamę po czym ruszyła do toalety się przebrać. Luna słysząc co się dzieje zaczęła zadawać sobie jedno pytanie.

Jaki sens ma pójście do toalety by się umyć po czym wyjść w szlafroku po piżamę i wrócenie tam by się przebrać. Nie łatwiej było od razu wziąć tam piżamę? Skylor da fak?

Po chwili Luna się zaśmiała słysząc swoje własne myśli. Przez chwile leżała uśmiechając się i próbując nie dostać glupawki myśląc o tym co rudowłosa właśnie zrobiła ,a po chwili usłyszała tylko jak ktoś wchodzi do pokoju. Brunetka otworzyła oczy u spojrzała w stronę drzwi i ujrzała nikogo innego jak Nye.

- hej wam. Jak minął dzień? - spytała Nya ziewając i podchodząc do swojej szafy. Dopiero po chwili zauważyła ze Sky nie ma w pokoju ,a Luna próbuje zasnąć. - oh przepraszam ze cie obudziłam- powiedziala do brunetki na co Luna tylko się podniosła i przetarła oczy.

- spoko. Nawet nie zdążyłam zasnąć wiec nie obudziłaś mnie. Gdzie byłaś cały dzień? - spytała Luna na co Nya odpowiedziała niemalże od razu.

- pomagałam mamie przyjaciela tak jak w sumie reszta znajomych. Obiecywaliśmy pomagać wiec popołudnie mieliśmy zajęte i trochę nam zeszło siedzenie tam. Zwłaszcza ze połowa się spóźniła. Ja  i dwóch moich przyjaciół byliśmy na czas. Jay się trochę spóźnił ,a mój brat i dwóch przyjaciół przyszli jak już było po wszystkim. Wujek przyjaciela był wkurzony że obietnicy nie umieli dotrzymać i jutro po szkole mają iść podłogi u nich myć. - powiedziała Nya ubrać do ręki piżamę.

- rozumiem. Jay tez idzie jutro czy on ma odpuszczone bo tylko się spóźnił? - spytała zaciekawiona Luna.

- Jay ma odpuszczone bo przyszedł i cokolwiek zrobił nie to co pozostała trójka. Tak czy inaczej gdzie Sky? - spytała czarnowłosa ,a luna wskazała tylko drzwi od łazienki.

- oh rozumiem. - powiedziała Nya ,a po chwili rozległo się pukanie do pokoju. Nya od razu odpowiedziała słowem „ proszę" i po chwili do pokoju wszedł Jay.

- widzę że kładziesz się już spać siostra- powiedział chłopak wchodząc do pokoju i przytulając Lunę by się z nią przywitać.

- hej Jay. Słyszałam że miałeś dziś przygodę ze sprzątaniem- powiedziała zielonooka podśmiewając się przy tym. Niebieskooki odsunął się po czym pstryknął w nos swoją siostrę.

- nie śmiej się. Każdy musi sprzątać to nie zabawne- odpowiedział chłopak ,a brunetka tylko złapała się za nos i odsunęła.

- wiem przecież. - powiedziała brunetka po czym spojrzała na Nye która wpatrywała się w nich z uśmiechem.

- coś nie tak Nya? - spytał Jay na co czarnowłosa tylko się zasmila.

- nie nie. Po prostu nie mogę się napatrzeć na to jacy wy podobni. To niecodzienne mieć damską wersje swojego przyjaciela w pokoju - powiedziała dziewczyna na co Jay się zaśmiał ,a Luna tylko zrobiła fochnięta minę.

- czyli jestem tylko klonem Jay'a? Nie fajnie ,- powiedziała brunetka po czym się odwróciła do nich tyłem.

- no weź kruszynko nasza nie gniewaj się - powiedział  Jay łaskocze swoją siostrę po brzuchu jednak ta niewzruszona łaskotkami po prostu spojrzała na niego.

- nie jestem kruszynką. Nie mów tak.  - odpowiedziała dziewczyna na co Jay zabrał swoje dłonie i odpowiedział.

- ale przecież ty jesteś taka malusia i słodziutka  że przezwisko kruszynka do ciebie pasuje.- powiedział Kasztanowowłosy uśmiechając się promiennie na co dziewczyna tylko parsknęła niezadowolona.

- mam 160 centymetrów. To wcale nie tak mało. To dużo jak na kobietę. Oczywiście wiem że są wyższe ,ale i tak jak na swój wiek jestem wysoka. - powiedziała dziewczyna na co Nya odpowiedziała.

- ja mam 170 centymetrów. Jay jest tego samego wzrostu. Szczerze to chyba Luna będzie najniższa dziewczyną w klasie.- powiedziała czarnowłosa na co brunetka spojrzała na nią z niezadowoleniem.

- na serio? Eh. Ja nie jestem niska. Po za tym jeszcze urosnę ja wam to mówię. - powiedziała zielonooka

- oby nie. Jako taka niska słodka dziewczyna masz szczęście. Bedziesz przez wszystkich noszona na rękach - powiedział Jay. Nya uśmiechnęła się po czym szybko odpowiedziała na te słowa.

- Jay czy ty zazdrościsz siostrze wzrostu? Chcesz być noszony na rekach? Czy ja nie wiem o jakimś twoim dziwnym fetyszu? - spytała czarnowłosa i się zaśmiała. Jay spojrzał na nią wyraźnie zdezorientowany ,a Luna wybuchła śmiechem słysząc te słowa.

- to nie tak. Ja nie chce być noszony. - powiedział niebieski ninja jednak Nya jak i Luna już mu nie wierzyły  w te jego zapewnienia.

- jasne jasne Jay. Wmawiaj sobie. - powiedziała Luna i znowu wróciła do śmiechu. Nya bez chwili zastanowienia podeszła do Jay'a i wzięła go na ręce ,a ten nawet nie zaprzeczał tylko złapał się jej i trzymał na wypadek gdyby miał spaść.

- okurde ,ale ty lekki- powiedziała czarnowłosa. Jay zrobił niezadowolona minę i spojrzał na nią.

- nie pomagasz. - po tych słowach Luna się zaśmiała i uśmiechnęła widząc jak Nya trzyma jej brata. Był to niecodzienny widok. Po za tym brunetka zaczęła dostrzegać że razem tworzyliby ładną pare.

Mmm Nya daj mnie na ziemie bo mnie upuścisz- powiedział chłopak o niebieskich oczach na co Nya odłożyła go by nie straszyć więcej tego niewinnego chłopca.

- już już dziecko nie bój się. Nie skrzywdzę cie - powiedziała Nya po czym zaczęła się śmiać. Luna tez wybuchła śmiechem ,a Jay po prostu miał poker face i czekał aż dziewczyny skończą się śmiać.

- obie jesteście siebie warte. Po za tym kruszynko już czas do spania  - powiedział Jay patrząc na swoją siostrę. Luna tylko spojrzała na niego po czym odpowiedziała.

- nie kruszynka. Jak nie przestaniesz to zacznę do ciebie Sójka mówić - powiedziała brunetka. W tym momencie nastała krotka cisza która ktoś szybko przerwał.

- czemu sójka? - spytała Nya. Luna uśmiechnęła zie po czym odpowiedziała.

- Jay to po angielsku Sójka. Tak samo moje imię z hiszpańskiego znaczy Księżyc. Hehe - powiedziała dziewczyna o zielonych oczach. W tym momencie Nya zaczęła się śmiać.

- jesteś sójką. - powiedziała do Jay'a ja co chłopak zrobił niezadowolony wyraz twarzy.

- Luna zdrajco wiesz co zrobiłaś?  Teraz będą tak na mnie mówić  :( - powiedział niezadowolony niebieskooki. Brunetka tylko wzruszyła ramionami po czym się zaśmiała.

- przykro mi- odpowiedziała. Ich śmiechy przerwało wejście Sky do pokoju która od razu rzuciła się ja łózko brunetki i zaczęła okładać Jay'a poduszką.

- walka na poduszki! Przetrwa najsilniejszy! PRAWO DŻUNGLI! - krzyknęła Rudowłosa powalając Jaya na ziemie i rzucając na niego miliony poduszek.

- JEEE! Intruz pokonany- krzyknęła Sky po czym zaczęła się śmiać. Jay tez wybuchnął śmiechem tak samo jak Nya i Luna.

- dobra dobra Jay szoruj do pokoju bo my spać idziemy. ,A bynajmniej ja bo zmęczona jestem ,a jutro szkoła- powiedziała Luna po czym zebrała swoje poduszki z ziemi i ułożyła na łóżku.

- no właśnie. W końcu jutro zaczynamy od 8:00. Trzeba się wyspać- powiedziała Nya idąc do toalety żeby się przebrać.

- widzisz Jay. Wynocha z pokoju- powiedziała Sky z uśmiechem.

- ależ ty miła. Twoja gościnność jest naprawdę wysokiej klasy Skylor- odpowiedział chłopak wstając i idąc do drzwi. - dobranoc dziewczyny- powiedział wychodząc ,a cała trójka odpowiedziała mu słowem „ dobranoc" po czym zaczęła szykować się do snu.


<3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro