13. Czas na szkołę

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

💚💙🌙🎨
Zielonooka dziewczyna usłyszała dźwięk budzika w telefonie. Jasne promienie słońca raziły ją już w oczy zaś z łazienki dochodził głośny odgłos suszarki do włosów. Brunetka wstała i przetarła swoje oczy po czym rozejrzała się po pokoju. Łóżko Skylor było już puste co oznaczało, że to ona korzysta teraz z suszarki którą słychać na cały pokój. Nya zaś leżała dalej w swoim łóżku mając poduszkę na głowie i zasłaniając swoje uszy by nie słyszeć hałasu jaki wywołuje owa suszarka. Luna wstała z łóżka po czym podeszła do półki z książkami i zaczęła pakować to co jej potrzebne według planu. Po chwili dziewczyna była już spakowana pod względem książek i zeszytów. Zostawało jeszcze spakowanie pieniędzy na jedzenie ze sklepiku. Luna mogła oczywiście zrobić sobie jakieś kanapki ,ale nie lubiła za bardzo tego robić. Wolała spakować sobie trochę truskawek do lunchboxa jak i jakieś picie ,a resztę potrzebnych rzeczy kupić w sklepiku między przerwami. Dziewczyna szybko się tym zajęła po czym wróciła do pokoju i podeszła do Nyi która dalej spała. Zielonooka wzięła jej poduszkę po czym złapała za koc i zaczęła go ciągnąc by go odebrać czarnowłosej. Nya jedynie złapała go i przyciągnęła.

-zostaw ja chce jeszcze spać - powiedziała zaspana dziewczyna na co brunetka tylko pociągnęła mocniej koc zabierając go współlokatorce. Nya niechętnie obróciła się na drugi bok i zasłoniła oczy dłonią.

-Nya wstawaj trzeba do szkoły. - powiedziała Luna po czym zaczęła ciągnąc czarnowłosa za stopy by wyjąć ją z łóżka. Dziewczyna jednak się nie poddawała i złapała się swojego materaca nie dając wygrać zielonookiej. Luna westchnęła po czym zaczęła łaskotać Nye po stopach.

- NIE! NIE ROB!- krzyknęła dziewczyna po czym wyrwała swoje stopy i rozbudzona zaczęła się odsuwać od brunetki.

- masz łaskotki? Super. Już wiem jak bede cie zmuszać do wstawania z łóżka- powiedziała brunetka z uśmiechem na twarzy.

- dobrze mamo wstaje już tylko nie znęcaj się nade mną, proszę - powiedziała Nya po czym niechętnie wstała i podeszła do szafy.

- dobrze nie bede się już nad tobą znęcać. Tylko się spakuj i szykuj do szkoły by się nie spóźnić. Wystarczy tyle że zawsze trzeba czekać na Sky nie wiadomo ile- powiedziała Luna dając Nyi spakowany już plecak. Czarnowłosa się zdziwiła po czym spojrzała na zielonooką przyjaciółkę.

- dziękuje. Nie musiałaś tego robić- powiedziała dziewczyna delikatnie się uśmiechając.

- ale chciałam. A teraz zero gadania więcej ubierania się. Za parę minut mamy lekcje. - powiedziała Luna idąc do swojej szafy i wyjmując z niej swoje ciuchy, które miała już przygotowane. Jako że dziś jest trochę cieplej to Luna zdecydowała się na koszulę z krótkim rękawem, krótkie spodenki ze wzorem Morro i na wszelki wypadek cienka biała bluza ,którą zawiąże sobie w pasie. Do tego oczywiście jej ulubione kolorowe trampki które miały grubą poduszce dzięki czemu dziewczyna mogła poczuć się wyższa. Kiedy tylko Skylor wyszła z łazienki ubrana i poczesana, brunetka weszła do środka i szybko się przebrała by Nya nie musiała czekać. Luna po wyjściu z toalety od razu wzięła swój plecak i wręczyła Sky jej plecak spakowany i przygotowany na ciężki dzień w szkole. Rodowłosa uśmiechnęła się po czym wzięła ten plecak i dała na łóżko.

- z biżuterią czy bez? - spytała Skylor patrząc w lustro i przymierzając swoje naszyjniki do swojego ubioru. Luna westchnęła po czym odpowiedziała.

- to szkoła nie bal w zamku u królowej Anglii. Weź jakiś wisiorek, albo niewinnie wyglądające bransoletki, kolczyki jakieś małe. Tyle na prawdę wystarczy - powiedziała brunetka na co Sky podeszła do jej szufladki i wyjęła sobie jej wisiorek ,który miała po matce.

- mogę co nie? - spytała rudowłosa na co Luna przytaknęła chodź bała się tego że jej wisiorek ,który jest tak ważny jest zabierany przez Sky ,a tym bardziej będzie noszony. Brunetka miała zwyczaj nie noszenia na szyi ważnych wisiorków chodź ten konkretny chętnie by nosiła gdyby nie fakt że boi się że go zgubi.

- spokojnie Luna nie zgubie go. Nie umiem gubić biżuterii po za tym wiem ze jest dla ciebie ważny. Po prostu ładnie wyglada to kryształowe serce i jest takie zwyczajne. Ja nie mam nic zwyczajnego mam same drogie i błyszczące kolie i naszyjniki. Tak samo z bransoletkami i kolczykami.- powiedziała Skylor przymierzając wisiorek. Luna tylko westchnęła po czym usłyszała dźwięk otwieranych drzwi. Nya wyszła ubrana w czarny podkoszulek i dżinsowe spodenki zaś na nogach miała czarne trampki. Jej włosy były poczesane w kucyka zaś na nadgarstku była niebieska bransoletka. Luna uśmiechnęła się w jej stronę po czym spojrzała na Skylor.

-Chodźmy już. Nie chce się spóźnić- powiedziała Luna idąc w stronę wyjścia. Nya bez chwili zwłoki ruszyła za nią ,a po drodze wyjęła z minilodówki jabłko, które postanowiła zjeść po drodze. Skylor nie chcąc zostać w tyle tez ruszyła za dziewczynami i z szybkością światła wyszła z pokoju. Cała trójka dziewczyn ruszyła w stronę wyjścia z akademiku. Po drodze Skylor dopytywała Nyę o klasę i osoby z niej zaś Luna tylko przysłuchiwała się tej rozmowie idąc za nimi.




💚🥷🍵

Brunet wszedł do klasy lekko załamany tym że z samego rana zaczynają matematyką. Blondwłosy chłopak wszedł od razu za nim i rozejrzał się po pomieszczeniu w którym było już kilka osób. Chłopak zastanawiał się która z tych osób może być siostrą Jay'a. Niebieskooki zaś tylko podszedł do tylniej ławki i usiadł w niej. Klasa była tak skonstruowana że po lewej stronie od okna były dwie ławki po dwie osoby czyli obok siebie mogły siedzieć cztery osoby zaś od prawej strony były ławki po dwie osoby i oczywiście środkowy rząd w którym tez były ławki po dwie osoby. Jay naturalnie zajął ostatnia ławkę od strony okna. W końcu wtedy będzie siedzieć obok dwóch osób ,a nie jednej. Chłopak usiadł zadowolony i czekał na swoją siostrę. Reszta ninja tez zajęła już ławki oczywiście jak zawsze Pixal i Zane pierwsza ławka przy biurku. Kai siedział tuż przed Jayem , pewnie będzie siedział z Nyą albo Skylor co byłoby do przewidzenia. Co do Cola to siedział jak zawsze w tylnej ławce przy ścianie i słuchał czegoś na słuchawkach jedząc mufinki. Czasami siedzi z kimś, czasami sam ,a czasami ustawia babeczkę na krześle i mówi że to jego przyjaciel Staś. Lloyd usiadł obok Jay'a i rozpakował się. Po chwili do sali weszły tezy dziewczyny. Oczywiście pierwsza to była Nya druga Skylor ,a trzecia to Luna. Jay uśmiechnął się widząc ją po czym po prostu czekał aż siostra podejdzie i będzie mógł jej zaproponować siedzenie w tej samej ławce co on i Lloyd.
Zanim jednak to nastało podeszła do nich z pośpiechem Skylor i usiadła tuż przy oknie.

- zaklepuje to miejsce, dziękuje dowidzenia - powiedziała rudowłosa siadając na miejscu i uśmiechając się pod nosem. Kai od razu odwrócił się do niej i przywitał. Lloyd spojrzał na Jay'a po czym na brunetkę ,która podeszła do jego przyjaciela i zaniemówił. Nie sadził że siostra jego przyjaciela będzie taka podobna do niego chodź było kilka małych roznic.

- Luna. Siadaj pomiędzy Lloydem i Skylor. Zaklepałem ci miejsce. - powiedział Jay uśmiechając się do siostry. Brunetka dość niepewnie podeszła do krzesła i usiadła. Wolałaby co prawda siedzieć tylko obok Sky i Jay'a ,ale co poradzi na to że jej brat ma przyjaciół? No co? No nic nie poradzi będzie musiała wszystkich poznać co było wyzwaniem bo dziewczyna miała problemy z poznawaniem nowych ludzi. W sumie to po prostu bała się ze zrobi z siebie debila którym jest. Lloyd podał od razu dłoń brunetce i uśmiechnął się do niej przyjaźnie.

- jestem Lloyd. Nie wiedziałem ze ty i Jay to... bliźniaki - powiedział zielony ninja. Brunetka podała dłoń bardzo niepewnie mówiąc cicho swoje imię blondynowi zaś Jay tylko odpowiedział na jego słowa.

- tak wyszło jakoś. Jednak nie jesteśmy tacy sami. Luna jest słodsza i niższa- powiedział brunet z uśmiechem. Brunetka tylko spojrzała na brata ło czym odpowiedziała.

- nie prawda- na te słowa Jay od razu się sprzeciwił.

- nie dyskutuj, jestem starszy- powiedział zadowolony niebieskooki na co brunetka zrobiła niezadowolona ,a jednocześnie słodką minę. W tym momencie Lloyd poczuł rumieńce na swojej twarzy i patrzył na Lunę jak na jakiś obrazek.

- jest słodka - powiedział pod nosem blondyn jednak i Luna i Jay usłyszeli to. Brunetka speszyla się na te słowa ,a Jay uśmiechnął i odpiwiedzial.

- dwa zero siostra. Wygrałem. - powiedział po czym poczochrał Llodya po włosach. - dzięki że pomogłeś mi ją przegłosować - dodał po chwili. Lloyd poczuł jak większe rumieńce pojawiają się mu na twarzy zaś brunetka tylko złapała za plecak i zaczęła zie rozpakowywać. Dziewczyna nie zamierzała się kłócić i tak wiedziała lepiej zaś Lloyd wyraźnie zawstydzony starał się zasłonić rumieńce. Po krótkiej ciszy odezwała się Skylor zabierając piórnik Luny po czym zaczęła coś rysować w zeszycie. Brunetka spojrzała na nią po czym westchnęła i  po prostu oparła się dłonią o stolik. Lloyd patrzył na brunetkę zastanawiając się nad tym jakim cudem może być taka urocza. Była na prawdę słodka i ładna.

- Lloyd czemu zjadasz wzrokiem moja siostrę? - to pytanie wyrwało blondyna z zamyślenia. Chłopak od razu odwrócił wzrok i utkwił go w tablicy. Brunetka słysząc to spojrzała na zielonookiego siedzącego obok niej zaś Jay ,który zadał pytanie zaśmiał się widząc reakcje przyjaciela.

- rozumiem - odpowiedział śmiejąc się dalej na co Lloyd tyko przymrużył oczy.

- nie wiem o co ci chodzi. Patrze się na tablice. - odpowiedział blondyn opierając swoją głowę na ręce tak by zasłonić rumieńce. Co prawda zasłonił je tylko z jednej strony ,ale najważniejsze by Luna ich nie widziała. W końcu nie chciał by dziewczyna po dwóch minutach znajomosci już zaczynała czuć się niepewnie w jego towarzystwie. Zanim jednak ktoś zdążył coś dodać zadzwonił dzwonek ,a do klasy weszła nauczycielka matematyki. Cała klasa zamilkła i zaczęła czuć lekki stres bo w końcu to nowy nauczyciel. Kobieta odłożyła swoją torbę na biurko po czym spojrzała na klasę. W tym momencie atmosfera zaczęła przypominać atmosferę wojenną jak by cała klasa miała iść do odstrzału i każdy zastanawiał się kto będzie tym ,który dostanie kulkę pierwszy. Kobieta usiadła po czym odezwała się.

- na imię mam Renata Iecoń i bede uczyć was matematyki. Z tego co widzę w zeszłym roku robiliście materiały z zakresu podstawowego. W tym roku zajmiemy się kontynuowaniem zakresu podstawowego. Książki z tego co wiem macie z biblioteki wiec wyjmijcie je teraz i omówimy pierwszy temat. - po tych słowach kobieta wzięła książkę i spojrzała na zadania. Cała klasa otworzyła książki na pierwszym temacie po czym zapisała go w zeszycie. Nauczycielka podeszła do tablicy po czym zaczęła tłumaczyć owy temat. Lloyd westchnął patrząc na tablice i pismo szatana które na niej się znajdowało po czym zrezygnował z próby zrozumienia tego co nauczycielka im przekazuje. Inaczej mówiąc nie lubi i nie umie matematyki. Chłopak rozejrzał się i dostrzegł że Cole siedzi z jakąś niską dziewczyna o krótkich czarnych włosach z czerwonymi końcówkami. Była nowa tak jak Skylor, Luna i pare innych osób. Cole miał w uchu jedna słuchawkę zaś obca dziewczyna druga i było widać ze trochę boi się przyłapania przez nauczyciela. Cole nigdy nie miał problemy z muzyką na lekcjach ,a nauczyciele prawie w ogóle go nie przyłapywali . Był tez mistrzem wymówek jeśli chodzi o słuchanie muzyki na lekcjach. Pixal i Zane jak zawsze spisywali wszystko z dokładnością. Kai miał to gdzieś i jedyne co miał w zeszycie to temat i napis „ matematyka to gówno" czyli jak zawsze jego kreatywność i talent poetycki wyszedł po za skale. Nya zapisywała notatki chodź tez nie była Dobra z matematyki i pewnie nic nie rozumiała. Jay słuchał uważnie i notował wszystko chodź i tak pewnie nic nie rozumiał zaś jego zeszyt wyglądał okropnie przez jego nieczytelne pismo. Blondyn spojrzał do zeszytu Luny i od razu zauważył czytelne pismo oraz wszystkie obliczenia zapisane ,a nawet te których nie było jeszcze na tablicy. Zadanie które robiła nauczycielka by wytłumaczyć klasie na czym polega temat było dopiero skończone w połowie o ile Lloyd się nie mylił zaś Luna miała je skończone i siedziała patrząc na tablice i analizując to co robi nauczycielka. Zielonooki się zdziwił aczkolwiek uważał ze nie będzie w to wnikał. W końcu niektóre osoby po prostu umieją matematykę nie to co on. Po kilku sekundach nauczycielka skończyła i spojrzała ja uczniów. Spytała się czy wszyscy rozumieją po czym zadała zadanie. Cała klasa zaczęła je robić zaś Lloyd próbował jakkolwiek zrozumieć polecenie.

<3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro