60. Podejrzewajà coś

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

💚💙🌙🎨

Blask słońca wpadał co pomieszczenia i raził brunetkę w oczy. Dziewczyna wstał niechętnie i przetarła zaspane oczy po czym rozejrzała się.

No tak. Pokój Lloyda.
Trzeba wstać i się ogarnąć trochę.
Co dziś jest? Poniedziałek.
Fuck bede mieć nieobecność.

Pomyślała dziewczyna. Luna chciała już wstać kiedy nagle usłyszała jak drzwi do pokoju się otwierają i wchodzi przez nie szarowłosa kobieta.

- oh już wstałaś ? Jak się czujesz?- spytała na starcie Misako. Brunetka spojrzała na nią trochę zaspana po czym uśmiechnęła się i grzecznie odpowiedziała.

- dzień dobry. Dobrze się czuje ,a pani? - spytała dziewczyna. Zielonooka kobieta uśmiechnęła się po czym położyła tace z herbata i śniadaniem na stoliku i podeszła do brunetki i usiadła obok niej.

- ja tez się dobrze czuje. Luna pozwolisz że zobaczę twoje rany? Wczoraj nie było okazji wiec teraz chciałabym to skontrolować - powiedziała kobieta na co Luna niepewnie przytaknęła i podniosła swoją koszulkę by pokazać ranę na brzuchu. Oczywiście dzięki jej mocy z wielkiej dziury w brzuchu zrobiło się tylko małe zadrapanie i pare siniaków. Misako od razu zbliżyła się i dotknęła rany w celu sprawdzenia czy Luna zareaguje jednak zielonooka nawet nie drgnęła na dotyk.

- nie boli cie to? - spytała
Zdziwiona kobieta. Luna od razu spojrzała ja nią i odpowiedziała.

- boli. - krotko i na temat. Misako ze zmartwieniem spojrzała na dziewczynę i powiedziała.

- dlaczego nie reagujesz? Przeważnie ludzie odskakują, albo mówią „ Ała" czy coś. Ty nie masz reakcji na bol- powiedziała szarowłosa dokładniej przyglądając się ranie po czym wyjęła z apteczki to co jej jest potrzebne i opatrzyła to brunetce.

- szczerze? To nie boli aż tak bardzo. W sensie tak czuje bol i nie jest To fajne ,ale na pewno nie boli tak jak inne rany które odniosłam przez całe swoje życie. Po za tym jestem kobietą wiec to logiczne że mam wielka odporność na bol- powiedziała brunetka po czum spojrzała na to co robi matka Lloyda.

- hm? Racja. Jednak spadłaś do podziemi plus mocno się obiłaś. Trochę to dziwne ze nie masz szoku ani nic- powiedziała szarowłosa. Luna poczuła że kobieta czegoś się domyśla dlatego od razu postanowiła odpowiedzieć pewna siebie.

- od zawsze byłam pechowa. Miałam już złamana chyba każdą kość w ciele do tego zadrapania i blizny to dla mnie norma. Przyzwyczaiłam się do tego typu bólu. Co więcej przeżywam co miesiąc okres ,a w moim przypadku bol tak wielki że głowa mała. Na prawdę w całym moim życiu zdążyłam już tyle razy czuć bóle mięśni, kości i zrobić sobie tyle zadrapań, siniaków i nawet głębokich ran że takie coś to nic... kiedyś nawet rozpięłam sobie żyłę nożyczkami. - powiedziała brunetka. Misako patrzała przez chwile na nią z lekkim strachem po czym od razu przyłożyła dłoń do jej czoła i przejechała nią aż do skroni.

-ał - powiedziała Luna na co Misako od razu zabrała dłoń i spojrzała na skroń zielonookiej.

- cholera. Nie zauważyłaś tego wcześniej? - spytała kobieta od razu odsuwając włosy nastolatki i patrząc na lekkie rozcięcie które dziewczyna miała na skroni.

- N-nie. Nawet tego nie czułam wcześniej. Dopiero teraz - powiedziała dziewczyna na co Misako od razu wzięła to co potrzebne i przemyka ranę po czym opatrzyła.

- na szczęście nie jest głęboka. - odetchnęła mama Lloyda kończąc robić opatrunek- gdyby była głębsza mogłoby dojść do uszkodzenia czaszki lub mózgu. Trzeba by było jechać do szpitala. - powiedziała kobieta. Luna skrzywiła się słysząc słowo szpital.

- nienawidzę szpitala. Okropne miejsce pełne strzykawek i igieł ... i innych niefajnych rzeczy - powiedziała dziewczyna z wielka niechęcią. Misako od razu zauważyła iż Luna nie fajnie znosi samo wspominanie o szpitalu.

- jak to się stało ze przecięłaś sobie żyłę? To mnie bardzo ciekawi- powiedziała Misako. Luna przez chwile milczała po czym odpowiedziała z lekkim zawstydzeniem.

- cięłam karton nożem do papieru. W pewnym momencie mi nóż objechał .... Wiem to brzmi cholernie głupio - powiedziała Luna odwracając wzrok. Szarowlosa westchnęła  po czym odpowiedziała.

- następnym razem rób to ostrożniej albo poproś kogoś by ci pomógł. Po za tym czemu cięłaś karton? - spytała kobieta. Luna znowu zaczęła milczeć po czym uznała że nie chce o tym dalej mówić .

- to raczej nie tematy do rozmów. Nie lubię aż tak wspominać o mojej dziecięcej głupocie. Możemy pomówić o czym innym? - spytała brunetka. Misako zaakceptowała jej propozycje. Nie chciała zmuszać przyszłej dziewczyny swojego syna do tego by na chama o czymś mówiła.

- powiedz mi proszę co lubisz robić? Jestem na prawdę ciekawa- powiedziała Misako. Luna lekko się zdziwiła słysząc to pytanie po czym po prostu odpowiedziała.

- niczym szczególnym. W sumie to jestem trochę jak kopia Jay'a. Lubię głupie żarty, gry komputerowe... ja.. nie wiem czy to dobry pomysł mówić o mnie. - powiedziała zielonooka. Misako widziała że Luna bardzo nie chce gadać o rzeczach dotyczących jej osoby. Dlaczego? Miała coś do ukrycia?

- hm. Luna lubisz opowieści o super bohaterach i mocach? Takie trochę fantazy- spytała prosto z mostu Misako. Luna spojrzała na kobietę po czym odpowiedziała.

- jasne. Chodź osobiście chyba wole fantazy ze zwierzętami. Osobiście czytam książkę o kotach które maja swoje leśne prawo i nawzajem walczą ze sobą. ,A tak po za tym to o wiele bardziej od fantazy kocham kryminały albo horrory i zjawiska nadprzyrodzone. - powiedziała brunetka z lekkim uśmiechem. - po prostu uwielbiam chyba stworzenia które nie są nam znane. Rzeczy o których człowiek nie ma pojęcia - dodała dziewczyna po czym spojrzała na Misako.

- ,a pani jakie lubi książki? Filmy? - spytała brunetka próbując zmienić rozmowę na jej korzyść. Misako od razu się uśmiechnęła i odpowiedziała.

- lubię książki fantazy ,ale też poczytam romanse i inne takie. Jednak wracając do ciebie to chciałabyś mieć jakieś moce skoro już mowa o fantazach? - spytała Misako. Luna od razu zrozumiała do czego zmierza rozmowa. Misako wie ze Jay ma moce wiec wie pewnie że Luna tez może je mieć. Zielonooka wzięła wdech po czym odpowiedziała.

- wole fantazy o zwierzętach mówiłam już. Bohaterowie z mocami są fajni ,ale wolałabym po prostu być bohaterką horroru albo badać zjawiska nadprzyrodzone. Jak chodzi o fantaze to nie chciałabym mieć mocy które są mi z nich znane. Najbardziej to chciałabym po prostu nie mieć astmy. Wtedy mogłabym pójść na studia kryminalistyczne i mundurówke i spełnić marzenia o zostaniu policjantką kryminalna. Chciałabym rozwiązywać sprawy morderstw ,ale to nie możliwe z astma. Mając taka chorobę byłabym przypisana tylko do segregowania papierów. Mogłabym co najwyżej poczytać raporty o sprawach. - powiedziała zielonooka ze smutkiem po czym spuściła głowę.

- możemy proszę przestać o tym mówić. Nie chce kontynuować tematu- powiedziała Luna na co Misako po prostu przytuliła dziewczynę czując że rozmowa potoczyła się nie w tym kierunku w którym powinna.

- ubierz się kochana i zjedz śniadanie.  - powiedziała Misako po czym wstała i wyszła z pokoju zostawiając brunetkę sama. Luna przez chwile siedziała w ciszy myśląc o tym co się stało.

Podejrzewają coś.
Próbują się dowiedzieć czy mam moce.
Trudno będzie udawać ze ich nie mam przez wzgląd na mojego brata.

Moge jednak udawać ze nie jestem świadoma tego ze je mam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro