Rozdział 1

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Po bitwie wszystko wracało do normalności. ludzie zaczynali od nowa życie w Dale a krasnoludy wróciły na ojczyste ziemie . Wszystko zaczynało sie układać. lena weszła do erebor i zaniemówiła co prawda słyszała od dziecka histori o wnętrzu góry i jej magii ale jej dziecięcy rozum nigdy by nie pomyślał że to wszystko będzie rzeczywistością
-lena!-krzyknął radośnie thorin
-wujku!!-dziewczyna wbiegła prosto w ramiona wuja a łzy mimowolnie zaczęły płynąć jej po policzkach
-kochanie wszystko dobrze-zapytał obejmując jej twarz
-nie zostawiaj mnie już więcej-nie miał jej za złe łez wiedział jak bardzo czuła sie samotna bez niego
-nigdy więcej słoneczko-powiedział głaszcząc czule jej włosy
-lena!-po chwili znalazł sie obok nich jego siostrzeniec-moja mała-powiedział przytulając mocno
-gdzie fili?-zapytała wciąż będąc w ramionach brata . kili spojrzał na thorina i zaniemówił . śmierć o filim była wysłana do domu rodzinnego . spojrzał na swojego wuja który był również zaskoczony
-lenka to ty nie wiesz-zapytał kili patrząc jej prosto w oczy
-o czym-zapytała drzacym głosem . w kacikach jej oczu pojawiły sie łzy które po chwili zaczęły sie pokazywać na policzkach-on obiecał...przecież on-poczuła jak robi jej sie słabo a po chwili miała jedynie ciemność przed oczami . powoli zaczęła sie wybudzać od razu sie zorientowała sie że nie jest sama . poczuła na swoim policzku ciepłą dłoń
-fili-szepneła z nadzieją w głosie-gdzie on jest?
-z naszym tata-powiedział w wielką gułą w gardle
-ale przecież tatuś-nie potrzebowała już odpowiedzi bo widziała jego mine i oczy które uciekały-nie!-krzyknęła z rozpaczy . kili przytulił ją mocno do siebie ale na nic sie to zdawało bo dziewczyna przez to płakała jeszcze głośniej. ostatni raz była w takim stanie gdy miała 3 lata i czekała tate , który już nigdy miał nie wrócić do domu , ucałować swoich dzieci i ucałować żony. odszedł ich tata a zastąpić go musiał fili za co do końca życia będzie mu wdzięczny . zdarzało sie ze dziewczynka mówiła do filiego tata co wywoływało złość u ich dziadka przez co dziewczynka wielokrotnie otrzymywała kare w typie klapsów albo stania w kącie. potem był czas kiedy dziewczynka jak by oswoiła sie z stratą ale trwało to tylko do pierwszego dnia ojca w szkole z czym wróciła trauma dziecka . zyskała w tedy ojca którym był ich wujo . thorin przysięgał szwagrowi że zastąpi dzieciom ojca a dis będzie zawsze wspierał jak robił to do tej pory . w końcu przekonał sie że wychowywanie dzieci wcale nie należało do najłatwiejszych , chłopcy dali mu szanse ale dziewczynka obraziła sie na wuja stwierdzając że odebrał jej tate . z początku wszyscy uważali że małej przejdzie , do tej pory pamięta co przeżywała ich matka gdy sie dowiedziała że jej dziecko zniknęło. szukali jej w całym domu a po dziewczynce nie było śladu
-gdzie ona może być-krzyczała robiąc sie co raz bardziej blada
-mamo przeszukaliśmy wszystkie jej kryjówki a nawet byliśmy u dwalina i balina nie widzieli jej nikt jej nie widział!-powiedział fili który miał w tedy 10 lat
-dis!!
-dwalin nie ma jej-powiedziała ledwo łapiąc oddech-gdzie jest moja córeczka-łkała w ramiona przyjaciela
-znajdziemy ją-powiedział spokojnie głaszcząc jej włosy
-ale ona jest taka mała ma dopiero 3 latka jak 3 letnie dziecko ma sobie poradzić samo
-posłuchaj może i jest maleńka ale uwierz mi że to czysty durin i wróci-powiedział łapiąc ja za ramiona . sam chciał wierzyć w to co mówi. prawda mogła okazać sie bolesna bo jak małe dziecko które miało 3 lata miało by dać sobie rade same to nie było realne
-mamo jest!-krzyczał kili skacząc z radości
-lenka!-oderwała sie i jak wiatr pobiegła z synkiem . okazało sie że znalazł ją thorin w miejscu jakim nikt by sie nie spodziewał . dis wzięła od niego swoje maleństwo mocno przytulając i całując czule po czole i policzkach dziewczynki
-znalazłem ją w grobowcu-powiedział thorin z wielką ulgą a po chwili trzymał na rękach kiliego
-tiaty nie jam-powiedziała zapłakanym głosikiem dziewczynka mocno wtulona w swoją mame
-ja będę teraz twoim tatą kochanie-powiedział thorin przytulając swoich siostrzeńców
-nie edzieś!nie!-krzyki dziewczynki wywołały u wszystkich nie pokój-tiatia!!!-dis nie mogąc utrzymać szarpiacej sie dziewczynki postawiła ja na podłodze. widząc jej córeczkę która biega po domu i krzyczy tata miała ochote wyjść i nie wracać . wszystko było zbyt trudne ale nie mogła sie poddać . dopiero fili ją uspokoił , po tym zdarzeniu wszyscy częściej bywali z dzieckiem. praktycznie cały czas ktoś z nią był a wszystko dlatego żeby nie było powtórki z zdarzenia . czas mijał a lena powoli zapomniała o ojcu lecz nie mówiła do thorina tato ale kochała wuja i nigdy nie powiedziała na niego złego słowa.
do środka wszedł thorin a raczej wbiegł słysząc jak jego siostrzenica krzyczy . widząc ze jest w dobrych rekach wyszedl z jej pokoju z wielkim sercem . poszedl do swojej siostry która była przy swoim synu
-dis-szepnal delikatnie ja obejmujac
-thorinie...dlaczego to mnie spotyka...najpierw vili teraz moj synek-przy ostatnim slowie wybuchla placzem upadajac ma kolana . krzyczala zrozpaczona imie swojego syna . co czuje matka ktora stracila syna ktora stracila dziecko

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro