Rozdział 15

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Klęczała przed nim a łzy zalewały jej całą twarz . Podszedł do niej i złapał ją za podbrudek , pociągnął ją do góry
-nie jestem moim wujem-odpowiedział przytulając ją do siebie , w jego ramionach8 wylała cały swój ból i strach

Najciszej jak się dało weszli do zamku i kierowali się do komnaty . Doszli nie zauważeni
-zamknij drzwi-szepnęła pokazując ręką na zamek , przekręcił klucz w zamku . Podszedł do niej przyciągając ją bliżej siebie
-już Cie nie puszcze-powiedział stykając czoło swoje z jej , czuł jej oddech na swoich ustach . Tym razem to ona przejęła inicjatywe i zaczęła pocałunki namiętnie i zachłannie . Włożyła ręce w jego włosy , on pod jej koszule dotykając jej ciało. Oddechy przyspieszyły a ręce śmielej błądziły po ich ciałach, rozpinała mu spodnie kiedy jej bluzka znalazła się gdzieś w pokoju
-tak bardzo Cie pragne-powiedział między pocałunkami na jej szyi , jęknęła kiedy dotknął jej piersi. Położył ją na łóżku zdejmując reszte jej ubrań , spojrzał na jej ciało które oświetlone było blaskiem księżyca wpadającego przez okno , była piekna , idealna , cudowna , była jego kobietą. Położył się delikatnie na niej zaczynając os całowania jej od dołu aż dotarł do jej ust miękkich i słodkich jak maliny . Wszedł w nią powoli wywołując jej westchnienie, przyspieszył kiedy ugryzła go w ucho . Jęczała mu w usta tak słodko i zmysłowo, tak idealnie , chciał jej sprawić jak największą przyjemność
-ahhh-krzyknęła wyginając się w łuk, wchodził w nią mocno i szybko przez co z jego ust co jakiś czas uchodził jęk przyjemności, zagryzała warge kiedy czuła że chce krzyknąć. Zdawała sobie sprawe że jej krzyki mogli by usłyszeć inni . Czuła że jest blisko on również , jego ruchy stały się mocniejsze i szybsze . Drapała jego plecy z przyjemności , czując jak dochodzi zacisnęła oczy i krzyknęła jego imie , chwile potem on doszedł opadając na nią i ciężko dysząc
-teraz to napewno Cię nie puszcze-powiedział kładąc się obok niej , położyła głowę na jego piersi a on bawił się jej włosami-jesteś celem dla którego walcze z ojcem , jesteś melodią p4zy której tańcze , jesteś dla tak ważna że bie pozwole Ci odejść kochana-na koniec złączył ich usta w najczulszym pocałunku jaki jej kiedykolwiek podarował .

Rano obudził się sam w łóżku, ale ciepło obok i otwarte okno wskazywało na to że wstała nie tak dawno i wyszła. Uśmiechnął się w stronę okna
-do zobaczenia kochanie-przyłożył głowę do poduszki na której leżała Lena , był na niej nadal jej zapach kwiata jabłoni.

Przy śniadaniu ze znudzeniem słuchała opowieści Diliego jaki to on nie jest . Cudem została niezauważona, jak weszła do komnaty akurat wszedl Dili że czas na śniadanie z sztucznym uśmiechem . Dain i Thorin zachwycali się nim podobnie jak Dis , Kili był neutralny w innym świecie
-coś się stało?-zapytała łapiąc go za rękę
-nie...nic-odpowiedział jak by obudzony
-napewno?
-później-szepnął

Księżniczka Leyla rozmawiała z Sigrid a Tilda siedziała znudzona i widząc mine swojego brata domyslila się że on też . Nie lubiła Leyli była za bardzo poważna o sztuczna , nie bawiła się z nią i uważała że powinna zachowywać maniery , na dodatek odbierała jej siostre . Polubiła Lene którą poznała na przyjęciu , ona była taka jak ona śmiała się z nią i była jak jej mama .

Dili wymyślił jakąś przejażdżkę po lesie z towarzystwem Leny . Jechali w ciszy na swoich koniach (kucyki to nie brzmi tak jak chce xD) dopiero potem Dili zaczął
-lubisz jeździć w ciszy-zaśmiał się ale to nie było anio troche śmieszne
-lubie sama-odpowiedział przymykając oczy na słońce które ocieplało jej buzie
-ścigamy się do końca lasu?-zapytał ruszając galopem
-oszukujesz!-krzyknęła roześmiana , jeździł bardzo szybko ale ona umiała szybciej . Zadowolony dojechał do celu i nie wiedział że Lena już czeka
-no nareszcie ile można czekać-zaśmiała się stojąc przy swoim koniu na brzegu rzeki
-jak ty?-pytał próbując zrozumieć to co widzi
-Fili mnie nauczył jak być szybszym ruszając ostatnim-podeszła do niego-masz pięknego konia-powiedziała z zachwytem głaszcząc jego głowę
-należał do mojej mamy-odpowiedział z smutkiem na wspomnienie swojej mamy
-rozumiem Twój ból-powiedziała łapiąc go za rękę , odwróciła się słysząc czyjeś śmiechy z dala lasu które się do nich zbliżały . Ukazały im się 3 osoby dwie dziewczyny i chłopak
-Witaj Lene-powiedziała Sigrid kłaniając się
- Dzien dobry-odpowiedziała z uśmiechem skierowanym do Baina , zauważyła to Leyla i podeszła do chłopaka całując go w policzek
-co ty wyprawiasz?-westchnął zażenowany tym
-nic-zaśmiała się uroczo według niej , a według Baina to było żenujące
-to księżniczka Leyla przyszła żona Baina-powiedziała Sigrid podkreślając słowo żona
-żona?-zapytała zdziwiona , ukłucie w sercu towarzyszyło
-witaj księżniczko-powiedziała Leyla podchodząc do niej-jestem Leyla z Rohanu-powiedziała unosząc głowę do góry
-Lena z Ered Luin-odpowiedziała przyjmując postawe dumnej księżniczki
-kto Ci towarzyszy-zapytała wskazując na Diliego
-to książe Dli-powiedziała-przepraszam ale muszę już iść-spojrzała z wyrzutem na Baina , Pożegnała Sigrid i odjechała , po drodze pojedyncze łzy spływały po jej policzkach a ból w sercu się nasilał .

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro