Rozdział 17

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

W przygotowaniach do urodzin Leny zostało tylko ozdobienie sali balowej , przymiarki ubrań itd.

Lena leżała na swoim łóżku po kolejnym wykorzystaniu przez Diliego, spojrzała na niego , ubierał sie , zauważył że mu sie przygląda i delikatnie się uśmiechnął
-jak ci było?-zapytał zakładając spodnie, nic nie odpowiedziała-pytałem o coś-usiadł obok niej , spojrzała na niego przerażona-jesteś moja rozumiesz-szepnął jej do ucha, potem pocałował jej usta w mocnym i bez uczuciowym pocałunku .

Leyla obudziła się z dobrym humorem ponieważ ostatnio spędzała więcej czasu z Bainem a dzisiaj obiecał jej wyjście na targ
-o dzień dobry-powiedziała z uśmiechem
-dzień dobry-odpowiedział wymuszając uśmiech
-po śniadaniu idziemy pamiętasz?-zaśmiała się robiąc słodką mine
-tak pamiętam-odpowiedział , przy śniadaniu był nie obecny i tłumaczył to złym snem , tęsknota za Leną uświadomiła go w miłości do niej .

Po śniadaniu poszedł z księżniczką Leylą jak jej obiecał na targ , dziewczyna zachwycała sie materiałami i tym jaki jest targ tu a jaki w Rohanie . Oddalił się od niej gdy przymierzała sukienki

Widząc Lene przy jednym z straganów czekał tylko na moment aż się troche oddali , gdy przeszła do stoiska obok podbiegł do niej i pociągnął za sobą za stragany
-prosze chodź-powiedział błagająco zakrywając dłonią jej buzie , skinęła głową i ruszyła za nim . Doszli na ubocze miasta w między ruiny , stanął naprzeciwko niej i spojrzał w jej oczy które zawsze na jego widok świeciły sie i były pełne życia tak teraz były zgaszone i bez życia
-co ci sie stało?-zapytał dotykając jej policzka pod którym zadrżała ,jak by bała się jego dotyku . Zaczął oglądać jej ciało na którym nie było śladów pobicia . Zrozumiał że to nie było bicie fizyczne ale psychiczne , przytulił ją do siebie najmocniej-Lenka...-zaczął głaskać ją po głowie
-zabierz mnie stamtąd błagam-powiedziała wtulając się w niego bardziej, odciągnął ją od siebie i spojrzał w jej oczy
-przysięgam Ci że w końcu znajde sposób żeby Cię stamtąd zabrać-pocałował ją-porusze niebo i ziemie spale cały świat żeby Cię odzyskać-pocałował ją kolejny raz z wielką miłością jaką dażył tylko ją
-Kocham Cię-powiedziała miedzy pocałunkami , byli tak bardzo za sobą stęsknieni , gorące pocałunki jakie jej dawał stęsknione i przepełnione miłością były tylkk dla niej . Oderwali się od siebie i spojrzeli sobie głęboko w oczy w których znowu była miłość a nie smutek . Pocałował ją czule w czoło i schował w mocnym uścisku.

Dili tracił powoli cierpliwośćw szukaniach Leny
-uważaj!-krzyknął wpadając na kogoś
-sam uważaj-odpowiedziała ponuro , spojrzeli na siebie i od razu zmienili nastawienie
-wybacz księżniczko ale szukam księżniczki Leny-powiedział skinając lekko głowę na wyraz szacunku
-a ja księcia Baina-odpowiedziała, spojrzał na nią zdziwiony a ona tylko uniosła brwi .

Pragnęli swojej bliskości i w końcu ją mieli , Lena chciała o coś go zapytać ale bała się reakcji . Zrobiła się nerwowa i znowu drżała , spojrzał na nią
-powiedz mi co sie dzieje?-zapytał patrząc w jej oczy, w ten sposób nie umiała by skłamać
-nie moge być z Tobą-powiedziała a po jej policzkach płynęła łza-zdradziłam!!!-krzyknęła uciekając, dogonił ją łapiąc w pasie i przyciągając do siebie . Próbowała się wyrwać ale on tylko wzmocnił uścisk
-uspokój sie!!-krzyknął potrząsajac ją za ramiona , pocałował ją wkładając rękę w jej włosy a drugą trzymał mocno w pasie-miałaś prawo-szepnął , uśmiechnął się delikatnie kiedy spojrzała na niego jak małe dzieckk co dostało kare nie wiadomo za co-to ja zdradziłem Ciebie pierwszy nie mówiąc nic o Leyli-kołysał ją w swoich ramionach
-ale...ale...ja nie chce już więcej-szlochała , pocałował ją w czoło a potem czule w usta , policzki , jedną i drugą dłoń i kolejny raz w usta
-kocham Cie-powiedział
-a ja Ciebie-odpowiedziała całując go w usta
-nie przeszkadzamy wam!!-krzyknął Dili był wściekły , Bain schował Lene za siebie chcąc ją obronić przed wszelkim złem . Leyla stała tylko z boku i z bólem przyglądała się parze
-jak możesz-powiedziała ze łzami w oczach
-LENA!!!!!!-wrzasnął widząc jak się chowa
-nie krzycz na nią!-krzyknął Bain chowając ją szczelniej , Dili wyszarpnął Lene aż krzykła z bólu. Słysząc jej krzyk rzucił Diliego z pięściami , zaczęła się bójka i obie dziewczyny próbowały ich rozdzielić
-ej chłopaki!!-krzyknął Dwalin rozdzielając ich, Dili jeszcze chciał coś pokazać-uspokój się!-krzyknął na niego
-jeszcze raz-wskazał palcem na Baina i złapał za rękę Lene ciągnąc za sobą , spojrzała na niego spojrzeniem pełnym miłości jak kiedyś. Dwalin widział ich spojrzenia i domyślał się o co poszło
-moja rada-szepnął Dwalin-następnym razem to walnij go mocniej-poklepał go po ramieniu i odszedł . Bain westchnął tylko bo wiedział że zaraz będzie musiał tłumaczyć się Leyli a nawet nie wiedział za co
-odwróć się do mnie!-krzyknęła gdy zaczął odchodzić , złapała go za ramie i odwróciła w swoją stronę-zdradzasz mnie!!!z tą szmatą!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro