Rozdział 23

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Przewrócił się na bok ale był sam , usiadł gwałtownie na łóżku i odetchnął z ulgą kiedy zobaczył Lene 0rzed toaletką cieszącą swoje włosy , podszedł do niej i pocałował jej szyje
- dzień dobry kochanie-powiedziała z uśmiechem
-hej skarbie-odpowiedział kucając przy niej
-pasujemy do siebie-stwierdziła patrząc na odbicie w lustrze , uśmiechnął się delikatnie
-pani śniadanie gotowe-powiedziała służka za drzwi
-coś jest nie tak to Alea zawsze przychodziła po mnie na śniadanie-podeszła do okna i poczuła się zdradzona-on tu jest-powiedziała z paniką
-kochanie kochanie-powiedział łapiąc ją za ramiona-uspokój się jestem tu z Tobą oni nas nie rozdzielą-przytulił ją do siebie i pocałował w czoło

-Dis nie zmuszaj jej do niczego-powiedziała błagalnie Alea siedząc przy Dis
-nie zmuszajej-odpowiedziała
-mamo!-krzyknęła
-Lenka!!-krzyknęła i ruszyła w strone córki która do niej biegła
-mamusiu-załkała wpadając w jej ramiona
-lena dziecko-powiedziała trzymając ją za ramiona i ponownie przytuliła-słoneczko

Dis i Dwalin spacerowali po ogrodzie , a przed nimi szli Lena i Bain
-przypomina mi Ciebie-odparł Dwalin-Ty też uciekłaś z Vilim
-taa oby dla nich los był łaskawszy-powiedziała ze łzami w oczach-przepraszam Cie chce zostać damą-powiedziała odchodząc od mężczyzny

Bain przybił Lene do drzewa z uśmiechem i zaczął całować , kiedy zszedł z pocałunkami na jej szyje oprzytomniała
-przestań -powiedziała
-co sie dzieje?-zapytał odsuwając się troche
-skarbie nie tu-odpowiedziała zagryzając dolną warge-chodź za mną

Dis usiadła na pobliskiej ławce a po jej policzkach płynęły łzy
-tak strasznie mi was brakuje-powiedziała pozwalając sobie na łzy
30 lat wcześniej
-mamo mamo!-odwróciła się i spotkała dwie brązowe kule
-tak synku-zapytała
-gdzie tatia-zapytał podpierając się pod boki
-z Filim w ogrodzie-odpowiedziała, Kili już prawie wybiegł ale podbiegł do swojej mamy i pogłaskał jej brzuch
-a kiedy ulodzi sie dziećko?-zapytał
-niedługo skarbie
-kiedy sie ulodziś?-zapytał przykładając ucho do brzucha Dis na co się uśmiechnęła-mamusiu ona mnie kopnęła-powiedział otwierając szeroko oczy
-ona?-zapytała zdziwiona a jej synek tylko kiwnął potwierdzająco głową .
W nocy dostała mocnych skurczy ale nie porodowych . Okazało się że ciąża była zagrożona a poród mógł okazać sie wielkim znakiem zapytania czy dziecko sie urodzi zdrowe i żywe .
Gdy miała w ramionach swoje małe cudo łzy szczęścia były niedoopanowania , cały strach o maleństwo minął i zamienił się w szczęście .

Dis obudziła się z wspomnień i poszła do zamku , tymczasem Lena prowadziła Baina w głąb ogrodu. Weszli do jaskini gdzie przycisła go do zimnej skały i przejęła inicjatywe . Całowała jego szyje a ona rozwiązywał jej sukienke w końcu jednym sprawnym ruchem podniósł ją i posadził na skałce . Całował ją z miłością i pragnieniem , chciał poznawać jej ciało na nowo . Wszedł w nią powoli dodając tym dodatkowej przyjemności
-ahh-westchnęła zagryzając warge , przyspieszył dając tym ukochanej niesamowitą przyjemność i sobie , co jakiś czas. jego ust wydobywał się jęk . Włożył rękę w jej włosy gdy poczuł że jest bliski szczytu i ona też.

Adli poruszała delikatnie biodrami będąc na Kilim i dając mu tym rozkosz , chciała robić to powoli i na jej zasadach co bardzo odpowiadało Kiliemu . Jej ruchy były powolne ale za to bardzo przyjemne , odchyliła głowę do tyłu i zagryzła warge próbując ty powstrzymać jęki ale nie udawało się to
-a..adli-wysapał łapiąc ją za biodra i poruszając szybciej , nie kochali się od kiedy powiedziała że jest w ciąży, stosunek po takim czasie był dla nich czymś niezapomnianym.

Leżała wtulona w swojego ukochanego i patrzyła w okno
-o czym myślisz?-zapytał bawiąc się jej lokiem
-o Kilim-odpowiedziała wciąż patrząc w okno

W ramionach trzymał Adli
-o czym tak myślisz?-zapytała podnosząc głowę
-o mojek siostrzyczce-odpowiedział całując Adli czoło

***************************************
Lena i Bain korzystają z swojej miłości i okazuje się że Dis była kiedyś jak jej córka. hmmm czy to oznacza że historia sie powtarza❤

Na dobranoc albo dzień dobry rozdział. Licze na komentarze bo ostatnio ich mało 😘😘😘😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro