Rozdział 6

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-obiecaj że zaopiekujesz się nimi-mówił ostatkiem sił , trzymając rękę Thorina
-obiecuje-odpowiedział powstrzymując rannego rękę

Obudził się spocony i z nierównym oddechem , usiadł na brzegu łóżka próbując dojść do siebie . Spojrzał na ramke ma stoliku w której był prtret trójki dzieci

Spojrzał na twarz Filiego i koniuszkiem palca przejechał po jego twarzy
-tak bardzo Ciebie brakuje synku-powiedział pozwalając żeby jego łzy uwolniły sie a wraz z nimi ból i tęsknota .

Król spod góry nie mógł sobie pozwolić na łzy w ciągu dnia i przy rodzinie , ale wszyscy bardzo dobrze wiedzieli że on także cierpi . Kiedy odszedł Vill to Fili był najsilniejszy , opiekował siw rodzeństwem i matką, czasami sie zastanawiał czy jest potrzebny siostrze .

-wujku!!Lena sie dusi-krzyknął zapłakany chłopiec ciągnąc go w strone pokoju siostry , w środku był już Oin i Dis . Lena leżała na łóżku sina i pół przytomna , Dis trzymała córkę za rękę , Oin próbował wybudzić dziewczyne różnymi sposobami, Kili siedział pod ścianą z kolanami podciągniętymi pod brode
-co się stało?-zapytał odciągając siostre od dziecka
-nie wiem-powiedziała chowając twarz w pierś brata

Stali na korytarzu jak na szpilkach , za każdym razem otwieranych sie drzwi stawali na baczność , w końcu wyszedł Oin
-udało sie-powiedział z ulgą, Dis wparowała do komnaty córki jak tornado-nie potrafie stwierdzić dokładnie czym spowodany był atak-odpowiedział Oin-ale myślę że to tęsknota za ojcem-dodał i odszedł zostawiając Thorina z dziećmi na korytarzu
-możemy do niej wejść?-zapytał Fili zdezorientowanego Thorina , weszli do środka komnaty dziewczynki.

Lena obudziła sie późnym rankiem , przyciągnęła się i upadła ponownie na łóżko
-dzień dobry Bain-powiedziała patrząc w okno

Tymczasem w Dale
-dzień dobry Lena-wstał leniwie z łóżka , następnie wykonał poranną rutyne i poszedł na śniadanie.

Przy stole siedziały jego siostry , które żywo dyskutowały
-o czym tak dyskutujecie -zapytał dosiadając sie do stołu
-o niczym-odpowiedziały jednocześnie wracając do rozmowy . Zaczął mieszać łyżką w talerzu pełnym mleka z płatkami , wspominając wydarzenie z przed kilku dni

Porcelanowy wazon przeleciał niedaleko głowy króla
-nigdy!!!-krzyknęła rzucając kolejną rzeczą , która spotkała jej dłoń
-Lena to twój obowiązek-powiedział Thorin robiąc unik-jesteś księżniczką...-znalazła sie w sekundzie przy nim , morderczym spojrzeniem i łzami w oczach
-dlaczego mnie tak nienawidzisz-pojedyńcze łzy zaczęły spływać po jej policzkach , wybiegła z komnaty , zostawiając Thorina samego sobie

W mieście Dale o tej porze było prześlicznie , rozglądała sie po mieście oczarowana i zachwycona urokiem miasta. Uwage jej przykuł ptaszek na drzewie , zapatrzona w górę potknęła sie o sukienke , tracąc równowagę spodziewała się mocnego upadku , zamiast tego znalazła się w czyiś objęciach

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro