Make Up Book Tag

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Przepraszam, że tak Was męczę tagami, ale jak już pisałam, lubię je robić, a Wy chyba też lubicie je czytać, bo zawsze mam pod nimi dużo gwiazdek, komentarzy i dyskusji, co jest bardzo fajne, no i tagi nie są specjalnie czasochłonne. Na pewno będę chciała jeszcze zrobić Classic Book Tag(ale jak ktoś nie czyta za dużo literatury klasycznej, to też może mu się spodobać, bo pytania były raczej różnorodne), Inside Out Book Tag i Broadway Musical Book Tag, a potem nie wiem, co ze sobą zrobię, będę czekać aż ktoś wymyśli nowe tagi.

Z tym tagiem jest taki problem, że wszystkie osoby u których go widziałam jednocześnie podczas odpowiadania się malowały, a ja nie mam za bardzo jak tego zrobić, bo:

a) To jest tekst, a nie filmik, więc i tak nikt by tego nie widział, a nie chcę udostępniać moich zdjęć.

b) Nie umiem się za bardzo malować i rzadko robię pełny ,make up", więc w rezultacie nie mam nawet w domu wszystkich kosmetyków o których to mowa. Może wstyd się przyznać, ale taka jest prawda.

Ale stwierdziłam, że zrobię, bo są fajne pytania, a u góry podlinkuję filmik, gdyby ktoś chciał zobaczyć, jak to wygląda z malowaniem się. Poza tym, jakoś w tagach z kawą i herbatą nikt nie pił tych wszystkich gatunków, więc nie wiem, co oni mają z tym malowaniem.

Oczywiście, zachęcam do odpowiadania na pytania i komentowania, niezależnie od tego czy ktoś jest umalowany czy nie, i czy w ogóle się maluje ;)



1 BAZA - wybierz książkę, która zostawiła długotrwałe wrażenie

Może nie jest to jakaś moja ulubiona książka ever, ale od razu przyszedł mi do głowy ,,Bękart ze Stambułu" Elif Shafak. Co ciekawe, podczas czytania tej książki nie byłam aż tak zachwycona, a teraz, prawie dwa lata po przeczytaniu, nadal o niej myślę i analizuję różne wydarzenia i wątki.

W wielkim skrócie: ,,Bękart ze Stambułu" jest historią tureckiej rodziny w której pozostały same kobiety, w domu mieszkają nestorka rodu, jej córka i kilka wnuczek w średnim wieku z których tylko jedna, Zeliha, ma własną córkę o imieniu Asya. Zeliha w ostatniej chwili zdecydowała się nie dokonywać aborcji i do tej pory nikt nie wie, kto jest ojcem jej córki. Asya przechodzi okres buntu, szuka odpowiedzi na pytanie kim jest, nie tylko jako córka nieznanego ojca, ale też młoda Turczynka, która nie może pogodzić się z historią swojego kraju i świadomością rzezi Ormian z początku dwudziestego wieku. Asya nawiązuje internetową znajomość z młodą Ormianką Armanusz, która jednocześnie jest pasierbicą jej wuja Mustafy, który przed laty wyemigrował do Ameryki(wiem, że jak się wylicza te koligacje, można się przerazić, ale podczas czytania nie jest to takie trudne do ogarnięcia). Na prośbę Asyi Armanusz przyjeżdża do Stambułu i wówczas zepchnięta na margines przeszłość całej rodziny dalej o sobie znać.

Książka nie jest może lekka w czytaniu ze względu na specyficzny styl, niedopowiedzenia oraz mieszanie realizmu z magią(Banu, ciotka Asyi, regularnie rozmawia z dżinami), chociaż w porównaniu do innych powieści Shafak, które czytałam, i tak jest łatwa w odbiorze. Ale przede wszystkim jest to książka piękna, refleksyjna i moim zdaniem wybitna. Łączy tajemnicę rodzinną i konieczność uporządkowania prywatnych spraw z kwestiami narodowymi(czy można być patriotą zdając sobie sprawę z brutalnej przeszłości swojego kraju). Shafak porusza różne istotne współcześnie problemy społeczne, ale robi to w sposób, który jest bardzo daleki od narzucania czegokolwiek, natomiast zwraca uwagę, że decyzje człowieka nie wynikają wcale z wystudiowanych poglądów, ale z tego, co w danym momencie mniej obciążające dla psychiki. To też powieść o zrozumieniu, wybaczeniu innym i poszukiwaniu prawdy, nawet jeśli jest to prawda okrutna i bolesna. Powieść może nie trzyma w napięciu, bo moim zdaniem sprawę pochodzenia głównej bohaterki łatwo da się rozwiązać, ale zmusza do myślenia i porusza.

Dobra, po moim rozpisaniu się chyba widać, że ta książka naprawdę zostawiła we mnie ,,niezatarte wrażenie".



2 PODKŁAD - wybierz ulubioną pierwszą książkę z serii

Przychodzą mi do głowy dwie. Pierwsza to zdecydowanie ,,Zauroczenie" Margit Sandemo, czyli pierwsza część Sagi o Ludziach Lodu. Mam w tej serii kilka ulubionych tomów, ale pierwszy jest zdecydowanie najukochańszy, może właśnie dlatego, że był pierwszy i rozpoczął historię tej rodziny? I chyba żadnych bohaterów i żadnej pary z tego cyklu nie pokochałam tak mocno jak Silje i Tengela oraz ich uroczej rodziny, więc nie mogłam nie podać tej książki.

Drugi typ to ,,Filary Ziemi" Kena Folleta. Może nie jest to typowa seria, bo każdą część dzieli około dwieście-trzysta lat, ale wszystkie rozgrywają się w tym samym miejscu i w jakiś sposób sie przenikają. Pierwsza część jest zdecydowanie moją ulubioną. Bohaterowie są najbardziej wyraziści, ich relacje i przeżycia najbardziej poruszające, a całość ma jeszcze ten urok nowości i oryginalności, których moim zdaniem zabrakło pozostałym tomom. Druga część, czyli ,,Świat bez końca", nie jest zła, ale niektóre wątki są do bólu schematyczne i wręcz ociekające o typową telenowelę, a autor omija wszelkie szanse, by zejść z tego schematu. Poza tym, główna bohaterka była strasznie irytująca. Trzeci tom, ,,Słup ognia", to moim zdaniem kompletna pomyłka i jeśli powstanie czwarta część to na 90% po nią nie sięgnę. Do pierwszego tomu na pewno jednak nie wraz wrócę, bo to bardzo porywająca, wzruszająca i wciągająca opowieść.



3 KOREKTOR - wybierz bohatera, którego chciałabyś się pozbyć

Próbowałam celować w różnych bohaterów, ale po długich namysłach niestety nie jestem w stanie wybrać nikogo innego niż Daenerys Targaryen.

Oprócz tego, że irytował mnie jej charakter i zachowanie(jak ktoś chce wiedzieć czemu, niech sprawdzi BOOK TMI Tag), to osobiście uważam jej wątek i perspektywę za najgorszą ze wszystkich w książkach Martina. U Danki w sumie za dużo się nie dzieje, jeszcze zanim zaczęła wariować rozdziały o niej dosyć mnie nudziły, a jej wątek miłosny z ostatniego tomu był niesamowicie schematyczny i kojarzył mi się z typowym romansidłem. Poza tym, denerwuje mnie to, że ta postać właściwie nic sama nie robi, a posłuszeństwo wymusza jedynie przez swoje smoki i jej jedynym argumentem jest to, że jest potomkinią obalonego króla. Moim zdaniem Martin jest mistrzem w tym o czym kiedyś pisałam, czyli w wątkach bohaterów, którzy z jakiegoś powodu są dyskryminowani i muszą na każdym kroku walczyć o swoje i udowadniać swoją wartość, tak jak Jon, Bran, Tyrion czy Brienne. Natomiast Daenerys tak naprawdę niczego nikomu nie udowadnia, ona tylko wymaga i w porównaniu z resztą bohaterów wypada przez to paskudnie. Do tego uważam, że jest jej za dużo i chwilami jej wątek przyćmiewa inne, o wiele ciekawsze.

Wiem, że ona musi tam być, bo to jest archetyp zaginionego potomka władcy, który powraca, żeby odzyskać swoje dziedzictwo, i taki motyw występuje w historii większości narodów, ale nic nie poradzę na to, że Daenerys szczerze nie znoszę i jak dla mnie te książki bez niej byłyby lepsze.



4 PUDER - ulubiona ostatnia książka serii

Nie wiem, czy to jest powszechna opinia, ale dla mnie ostatnie książki z serii są zazwyczaj najlepsze. Najpierw myślałam, że to dlatego, że zazwyczaj wtedy akcja jest już całkowicie ,,rozkręcona" i najwięcej się dzieje, ale teraz wydaje mi się, że to też z powodu czasu na przywiązanie się do historii i bohaterów. Ciężko jest mi się wkręcić w książki i ogólnie jakąkolwiek fabułę jeśli nie lubię bohaterów i im nie kibicuję, a po kilku tomach czasem nawet irytujący bohaterowie wydają się znośni i po prostu mam czas na przywiązanie się do nich. Dlatego zazwyczaj najbardziej lubię ostatnie tomy, a takie najbardziej jaskrawe przykłady to:

- Taherah Mafi ,,Dar Julii", czyli ostatni tom ,,Dotyku Julii". Tu już nawet nie chodzi o samą akcję, ale właśnie przede wszystkim o bohaterkę, która bardzo dojrzała i zrozumiała o co chce walczyć. Do tego relacje bohaterów zaczęły zmierzać na właściwe tory, a wątek miłosny był po prostu cudowny.

- ,,Powrót króla", ostatnia część ,,Władcy Pierścieni". Zdecydowanie najbardziej dynamiczny tom w którym wiele się dzieje, niektóre wydarzenia są po prostu epickie, a nowe wątki i wydarzenia dodają postaciom głębi, a fabułę czynią bardziej interesującą. Zakończenie również uważam za idealne, a dodatki na koniec są miłym uzupełnieniem, zwłaszcza historia Aragorna i Arweny, która moim zdaniem powinna być wcześniej jakoś wpleciona w fabułę.



5 BRWI - wybierz książkę, którą Twoim zdaniem powinien przeczytać każdy

To pytanie trochę nie ma sensu, bo nie każdy maluje sobie brwi, ale bądźmy poważni.

Nie lubię mówić, że jakąś książkę powinien czytać każdy, bo to kwestia gustu, nie każdy musi lubić to samo, ba, nie każdy musi lubić czytać. Ale podam powieść, która wydaje mi się dość uniwersalna, a mianowicie ,,Tysiąc wspaniałych słońc". Jest to literatura wartościowa, ale napisana w taki sposób, że mimo trudnej tematyki, czyta się ją dobrze i lekko. Powieść jest refleksyjna, zmuszająca do myślenia, pięknie napisane, a przy tym opowiada o przyjaźni, zakazanej miłości, dojrzewaniu do bycia sobą, potrzebie godności, rodzinie, a to wszystko w realiach wojny afgańskiej. Historia opowiada o dwóch kobietach, które zostają żonami jednego mężczyzny, a ich początkowa niechęć i wrogość przeradza się w głęboką przyjaźń, chwilami przypomina relację matki i córki.

Pod pewnymi względami porównałabym tą powieść do ,,Bękarta ze Stambułu", ale ,,Tysiąc wspaniałych słońc" zdecydowanie ma lżejszy styl, dlatego powinna przypaść do gustu większej liczbie osób.



6 CIENIE DO POWIEK - wybierz książkę, która ma na okładce Twój ulubiony kolor

Nie mam typowego ulubionego koloru, chociaż zazwyczaj mówię, że różowy, niebieski i fioletowy, więc podam tą książkę:



7 EYELINER - wybierz mroczną i tajemniczą książkę

Pisałam już kilka razy, że raczej nie czytam horrorów, a nie chcę znowu wpadać z Agathą Christie, więc podam klasyka - ,,Draculę" Stokera. Mnie ta książka nie przestraszyła i nie jest to moim zdaniem typ grozy, który dzisiaj spędzałby sen z powiek, ale klimat wampiryzmu, nocnych wizyt, starego zamku, itd., tworzy świetną atmosferę, więc moim zdaniem ta książka idealnie pasuje do tagu.



8 MASKARA - wybierz dłuuuugą książkę

Najdłuższą książką jaką przeczytałam jest ,,Shogun" Jamesa Clavella. Pisałam kiedyś, że mam w domu Biblię, która ma 1410 stron(ciężko zapomnieć tą liczbę), a Shogun jest chyba o niecałe dwieście stron krótszy.



9 RÓŻ  -wybierz książkę, która ma jakiś zawstydzający romans

Nie wiem czy ,,zawstydzający" oznacza, że pojawiają się jakieś nieprzyzwoite sceny erotyczne, czy że sama relacja jest żenująca, więc podam dwie opcje.

Do pierwszej trochę mi pasuje ,,Mnich" Lewisa i to nie dlatego, że te sceny są obrazowe. Na dzisiejsze standardy są raczej ,,12+" albo ,,family friendly" jak ja mówię(czy jestem chora, że wymyślam określenia na takie rzeczy?), ale jak na tamtę epokę były śmiałe(serio, chyba nie spotkałam się w innej klasycznej książce z opisem rozbierania, chociażby do spania) i jak to czytałam, to miałam takie dziwne uczucie, bo wyobrażałam sobie jak musieli reagować na to ludzie w osiemnastym wieku. Do tego rzecz tyczy się zboczonego zakonnika, co nie ułatwia sytuacji, a na końcu wyskakuje wątek kazirodczy, który nie wnosi absolutnie niczego.

Do drugiej opcji dopasuję jeden wątek z Sagi o Ludziach Lodu, a mianowicie Christę i Linde-Lou. O ile w pierwszym tomie z ich wątkiem, chyba ,,Magicznym Księżycu", jeszcze nawet to tolerowałam, chociaż byłam za Ablem, to w tych ostatnich częściach, kiedy Christa jest już dojrzałą panią, a Linde-Lou nadal wygląda i zachowuje się jak nastolatek, ich relacja była dla mnie niesmaczna, a zachwycanie się Christy niewinnością swojego ukochanego podpadoło mi pod jakieś chore fetysze.



10 ROZŚWIETLACZ - wybierz książkę, która potrafi rozświetlić Twój dzień

Rozumiem, że chodzi tu o książkę, która poprawia słaby humor. W tym momencie ciężko jest mi posiadać taką książkę, bo większość zostawiam w domu, a w Krakowie mam tylko to, co aktualnie czytam i ewentualnie to, co wypożyczyłam z biblioteki, ale myślę, że taką książką byłby ,,Mikołajek" Goscinnego.



11 POMADKA - Twój ulubiony książkowy pocałunek

Podejrzewam, że jakbym się zastanowiła, to wpadłabym na dużo pomysłów, ale pierwsze przyszło mi do głowy ,,Kochając pana Danielsa" Brittainy C. Cherry, gdzie te wszystkie opisy są bardzo zmysłowe i sugestywne, a zarazem napisane z taką subtelnością, że nie ma się wrażenia, że to erotyk. Druga myśl to ,,Spadek w Piemoncie" Popławskiej, gdzie pierwszy pocałunek bohaterki jest po prostu piękny i mimo ,,tradycyjnej" formy książki(czyli erotyka jest na bardzo dalekim planie), aż kipi od uczuć i chemii, może właśnie dlatego, że bohaterka jest niewinna i to przeżycie jest dla niej czymś wyjątkowym.



Mam nadzieję, że dobrze się Wam to czytało i wybaczycie mi ten brak malowania ;)

Obiecuję, że nie będę pisać samych tagów, mam już pomysły na trzy inne teksty, ale na wszystko trzeba czasu i cierpliwości.



Re-upload studencki:

- W piątek mam kolokwium z angielskiego... A wierzyłam, że uda mi się przeżyć semestr bez ocen cząstkowych.

- Jednocześnie powinnam przeczytać chociaż część ,,Rękopisu znalezionego w Saragossie", który ma ponad 700 stron i to w tym wielkim formacie.

- Na literaturze historycznej pani mówiła coś w rodzaju: ,,Bo tam byli Sapiechowie, Potoccy, Massalscy", a ja z trudem się powstrzymywałam, żeby nie zacząć się śmiać(a siedziałam w drugiej ławce).

- Na tych samych zajęciach dowiedziałam się, że Jan Matejko tak bardzo nienawidził Józefa Ignacego Kraszewskiego, że przed śmiercią zażyczył sobie, żeby go nie chować na krakowskiej Skałce, bo tam leżał już Kraszewski.

- I mam pierwszą lekturę z tych zajęć, co jest dość nietypowe po miesiące, a mianowicie ,,Barbarę Radziwiłłównę" jakiegoś tam Felińskiego.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro