Musical Challenge - Styczeń

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Zgodnie z obietnicą styczniowa odsłona challenge'u musicalowego autorstwa AnOld-FashionedGal . Zobaczymy czy wytrwam do końca roku ;)

Ponieważ AnOld pozmieniała niektóre pytania, ja też sobie na to pozwoliłam.


1. Musical na którym ostatnio najbardziej płakałeś/aś.

Tak naprawdę chyba nigdy nie zdarzyło mi się tak naprawdę, rzewnymi łzami płakać na musicalu. Wiem, że było blisko na ,,La Legende du Roi Arthur", mam też zawsze ściśnięte gardło podczas końcowej piosenki z ,,Metra", wydaje mi się, że miałam też łezkę w oku, kiedy na żywo oglądałam ,,Romea i Julię" w Buffo. Ale takiego szczerego, długiego płaczu sobie nie przypominam.



2. Ulubiony europejski musical.

Uświadomiłam sobie, że właściwie tylko jeden z moich ulubionych musicali nie jest europejski, więc naprawdę ciężko mi się zdecydować. W tym miesiącu chyba najczęściej myślałam o ,,Metrze" i ,,Krzyżakach".

https://youtu.be/c-nZIDQVwqs

https://youtu.be/l3vEoLlf500



3. Ulubiony amerykański musical.

Wicked oczywiście.



4. Najmniej lubiany europejski musical.

,,Piloci".... I to nie jest tak, że ja tych ,,Pilotów" jakoś niesamowicie nienawidzę, bo wspominałam, że znam tylko piosenki dostępne na YT plus większość fabuły z recenzji. I po prostu to, co do tej pory poznałam, nie wydaje mi się jakieś porywające. Do tego nie przepadam za takim motywem, że poznajemy bohaterów już zakochanych, wolę obserwować jak rodzi się między nimi uczucie, jeśli akcja zaczyna się, gdy oni już są razem, to zazwyczaj mam wrażenie, że to jest na siłę i czekam aż bohaterowie poznają kogoś innego.

Możecie mi polecić jakiś niemiecki albo francuski musical, który bardziej mi podpadnie i przestanę się znęcać nad tymi nieszczęsnymi ,,Pilotami".



5. Najmniej lubiany amerykański musical.

,,The Three Musketeers" nadal. Nie zebrałam się, żeby przesłuchać od nowa, bo to jest po prostu nudne.



6. Niedoceniany musical.

Skoro była mowa o ,,Krzyżakach", to ten musical jest moim zdaniem strasznie niedoceniony. Może to wina promocji, bo mieli chyba tylko jedną trasę, ale uważam, że ta produkcja zasługuje na dużo więcej miłości i uznania. Bo jest genialna. Muzycznie, ale przede wszystkim treściowo - tekstami, które są bardzo prawdziwe refleksyjne, zawierają mnóstwo odniesień do polskiej kultury, świetnie przedstawiają mentalność średniowiecza, w sposób, który nie jest przekłamany, ale też nie na zasadzie ,,zabijanie i królowanie jest takie fajne". Jeśli chodzi o przekaz, to jest to dla mnie musical z tej samej półki co ,,Jesus Christ Superstar", ,,Notre Dame de Paris" czy ,,Nędznicy" i(unpopular opinion) wyższej niż ,,Hamilton".

https://youtu.be/9iUkgtRbIP8

https://youtu.be/Hwy3YUm8U-o



7. Przereklamowany musical.

Taak... Ponieważ stwierdziłam, że ,,Aidy" muszę sobie przesłuchać zanim ocenię czy jest przereklamowana, a mi się nie chciało(słuchałam tylko ,,Written in the stars", ,,Love of God" i ,,W rękawie as", i średnio mi się podobają, ale to chyba za mało, żeby oceniać), to znowu wyjadę z tym nieszczęsnym ,,Hamiltonem". I tu już nawet nie chodzi o konwencję, o zachowanie fandomu czy o to, czy ktoś lubi rap. Po prostu irytuje mnie traktowanie ,,Hamiltona" jako ,,one true musical", który zawsze musi być wymieniony przy każdej okazji. Rozumiem, że ktoś może lubić tą konkretną produkcję , a innych musicali już nie, ale wtedy jest fanem ,,Hamiltona" i Lina, a nie całego gatunku(nie traktujcie tego jako atak). Natomiast jak ciągle słyszę, że gdzieś jest pełno nawiązań do musicali, po czym okazuje się, że są to nawiązania tylko do ,,Hamiltona", to trochę mi ręce opadają. Jakby nie było Webbera, Wildhorna, Schwartza, musicali niemieckich, francuskich. Nie ma nic złego w lubieniu ,,Hamiltona", ale mam wrażenie, że popkultura próbuje wyrobić w ludziach przekonanie, że ,,Hamiltona" nie można nie kochać i on musi być ponad wszystkimi innymi.

Dobra, skoro już namarudziłam, to muszę jeszcze raz napisać, że to nie jest atak na fanów, każdy ma prawo lubić co innego, a ja szanuję cudzą opinię. Nie musicie mi pisać, że szanujecie moją, bo jeśli nie wyleje się teraz na mnie tona hejtu, to po prostu uznam, że tak jest.



8. Ulubiony bohater z musicalu.

Artur. I Eryk. I Jan z ,,Metra" ostatnio, bo mam fazę na ,,Metro".



9. Ulubiona bohaterka z musicalu.

Elphaba is number one, ale ponieważ nie mogę się przestać jarać tym ,,Metrem", to podam też Ankę, bo jej postać wydaje mi się w swoim buncie i pogubieniu bardzo bliska i prawdziwa, taka łatwa do utożsamienia się.

https://youtu.be/4wRIUtyzr04



10. Musical na który ostatnio masz fazę.

Z jakiegoś powodu przez ten miesiąc mało słuchałam musicali, bo zapętlałam inne piosenki... Oczywiście, pewnie do maja będę bez przerwy myśleć o ,,Metrze", ale ostatnio zaczęłam też słuchać częściej ,,Miss Saigon". Do tego musicalu mam specyficzny stosunek. Poznałam go przez Studio Accantus i od początku podobała mi się muzyka, natomiast po przeczytaniu streszczenia na polskiej Wikipedii doszłam do wniosku, że fabuła nie ma sensu, jest nielogiczna i za bardzo próbuje przełożyć klasyczną operę na dwudziestowieczne realia. Potem ,,Miss Saigon" wróciło do Łodzi i wszyscy się zachwycali, jakie to głębokie i jaką to Kim jest trudną rolą, więc stwierdziłam, że sprawdzę na angielskiej Wikipedii jaka jest ta fabuła... No i jestem w szoku ile można uciąć w opisie, tak że historia nabiera zupełnie innego znaczenia. Nie widziałam spektaklu, ale po tych piosenkach i pełnej fabule jestem pod wrażeniem, bo historia jest bardzo bolesna(i podoba mi się, że ostatecznie pierwsza miłość od pierwszego wejrzenia nie okazała się tą największą). Mam mieszane uczucia, co do zakończenia, bo moim zdaniem wcale nie rozwiąże ono wszystkich problemów, ale nie będę spoilerować, jeśli ktoś nie chce wiedzieć. W każdym razie ta ,,Miss Saigon" jednak wywarła na mnie jakieś wrażenie, choć w mojej topce nie będzie.

https://youtu.be/F3d-1nVjddI

(Zupełnie nie rozumiem, czemu na koncertach Accantusa zamiast ,,mój żołnierz" śpiewają ,,mój książę". To ma mniej szokować dzieci, czy co?)



11. Musical na którym się uśmiechasz.

Ostatnio na żadnym, bo w sumie słucham tylko takich musicali na których można płakać... Ale z takich lekkich to najbardziej nadal lubię muzycznie ,,Mamma Mię".



12. Ulubiona solówka z musicalu.

Ostatnio słuchałam głównie dwóch solówek, które nawet nie są stricte z musicalu... Bo jest to ,,Tant de haine" czyli dodatkowa piosenka Malaganta z ,,La Legende du Roi Arthur", której nie ma w spektaklu, ale w której absolutnie się zakochałam. Strasznie podoba mi się przede wszystkim konwencja - czyli danie złolowi wesołej, tanecznej piosenki, która zarazem mówi o niespełnionym uczuciu. Kocham też to, że najbardziej tu widać taką celtycko-bardowską nutę. No i sam tekst bardzo mi się podoba, chociaż tłumaczyłam go w Tłumaczu Google ;) Pewnie jestem psychiczna, ale jakoś do mnie trafiają te teksty o tym jak to Malagant chce spalić świat, żeby odzyskać swoją miłość. No, mam coś z głową.

https://youtu.be/ycR5SzX_uPE

Druga to ,,Beutiful Ghots" z filmowych ,,Kotów", i to w wykonaniu Taylor Swift, a nie tym ekranowym. Ta piosenka ma niesamowitą atmosferę, jest wręcz magiczna.

https://youtu.be/trIjpVH8h88



13. Ulubiony duet.

Od kilku dni znów mam obsesję na punkcie ,,Na orbicie serc" i będę się upierać przy opinii, że Malwina Kusior to najlepsza Sara.

https://youtu.be/nZkQem-UsRk



14. Ulubiona zbiorówka.

W tym miesiącu trochę przestałam słuchać ,,Trzech muszkieterów" i przypomniałam sobie o ,,Romeo et Juliette". I chociaż nadal najczęściej słucham ,,Verone", to tekstowo moją ulubioną zbiorówką jest chyba ,,La Duel" i pamiętam, że jak oglądałam całość, to przy tym piosence miałam największe ciary.

https://youtu.be/Fb3_C8mC2t4



15. Ulubiony złoczyńca.

Żeby Was tak nie męczyć Arturem i Malagantem, to ostatnio stwierdziłam, że bardzo fajną i ciekawą postacią jest też Mackie Majcher z ,,Opery za trzy grosze". Może nie powinnam się wypowiadać, bo w całości znam jedną piosenkę plus widziałam spektakl, który był skróconą przeróbką ,,Opery". Mackie nie jest może do końca złoczyńcą, bo mimo swojego fachu, to protagonista, ale sam koncept jego postaci, tego, że mamy podążać za człowiekiem, któremu teoretycznie nie można kibicować i spróbować poznać jego myślenie, jest świetne.

https://youtu.be/gSbcNIFdtSs



16. Ulubiony bohater drugoplanowy.

Mogłabym tu znowu wcisnąć Fantine, ale jest jeszcze jedna postać drugoplanowa, która bardzo się wyróżnia i jest to Blanche Barrow z musicalu ,,Bonnie&Clyde". W ,,You Are Going Back to Jail" i tej piosence o ramionach Boga, wydaje się być denerwującą mieszczanką, która na siłę próbuje wtłoczyć Bucka w ramy ,,porządnego obywatela". Jednak zupełnie inaczej wypada w piosce ,,You Love Who You Love", gdzie wyznaje, że chociaż cały czas wierzy, że jest w stanie zmienić męża, to nawet jeśli on pozostanie przestępcą, ona i tak będzie go kochać, bo nie ma na to wpływu. Teoretycznie postać Blanche nie wyróżnia się na tle kobiet z tamtego okresu, ale właśnie to, że potrafi utrzymać miłość, która wywraca jej życie do góry nogami, czyni ją ciekawą i sprawia, że można ją polubić.

https://youtu.be/wmd4xguAYnY



17. Piosenka, której nienawidzisz z musicalu, który kochasz.

Tamtą piosenkę z ,,Draculi" przesłuchałam jeszcze raz i nadal szału nie ma, ale można słuchać bez bólu. Więc tutaj króluje dla mnie ,,Wake Up" i ,,Faire Comme Si" z ,,La Legende du Roi Arthur" z czego to drugie wkurza mnie bardziej. Powody są takie:

- wątek związany z tymi piosenkami nie ma sensu

- aktor grający Lancelota nie umie śpiewać

Dziękuję za uwagę, więcej nie potrzeba.



18. Piosenka, którą kochasz z musicalu, który nienawidzisz.

Jak widać, najbardziej lubię się znęcać nad ,,Hamiltonem", no i lubię oczywiście ,,Dear Theodosia" oraz ,,It's quiet uptown", ale tylko w coverze Karliene, bo nie przepadam za głosem oryginalnej Angelici XD

https://youtu.be/oBOOVyK5-_s



19. Ulubiony klasyczny musical.

Nadal nic się nie zmieniło, bo z czegoś to co można nazwać klasycznym musicalem, lubię tylko polskie filmy przedwojenne. Tu mogę jeszcze wyróżnić ,,Papa się żeni".

https://youtu.be/tUUe_nQxqWE



20. Ulubiony filmowy musical.

,,Narodziny gwiazdy"... Serio, to chyba już obsesja, bo ja tego filmu w całości nie widziałam, tylko piosenki, a nie mogę przestać ich słuchać od prawie roku. I nie jestem jakąś fanką głosu Lady Gagi, ale tu mogłabym jej słuchać w nieskończoność.

https://youtu.be/0k_p6ZTRaJ8

Poza tym, może wstyd się przyznać, ale uwielbiam muzykę z ,,Następców" Disneya, zwłaszcza trzeciej części, bo tam jest właśnie najbardziej musicalowa i widać, że się postarali przy tych wszystkich układach.

https://youtu.be/04uz1jaVtMM

https://youtu.be/i8pK6qmtllU



21. OTP z musicalu.

Nadal powielam miłość do wszystkich shipów o których pisałam w poprzednich challengach(nie chce mi się ich wymieniać), ale dochodzę do wniosku, że jednak moim głównym musicalowym OTP są Malagant i Morgana. Wiem, że to pewnie chore, ale po prostu kocham to napięcie, które jest między nimi i którego sobie nie wymyśliłam, bo wystarczy popatrzeć na fragmenty z niektórych spektakli.

Czy to, że jaram się tymi screenami oznacza, że czas się leczyć?



22. NOTP z musicalu.

Lancelot i Ginewra z ,,La Legende du Roi Arthur", bo to przykład big love bez sensu i motywacji i zakazanej miłości na zasadzie ,,na złość babci, odmrożę sobie uszy" oraz Frollo i Esmeralda z ,,Notre Dame de Paris", bo shipowaniu ofiar i gwałcicieli mówimy stanowcze: NIE.

Poza tym, wszyscy smętni kochankowie do których zazwyczaj dodana jest inna charyzmatyczna postać męska, w rodzaju Kryśki i Raoula albo Sary i Alfreda.

I unpopular opinions, bo nie lubię też shipu Mariusza i Eponine z ,,Nędzników", chociaż tu kieruję się bardziej książką. W filmie pokazali ich bardziej jako przyjaciół, nie wiem jak to wygląda w wersji scenicznej, bo w powieści Mariusz i Eponine tak naprawdę słabo się znają, on ją ignoruje, a ona prawdopodobnie regularnie sypia z kimś innym. Więc o ile nie przepadam za wizją miłości Cosette i Mariusza, tak moim zdaniem uczucie Eponine też nie było jakąś super głęboką, dojrzałą miłością, ale ten Mariusz uosabiał dla niej takie pragnienie lepszego życia.



23. Postać musicalowa, którą chciałbyś/chciałabyś zagrać.

Ponieważ mam fazę na ,,Metro", to oczywiście, że Anka.

I Kim z ,,Miss Saigon", bo ma piękne piosenki.



24. Postać płci przeciwnej, którą chciałbyś/chciałabyś zagrać.

Idąc tym samym tropem, Janeczek.



25. Ulubiony artysta musicalowy.

Florenth i Tomasz Steciuk, tu się nic nie zmieniło, ale ostatnio coraz bardziej lubię też Maćka Pawlaka, jego barwa głosu jest cudowna.

https://youtu.be/mBt_57uOX8E

https://youtu.be/Sev1EkEQHbw

https://youtu.be/crLafj8ap0Q



26. Ulubiona artystka musicalowa.

Edyta Krzemień to uosobienie doskonałości, po prostu. Jaram się nią jeszcze bardziej po tym jak spełniła marzenie o Cirque de Soleil, szkoda, że to oznacza, że nie usłyszę jej na żywo przez dłuższy czas.

https://youtu.be/Jsl0PzXYB50



27. Ulubiony kompozytor musicali.

Andrew Lloyd Webber oczywiście. I ubolewam nad tym, że nikt go nie wrzuca do pokultury.



28. Musical, który chciałbyś obejrzeć na żywo.

Nie jestem człowiekiem wymagającym, marzę o ,,Metrze" i to marzenie spełnię. I o ,,Krzyżakach" od kiedy dowiedziałam się, że wznawiają trasę.



29. Musical, który kochałeś/aś, ale którego już nie lubisz.

Tak naprawdę w tym miesiącu słuchałam mało musicali, bo zapętlałam piosenki z innych gatunków, dlatego ciężko stwierdzić, co mi się znudziło. Zobaczymy za miesiąc.



30. Musicale, które w najbliższej przyszłości chcesz obejrzeć.

Tak naprawdę, to ja rzadko oglądam musicale od początku do końca, tylko po prostu słucham playlist, bo te musicale, które mnie interesują, bardzo często nie są dostępne w całości z polskimi napisami, a nie lubię czegoś słuchać bez rozumienia kontekstu, więc zazwyczaj czytam sobie streszczenie, a potem słucham piosenek, sprawdzając tłumaczenie na Tekstowie... Ale jeśli o coś, co mam zamiar naprawdę obejrzeć od początku do końca to ,,Sheherazade - Les Mille Et Une Nuits", bo ktoś mi polecał, ,,Taniec wampirów", bo nie oglądałam nagrania po polsku, i ,,Elizabeth", chociaż się boję przez ten niemiecki(nie bijcie! Ja pochodzę z rodziny hejterów niemieckiego, wyssałam to z mlekiem matki XD)



Challenge miał się pojawić zgodnie z obietnicą 26, ale nie miałam czasu go dokończyć. Mam nadzieję, że w miarę się podobał i że nikogo nie uraziłam specjalnie moją opinią.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro