Reklamy

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Post inspirowany pewnym wpisem na jednej z grup na Facebooku. Raczej jego autorka tu nie zagląda, ale gdyby się trafiła, od razu zaznaczam, że jej nie oceniam. Ten wpis nie jest takim typowym postem w którym wyrażam swoje zdanie i omawiam jakąś sytuację, bo w sumie nie mam jakiejś wyrobionej opinii na ten temat.

Przejdźmy do sedna.


Wspomniana przeze mnie dziewczyna opisała na Facebooku przypadek w którym jej intencje zostały prawdopodobnie źle odczytane. Całość dotyczyła oczywiście opowiadania na Wattpadzie. Dziewczyna czytała opowiadanie, a pod koniec zostawiła komentarz w którym stwierdziła, że nie jest złe, ale ma błędy, które wymieniła, na końcu zachęcając by autorka ocenianej pracy odwiedziła też ją. Autorka odmówiła i skasowała komentarze, co komentująca odebrała jako brak umiejętności przyjmowania krytyki. Pod postem wywiązała się dyskusja w której większość osób stanęła po stronie autorki ocenionej pracy, twierdząc, że dziewczyna miała prawo uznać końcowe zaprosiny do siebie za ,,chamską reklamę", ewentualnie wyraz wywyższania się na zasadzie ,,W twojej pracy jest złe to i to, chodź zobacz jak się robi to lepiej".

Na szczęście, dziewczyna, która opisała całą sytuację, nie wdała się w żadne dramy i przyznała komentującym rację, że jej słowa rzeczywiście mogły zostać odebrane jako mające na celu jedynie reklamę własnej pracy.

Cała ta historia skłoniła mnie do małych refleksji na temat reklam.



Ja osobiście u nikogo się nie reklamuję, jedynie raz na jednej z wattpadowych grup na Facebooku umieściłam reklamę ,,Kruczej Tancerki". Powodów dla których tego nie robię jest kilka:

- Chociaż moje poczucie własnej wartości i tak jest dużo wyższe niż kiedyś, nadal brak mi przekonania, że to, co piszę jest na tyle dobre, by z czystym sumieniem polecać je innym.

- Wolałabym, żeby inni czytelnicy sięgali po moje prace z własnej ochoty, a nie z myślą, że ,tak wypada", bo np. napisałam do nich na priv, komentuję ich prace, albo coś w tym rodzaju. Z tego samego powodu nie biorę udział w akcjach typu ,,Czytanie za czytanie".

- Po części powiązane z poprzednim: nie chcę na nikim wymuszać presji i przekonania, że ,,ja tak ładnie poprosiłam, czemu mnie nie czytasz?". Jakiś czas temu czytałam opowiadania osoby, która wcześniej sama zdeklarowała się, że w wolnej chwili zajrzy do mnie. W jednym z komentarzy napisałam, że mam nadzieję, że jej również spodobają się moje prace... I chociaż nie było to dla atencji czy z potrzeby zareklamowania się, to potem czułam się tak jakbym naskakiwała na tą osobę, że jeszcze nie przeczytała mojej historii.

Jako osoba uwielbiająca analizować wszystko z każdej strony, często wyobrażam sobie różne sytuacje i podejrzewam, że na Wattpadzie są ludzie, którzy rzeczywiście przechodzą różnego rodzaju dylematy w rodzaju: ,,Kto mnie do siebie zaprosił w kulturalny, akceptowany przeze mnie sposób, ale nie mam czasu/chęci na czytanie jego twórczości, nie wiem jak to rozegrać, żeby go nie urazić", ,,Ta osoba czyta moje prace i je chwali, więc ja chyba też powinienem/powinnam zajrzeć do niej, ale nie wydaje mi się, że to było coś w moim guście". Z tego też powodu unikam reklamowania się i często drżę, kiedy ktoś kogo opowieści wcześniej czytałam i bardzo mi się podobały, nagle wpada do mnie. Czasem mam wrażenie, że z miejsca uzna mnie za największego grafomana i potem nawet będzie się wstydził, że taka osoba go czyta ;)

Tak więc cóż... Jedyne reklamy na jakie się jeszcze zdobywam to pisane pod moimi własnymi rozdziałami, ewentualnie poinformowanie osoby, która już u mnie coś czyta, że piszę jeszcze to i to.

Co nie znaczy, że jestem przeciwniczką reklam. Jeśli ktoś zareklamuje się u mnie w sposób jaki sobie zażyczyłam i szanując moje gusta, to zawsze staram się do niego zajrzeć. Całkowicie rozumiem też osoby, które reklamują się w taki sposób i kibicuję im, aby zdobyli jak najwięcej czytelników. Wiem, że wiele osób absolutnie nie dopuszcza reklamowania się pod rozdziałami i uważa to za najgorszy spam, ale ja mam trochę inne zdanie. Owszem, to jest okropne, kiedy ktoś robi typowe ,,kopiuj-wklej" i wmawia ci, że bardzo podoba mu się twoja praca, chociaż ma na celu jedynie własny rozgłos. Jednak jeśli ktoś rzeczywiście czyta czyjeś opowiadanie od jakiegoś czasu, szczerze mu się ono podoba, to moim zdaniem nie ma nic złego w napisaniu mu pod szczerą opinią, że samemu pisze się to i to, więc można wpaść w wolnej chwili. Sama tego nie robię z przyczyn podanych powyżej, ale nie uważam, żeby to było złe czy nienormalne.

Jednocześnie wracając do przywołanej przeze mnie sprawy - po części rozumiem dziewczynę, która skasowała zapraszające ją komentarze, bo jeśli ,,reklamodawczyni" nie do końca podobała się jej praca, to jej autorka mogła uznać, że nie ma ochoty pomagać w promocji osobie, która nie odwdzięczy się tym samym. Może nie do końca sprawiedliwe, ale ludzkie.



Sama dzięki reklamom trafiłam na kilka naprawdę świetnych historii, chociaż mam wrażenie, że czytanie czyichś prac z tego powodu nakłada pewną odpowiedzialność. Bo zazwyczaj autor oczekuje wyraźnego feedbacku, wyrażania szczegółowej opinii, a ja nie zawsze mam na nią pomysł i czuje, że wiem, co powinnam napisać, chociaż zazwyczaj naprawdę się staram. Irytujące jest też, kiedy autor zaprasza do siebie, ty się wysilasz i zostawiasz komentarze, a on nie odpowiada, chociaż był aktywny. Ogólnie jednak zauważyłam, że zazwyczaj osoby reklamujące się są bardzo wdzięczne za komentarze i odbiór, i naprawdę przyjemnie się potem z nimi dyskutuje.

Wydaje mi się, że na moim profilu dość jasno i wyraźnie napisałam jakie reklamy przyjmuję, do tego mam kilka list lektur w których można się upewnić, co mnie interesuje i dlatego wkurzają mnie sytuacje, kiedy:

- Ktoś reklamuje się ze swoją pracą u mnie na tablicy. Uważam, że to brak szacunku wobec mnie i na pewno wtedy do niej nie zajrzę, nawet jeśli opis mnie zaciekawi.

- Ktoś pisze do mnie na priv coś w rodzaju: ,,jeśli gatunek fantasy/historyczny Ci nie straszny"... Przepraszam bardzo, ale w opisie mam wyraźnie napisane, że te gatunki preferuję. Rozumiem, że mój opis jest dość długi, ale na pewno przeczytanie go zajmuje mniej czasu niż kilkudziesięciorozdziałowej historii. Dlatego jestem dość sceptyczna wobec takich reklam, bo niby nie stało się nic złego, ale skoro ktoś nie zadał sobie trudu, żeby przeczytać mój opis, to czemu ja mam poświęcać swój czas na przeczytanie zapewne kilkuset tron?

Jednocześnie zawsze staram się zaglądać do osób, które czytają mnie od jakiegoś czasu, sprawdzić, czy same coś piszą, chociaż jeśli widzę, że to nie w moim stylu, to nie czytam, bo jednak to ma sprawiać przyjemność, a nie irytować.


W sumie nie napisałam nic odkrywczego ani nie doszłam do żadnych wniosków, przedstawiłam tylko trochę moich przemyśleń. Ten wpis nie ma za bardzo eseistycznego charakteru i nie chcę tu udowadniać żadnej tezy, bo w sumie nie mam jednoznacznej opinii na temat reklam - mogą być przydatne, ale i wkurzające. Sama się nie reklamuję, ale całkowicie rozumiem ludzi, którzy to robią(w kulturalny, mądry sposób).

A Wy co sądzicie o reklamach? Polecacie innym swoje prace?


Ps. W ogóle to marzę o tym, żeby kiedyś po jakimś postem na Facebooku zobaczyć, że ktoś poleca coś mojego... Takie małe, głupie marzenie.


Ps.2. Prawdopodobnie wiem już kiedy będę mieć języki i mogę chodzić na rosyjski na ten sam poziom, do tej samej prowadzącej. Radujmy się!


Ps.3. Zaczęłam oglądać piąty sezon ,,Poldarka", więc spodziewajcie się jakichś uwag.



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro