Prolog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Myślałam, że zasługuje na szczęście. Tak jak każda dziewczyna w moim wieku. Po tym wszystkim przez co przeszłam, przez te siedemnaście lat liczyłam, że w końcu nad mym życiem wzejdzie słońce. Jednak los miał inne plany i postawił mi na drodze właśnie ciebie. To był największy błąd, niczym zesłanie gromu z niebios, który miał spowodować istny pożar, doprowadzając do zawalenia się wszystkiego, nad czym tak długo pracowałam. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to właśnie ty brązowooki brunecie, o przepięknej twarzy, lecz zepsutym środku, będziesz obiektem mojego szczęścia i zarazem największego cierpienia. Byliśmy tacy sami, a jednak różni. Ciągnęło nas do siebie, ponieważ obaj byliśmy zniszczeni od środka. Poznałam także, co to miłość, ból, smutek i nienawiść. Do dziś nie chcę czuć pierwszego z nich. To właśnie ono doprowadziło do mego rozpadu, a pomyśleć, że sprawił to twój cyniczny uśmieszek. Na starcie wiedziałam, że twoje nazwisko przynosi kłopoty, lecz jak naiwna idiotka doszukiwałam się w tobie dobra. Pomimo tego, iż nasze wnętrza były popsute, to niszczyliśmy je w odmienne sposoby. Niestety chęć niesienia  pomocy, nosiła też ze sobą konsekwencję, których w tamtym momencie się nie obawiałam. Póki na mej twarzy gościł uśmiech, nie patrzyłam na to, co przyniesie jutro. A wszystko to zmierzało do punktu kulminacyjnego, który był nieunikniony. Naiwnie liczyłam, że moje życie będzie piękne. Teraz nie ma już nic, został sam proch, w który przekształciły się moje starania.  Zaryzykowałam i postawiłam wszystko na jedną kartę, niczym gra w pokera. Ponieważ, gdy ty stałeś się moją definicją szczęścia, nie chciałam wierzyć w nic innego. Mydliłeś mi oczy, swymi kłamstwami, a ja nie pozostawałam ci dłużna. W okresie naszej znajomości zrobiłam wiele koszmarnych rzeczy, których do dziś żałuję. Jednak nigdy nie żałowałam tych chwil sprawiających, że czułam się szczęśliwa, nawet jeśli kończyło się to litrami wylanych łez. Żyłam w amoku, próbując pokochać życie. Czy to był dobry wybór?

***
Cześć kochani!
Witam was w prologu mojego pierwszego opowiadania. Już na samym wstępie chcę zaznaczyć, że nie jest to typowa historia miłosna. W jej fabule zostaje poruszonych wiele trudnych tematów, z którymi większość z nas zmaga się na co dzień. Jest to historia nastolatków, którzy tworzą toksyczne relację i robią wiele złych rzeczy. Uważam, że nikt nie pewien wzorować się na bohaterach, ponieważ sama niepochwalań, niektórych zachowań.

Life to historia o życiu. W tym wypadku pragnę pokazać wam, że nawet i w najgorszym momencie można zaznać choć odrobinę szczęścia. Naturalnie, pojawiają się i gorsze momenty, ale to wszystko jest częścią naszej egzystencji.

Opowiadanie jest w całości mojego autorstwa, więc proszę was nie porównujcie bohaterów czy niektórych sytuacji, do innych opowiadań.Zaznaczam też, że nie jestem profesjonalną pisarką, a robię to dla zabawy. Chciałabym za wszelką cenę uniknąć wszelkich dram, więc w razie czego możecie kontaktować się ze mną na moich mediach społecznościowych.

Na koniec dodam, że początkowe rodziły może i nie powalają, ale spokojnie. Zapewniam, że przejdą one korektę w swoim czasie. Ich długość jest naprawdę różna, więc to wszystko zależy od tego ile opisów i dialogów wymaga dana sytuacja.

Miłego czytania!



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro