Prolog: Blask Miliona Gwiazd ✓

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Schoolgirl and Teacher: Blask Miliona Gwiazd

Ameryka środkowa, północna czy południowa, Europa tam byłam rozpoznawalna dzięki serialowi ''Violetta''. Najbardziej mnie kojarzyło się w Ameryce. Wszędzie gdzie zawitałam–witali mnie moi fani. Śpiewałam, nagrywałam do serialu odcinki. Miałam chłopaka–był uroczy, ale okazał się gejem. Od zawsze wiedziałam o jego orientacji. Od zawsze z Danielem byliśmy przyjaciółmi niż miłosną osobą. Nigdy się nawet nie traktowaliśmy jak para. Nasz związek był wyssany z palca. Nasz związek był ustawiony przez naszych menadżerów dla zwiększenia mojej kariery. Nie chciałam się tak rozwijać zawodowo, chciałam wszystko osiągnąć sama.

Muzyka zawsze była ze mną od małego i zawsze kierowałam się w tym kierunku. W pewnym momencie wszystko zaczęło mnie przemęczać. Musiałam zrobić sobie przerwę w karierze. Kiedy to ogłosiłam, było mnóstwo zamieszania o to, ale byli też fani, którzy mnie rozumieli i życzyli wszystkiego najlepszego. Właśnie za to ich kochałam. Wyjechałam do innego kraju, gdzie nikt mnie nie znał. Tam zaczęłam żyć jak zwykła nastolatka z problemami, która musiała uczęszczać do szkoły. Stałam się Martiną Stoessel, która nie miała jednak łatwo w normalnym życiu. Musiałam się zmierzyć z wieloma problemami, które nie były proste.

***

Cały mój pokój był zawalony moimi rzeczami. Wybierałam ubrania, które zabiorę do Polski. Wszystkiego nie mogłam jednak wziąć, bo tego było za dużo. W nowym domu było już nasze rzeczy, których nie mogliśmy targać po samolotach.

Ponoć miałam już urządzony pokój, według upodobań mojej mamy. To ona urządzała cały dom we Wrocławiu.

Moja mama nazywa się Maria Osowska Stoessel. Nigdy nie zmieniła swojego panieńskiego nazwiska, bo jest dumna z tego, że jest polką. Urodziła się w Polsce, dokładnie we Wrocławiu. Do Argentyny przyleciała, gdy miała dziewiętnaście lat. Zapragnęła zostać dekoratorką wnętrz. Jest najlepsza w swoim fachu. W zawodzie pracuje do dziś.

Jest naturalną brunetką, ale od pewnego czasu zaczęła się farbować na blond. W jaśniejszych włosach wygląda nawet lepiej. Jest bardzo piękna, a przecież każdy mówi, że Polki najpiękniejsze.

Mojego tatę poznała, gdy zatrudnił ją w swojej firmie architektonicznej. Tak się właśnie zaczęła ich przygoda. Poznali się, gdy mieli po dwadzieścia lat. Są razem do dziś. Kiedy moja matka miała dwadzieścia jeden lat, urodziła mojego brata–Francisco, a po siedmiu latach na świat przyszłam ja. Dzięki niej jestem na tym świecie.

Mój tata nazywa się William Stoessel. Od urodzenia mieszka w Argentynie. Jego włosy są czarne, a oczy szare. Uwielbia chodzić w swetrach, które są wygodne i praktyczne.

Kocham moich rodziców.

Teraz był październik, więc pakowałam cieplejsze ubrania do walizki. Starałam się zmieścić do moich dwóch bagażów tyle, ile dałoby się zmieścić. W końcu po paru godzinach skończyłam układanie, wszystko miałam już gotowe. Teraz musiałam tylko iść spać i obudzić się jutro rano na samolot.

Mój brat zostawał w Argentynie. Miał tu swoje życie i w końcu był już dorosły. On jest brunetem o czekoladowych oczach, takich jak moje. Jest moim starszym braciszkiem, a ja jego małą siostrą. Dla mnie jest w stanie zrobić wszystko.

Razem z bratem byłam podobna bardziej do naszej rodzicielki, ale po ojcu też mieliśmy parę cech. Na przykład ja byłam śpiochem po tacie, a brat lubił wcześnie wstawać, miał to po naszej mamusi.

Wykonałam wieczorne czynności i zmęczona dzisiejszym pakowaniem poszłam spać w swoim łóżku. To ostatnia noc w tym domu–w najbliższym czasie. Od jutra będę w nowym miejscu.

Jestem ciekawa, jak wygląda zwykłe życie nastolatki.

***

Obudziłam się bardzo wcześnie, bo o godzinie czwartej. Od zawsze byłam śpiochem, więc wczesne godziny stawania to była udręka.

Wstałam z wygodnego łóżka, a następnie pomaszerowałam do łazienki. Włosy związałam w oka, a makijażu nie nakładałam. Tylko nałożyłam krem do twarzy. Wyszorowałam zęby moją szczoteczką, którą później schowam do mojego bagażu.

Dzisiaj ubrałam się w wygodne ubrania, które czekały na mnie złożone w kosteczkę. Wczoraj wybrałam zestaw, wiedząc, że o tej godzinie za bardzo nie chciałoby mi się tego robić.

Byłam już gotowa, więc zeszłam na dół, gdzie moi rodzice sprawdzali, czy wszystko wzięli ze sobą. W salonie był mój brat, który przyszedł się z nami pożegnać.

– Będę tęsknić – wyznałam, przytulając brata, który wziął mnie w objęcia.

– Wiem. Ja też będę – rzekł, a po chwili dodał: – Trzymaj się. W razie jakichś problemów możesz do mnie zadzwonić, to wsiądę w pierwszy samolot i przyjadę do mojej małej siostrzyczki.

– Już taka mała nie jestem – zażartowałam, żeby się nie rozpłakać.

Nie lubię pożegnań. Zawsze na nich płaczę.

– Nie płacz – powiedział i otarł moje łzy.

Zaśmiałam się i uśmiechnęłam się oraz wytarłam moje oczy.

– Będzie mi ciebie brakować głupku – stwierdziłam. – Kocham cię Fran.

– Ja ciebie też Tini.

Francisco pożegnał się również z rodzicami, a potem we trójkę pojechaliśmy na lotnisko. Ostatni raz spojrzałam na dom, którego zapewne będzie mi brakować.

***

Weszłam na lotnisko razem z rodzicami. Samolot miał być za dwadzieścia minut, więc teraz przystało nam tylko czekać. Na szczęście prasa nie wie, kiedy wylatuję–co mnie oczywiście cieszy.

W oddali zobaczyłam mojego przyjaciela, który chciał się ze mną pożegnać osobiście. Podbiegłam do blondyna i rzuciłam mu się na szyję. Będę tęsknić za tym zwariowanym dziewiętnastolatkiem. Jest dla mnie częścią rodziny.

Daniel przytulał mnie tak, jakby nie chciał mnie puszczać. Ja też nie chciałam go opuszczać, ale za niedługo wrócę do Argentyny.

Chłopak jest innej orientacji seksualnej, ale mi to nie przeszkadza. Kocham go za jego charakter. Jestem tolerancyjna do ludzi, którzy się różnią. Nie mam nic do czarnoskórych, czy homoseksualistów lub na tych, którzy zmieniają płeć. Każdy człowiek zasługuje na szacunek.

– Już mi ciebie brakuje – wyznałam, wtulona w Daniela – tak bardzo brakuje.

– Mi ciebie też – stwierdził. – Nie wiem, jak wytrzymam bez ciebie.

– Jestem za bardzo zajebisty, żebyś mogła znaleźć w Polsce kogoś lepszego ode mnie – powiedział dla rozluźnienia.

– Nawet nie będę próbowała – zaśmiałam się. – Takiego drugiego Daniela nikt mi nie zastąpi.

– Jestem wyjątkowy.

– Aż za bardzo.

– Tini, masz do mnie dzwonić codziennie i możesz opowiadać o chłopakach – oznajmił i poruszył śmiesznie brwiami. – Będę czekał na gorące ploteczki z twojego życia.

– Tak jest – odparłam. – O moich sercowych sprawach będziesz wiedzieć jako pierwszy – powiedziałam, przytulając się do blondyna.

Dlaczego najpiękniejszy mężczyźni albo są zajęci, albo są gejami?

Daniel zawsze był najprzystojniejszym mężczyzną w moim życiu, ale woli chłopców.

– Dlaczego wybrałaś taką ruderę jak Polska? – zapytał po chwili mój przyjaciel, który właśnie pochodzi z tego kraju.

To moja mama wpadła na pomysł, żeby odwiedziła rodzinne strony. Uznała, że powinnam poznać jeszcze bardziej ziemie, gdzie żyli moi dziadkowie.

– Moje korzenia są polskie i ty też stamtąd jesteś – zauważyłam.

– I wiem, że nie warto tam jechać – oznajmił Daniel. – Mieszkałem tam czternaście lat i wiem, co tam jest.

– Nie przesadzaj – powiedziałam. – Myślę, że Polska jest ciekawa.

– Śmierdzi tam bidą – rzekł dziewiętnastolatek.

– Nie masz wyboru – stwierdziłam – i tak mnie, tam odwiedzisz.

– Masz rację.

– Skarbie, musimy już iść – usłyszałam swoją mamę, więc pożegnałam przyjaciela.

– Trzymaj się, kochanie – szepnął Daniel, obcałowując moją twarz, policzki, usta oraz czoło.

Na to wszystko się śmiałam. Dla nas te pocałunki w usta nic nie znaczyły. To tylko przyjacielsko-gejowski pocałunek. Wraz z rodzicami udałyśmy się do samolotu, gdzie lecieliśmy do kraju, w którym urodzili się moi przodkowie od strony mamy. Teraz będę zwykłą Martina Stoessel tylko szkoda, że zostawiam Daniela i Mechi moich najlepszych przyjaciół. Właśnie rozpoczynam moje nowe, nudne życie, jako zwykła Tini, która jest niewidzialna dla społeczeństwa.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro