Rozdział 45: Niespodzianka!

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

  Jesteś autorem najpiękniejszych chwil mojego życia  

***

Sobota dla mnie jest od tego, żeby się porządnie wyspać. Cóż lubię sobie pospać, ale dzisiaj nie było mi to dane. Kiedy sobie spałam w moim wygodnym łóżku, to Daniel musiał mnie obudzić z mojego pięknego snu z udziałem Jorge.

On zawsze nawiedza moje myśli, nawet we śnie. Myślę, że go tak bardzo kocham, że moja głowa sama wywołuje sny z jego udziałem, ale mój przyjaciel postanowił to przerwać. Rozkazał mi się ubrać coś bardzo ładnego, więc ubrałam na siebie szarą bluzeczkę, czarną rozkloszowaną spódniczkę, która leżała idealnie na mojej talii, a sięgała do połowy ud. Założyłam czarne rajstopy oraz buty w tym samym kolorze, które były na wysokim obcasie. Na koniec do ubioru dobrałam szary płaszczyk i bordową chustę na szyję. 

Jak już byłam gotowa zeszłam na dół, gdzie Daniel się niecierpliwił. Życzeń urodzinowych mi dzisiaj nie złożył, a teraz mnie denerwuje.

– Mogę być tak ubrana? – zapytałam się.

– Najgorzej nie jest, a teraz chodź – oznajmił i pociągnął mnie do samochodu.

Usiadłam na miejscu pasażera, a on zajął miejsce przed kierownicą.

– Gdzie jedziemy? – spytałam się patrząc na mojego przyjaciela.

– Muszę coś załatwić – powiedział.

– Okey – odparłam. – Po drodze zatrzymaj się przed jakimś sklepem. Muszę coś sobie kupić do jedzenia, bo nawet śniadania nie mogłam zjeść przez ciebie.

– Ale ty dzisiaj marudzisz – rzekł.

Trochę mi smutno, że zapomniał o moich urodzinach.

Z mojej małej torebki wyciągnęłam telefon oraz słuchawki i zaczęłam słuchać muzyki. Dostałam SMSa z życzeniami od rodziców.

''Córeczko wszystkiego najlepszego z osiemnastych urodzin. Wkraczasz już w dorosłość :') Teraz nie będziesz już potrzebować naszej pomocy, ale miło będzie jeśli się zwrócisz do nas z jakimiś problemami. Zawsze będziemy cię kochać i ci pomagać. Pamiętaj, że dla mnie i taty zawsze będziesz małą córeczką. Wraz z tatą życzymy ci wszystkiego dobrego na nowej ścieżce życia. Podejmuj własne decyzje, ale z rozsądkiem. Bądź szczęśliwa. Przepraszamy, że nie możemy być w tym dniu z tobą. Jak wrócimy do domu to ci to wynagrodzimy :)

Mama i tata <3''

Widać, że tego SMSa pisała moja mama, bo zawsze ona używa buziek w SMS-ach. Mój tata natomiast się w to nie bawi. Myślę, że ledwo co się zna na tych tekstowych wiadomościach.

Szkoda, że oni nie mogą być teraz w domu, ale nie gniewam się na nich. To nie ich wina, że musieli w tym dniu być poza miastem. Kocham ich bardzo mocno i ciężko to przyznać, ale nie chcę się od nich wyprowadzać.

Odpisałam im krótką wiadomość z podziękowaniem, a następnie zaczęłam przeglądać Twittera. Moi fani nie zapomnieli o moim dniu. Życzyli mi dużo szczęścia i żebym szybko wróciła do śpiewania. Z mojej twarzy nie schodził uśmiech, gdy to czytałam, ale odkryłam, że nikt mi nie złożył życzeń z fioletowej rodzinki. Co jest? Dlaczego najważniejsi ludzie zapomnieli o moim święcie? Nawet Mechi nie było dzisiaj w domu. 

Od razu zrobiło mi się smutno, że prawie wszyscy o mnie zapomnieli. Najważniejsze jest, że Jorge nie zapomniał, ale ciekawe skąd on wiedział, a po chwili pomyślałam, że przecież mógł zajrzeć do dziennika, gdzie są moje dane.   

Zerknęłam na Daniela, który był skupiony na drodze. Zauważyłam, że jedziemy autostradą. Ciekawe, gdzie właśnie jedziemy. Blondyn niczego nie chciał wyjawiać, oprócz tego, że musi coś załatwić.

Znów spojrzałam na telefon i postanowiłam przeczytać jakiś fan-fiction z moim udziałem. Oczywiście, że czytałam w języku hiszpańskim, , bo najczęściej można znaleźć takie. Ciągle się śmiałam czytając o sobie. Historia była o tym, że należę do gangu i jestem bad girl. Tamta Martina lubiła się ścigać na nielegalnych wyścigach, a tak naprawdę się tego boję.

Całkiem przeciwieństwo mnie. 

Zadziwia mnie jacy ludzie potrafią być kreatywni.

Po chwili poczułam, że mój przyjaciel dotyka mojego ramienia, więc ściągnęłam słuchawki i spojrzałam na niego pytająco.

– Jesteśmy już na miejscu – odparł uśmiechając się jak chory psychicznie.

Rozejrzałam się wokół i odkryłam, że znam to miejsce. Byłam tutaj tylko raz, ale pamiętam je doskonale. Jakbym mogła zapomnieć co tutaj się wydarzyło. To właśnie tutaj Jorge mnie zabrał po tym jak widziałam go całującego się z flądrą. I to właśnie w tym miejscu szatyn tak ładnie mnie przepraszał, a ja mu wybaczyłam.

Właściwie to nie była jego wina, że ta okropna kobieta go pocałowała. On tego nie chciał, a ona tak nagle to zrobiła, że nawet Jorge nie wiedział jak to on nie mógł nie zauważyć, kiedy to się stało. Na szczęście wszystko mi wyjaśnił.

Natomiast flądra teraz siedzi w więzieniu na kilka lat. Mam nadzieję, że nigdy więcej jej nie zobaczę.

– Co my tutaj robimy? – zapytałam się zdezorientowana patrząc się na Daniela.

– Chodź, a zobaczysz – odparł, a następnie wysiadł z samochodu, więc ja też to uczyniłam.

– Daniel, wyjaśnisz mi to? 

  – Chodź – jęknął, ale ja nadal stałam przy aucie. – W porządku, jak chcesz – mruknął do siebie, a po chwili przerzucił mnie sobie przez ramię jak worek ziemniaków.  

– Daniel, do cholery – warknęłam go i uderzyłam go w plecy. – Postaw mnie.

To wyglądało tak samo jak pierwszy raz byłam tutaj nad jeziorem, ale wtedy Jorge mnie niósł.

Daniel postawił mnie przed drzwiami przed domkiem, który należał do mojego chłopaka. Kompletnie nic nie rozumiem co się teraz dzieje.

– Daniel, wyjaśnisz mi o co chodzi? Co my tutaj robimy?

– Właź do środka – zalecił i wepchał mnie do domku.

– Niespodzianka! – usłyszałam zbiorowy krzyk.

To co zobaczyłam w środku bardzo mnie uszczęśliwiło. Prawie większość obsady z Violetty była właśnie w tym miejscu. Co oni robią w Polsce? 

– Rugge! Cande! – krzyknęłam przytulając parę, a potem przeniosłam się na innych. – Lodo! Diego! Clara! Alba! Samuel! Nicolas! – ciągle wydzierałam ich imiona oraz przytulałam ciesząc się z ich obecności. – Facundo!

– Martina! – okrzyknął, a po chwili się oboje zaśmialiśmy.

– Co wy tutaj robicie? – zapytałam się, a mój uśmiech nie schodził z twarzy.

– Nie mogliśmy przepuścić twojej osiemnastki – odpowiedziała Lodo.

– Daniel nas zaprosił – dopowiedział Diego, więc odnalazłam przyjaciela w tym tłumie, ale obok niego zauważyłam kogoś wyjątkowego. Osobę, która jest dla mnie idealna.

Jorge stał obok Daniela z uroczym uśmiechem, więc go odwzajemniłam. Mężczyzna posłał mi buziaka w powietrzu, a ja się zarumieniłam.

Ten dzień jest idealny, bo mogę spędzić go z najbliższymi. Myślałam, że wszyscy o mnie zapomnieli, kiedy tak naprawdę oni wszystko są teraz ze mną i świętują moją osiemnastkę.

Tacy ludzie to skarb.

– Czy ty płaczesz? – powiedział Ruggero, który mnie objął ramieniem.

– Jesteście najlepsi – wyznałam patrząc na przyjaciół. – Dziękuję, że jesteście ze mną w tym dniu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro