Rozdział 49: Jestem zazdrosna!

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Czasem wystarczy się tylko odważyć, by przeżyć coś wspaniałego...

***

Zadzwonił dzwonek na przerwę, więc wszyscy zaczęli opuszczać salę biologiczną. Mamy nowego nauczyciela, który jest nawet fajny. Nie muszę się teraz bać tych lekcji od kiedy Flądra siedzi za kratami. Teraz, gdy tak myślę to uważam, że byłam głupia, że wcześniej nic nie mówiłam o tym co mi robi. Powinnam powiedzieć od razu po pierwszym incydencie w Warszawie. Ona nawet nie powinna mnie tknąć. Nie miała prawa.

Spakowałam swoje rzeczy do czarne torby, a następnie wyszłam z klasy razem z Danielem i Wiktorią. Czarnowłosa była jakaś przygnębiona, co mnie martwiłam. Przecież jest moją przyjaciółką - może nie taką jak Mechi, ale nadal przyjaciółką. Mercedes traktuję bardziej jak siostrę.

– Wiktoria co się dzieje? – zapytałam, kiedy usiedliśmy we trójkę pod drzewem z dala od tłumów uczniów.

– To aż tak widać? – spytała się.

– Jak cholera – wtrącił się Daniel.

– Michał ze mną zerwał – wyznała. – Powiedział, że zakochał się w innej – dodała, a ja ją przytuliłam.

Naprawdę jej współczułam. Nie wiem jakbym zareagowała, gdyby mnie to spotkało od strony Jorge. Zapewne załamałabym się.

– Wszystko będzie dobrze – szepnęłam.

Minęły już cztery lekcje, a jeszcze zostały dwie. Plastyka oraz edukacja seksualna. Wiktoria już czuła się lepiej, ale nadal była przygnębiona. Myślałam, że Michał jest odpowiedni, ale jak widać się pomyliłam.

Weszłam do łazienki, żeby skorzystać z ubikacji. Kiedy już to zrobiłam wyszłam z kabiny i umyłam ręce. W lustrze zobaczyłam za sobą Laurę, więc się odwróciłam do szmaty.

– Coś chciałaś? – zapytałam.

– Tylko przypomnieć, że kończy ci się czas – oznajmiła, a po chwili wyszła z toalety.

Chwilę poczekałam, a następnie wróciłam do przyjaciół. Akurat, gdy podeszłam do nich to zadzwonił dzwonek na lekcję.

Po chwili już wchodziliśmy do sali od plastyki. Zajęłam miejsce z tyłu, a Wiktoria dostawiła sobie krzesło do ławki, gdzie siedziałam z Danielem.

Pani zleciła nam narysowanie naszych marzeń. Moim największym marzeniem było śpiewanie i aktorstwo. Uczęszczałam do specjalnych szkół, które kształciły mnie we śpiewaniu, aktorstwie i tańcu. Violetta pozwoliła mi spełnić te wszystkie marzenia. Otworzyła mi drogę do życia o którym zawsze marzyłam.

Zaczęłam rysować scenę, siebie z mikrofonem, a wokół kamery oraz widownię. Starałam, żeby wszystko ładnie wyglądało, ale ja nie miałam talentu plastycznego.

– Daniel nie wiedziałam, że masz taki talent – powiedziała Wiktoria.

– Miałeś rysować swoje marzenia, a nie wilkołaki – oznajmiłam.

– Może marzę o tym, żeby zostać wilkołakiem? – zadał pytanie blondyn. – Co ty za bandę murzynów narysowałaś?

Zabrał mi moją kartkę i uważnie się zaczął wpatrywać obrazkowi.

– Obraziłeś moich fanów – stwierdziłam. – To jest widownia, a to scena. – Zaczęłam mu pokazywać co jest co.

– Nic z tych rzeczy o których wspomniałaś nie przypomina tego – powiedział Daniel.

– Starałam się – odparłam i uderzyłam go w ramię.

– Dobrze, że potrafisz śpiewać, bo jako malarka nie zaszłabyś daleko.

– Dzięki Daniel – odparłam sarkastycznie – a ty Wiki co tam masz?

Spojrzałam na jej kartkę, ale tam nic nie ujrzałam.

– O niczym nie marzysz? – spytałam zdziwiona.

– W sumie to ja nawet nie wiem co chcę – odparła Wiktoria. – Myślę, że nadal szukam tego co chcę robić w życiu.

Nadszedł czas na moje ulubione zajęcia. No może nie aż tak lubię edukację seksualną, ale bardziej lubię patrzeć się na nauczyciela. To jedna z rzeczy, które uwielbiam.

Weszłam do klasy i zajęłam miejsce na końcu sali. Obok mnie usiadł Daniel, a Wiktoria przed nami. Po chwili do środka wszedł szatyn, a ja się rozpłynęłam widząc go. Tak bardzo jestem w nim zakochana, że aż wariuję. Jeszcze nigdy nie czułam się tak wspaniale jak teraz. Czuję się wyjątkowa, że ten facet wybrał mnie, a przecież mógł spotykać się z dziewczyną w swoim wieku.

Jorge jest idealny.

Wpatrywałabym się w niego nadal, ale przeszkodziła mi w tym jakaś brunetka, która weszła do sali. Kim ona jest? I co ona tutaj robi? Jest cholernie ładna, aż za bardzo. Dziewczyna była w podobnym wieku do Jorge.

Rozmawiali razem jakby znali się kupę lat. Zdążyłam wyłapać pojedyncze wyrazy, które było po Hiszpańsku, które brzmiały tak: Stephie, wiele lat, tęskniłam, spotkanie. Nic nie rozumiałam. Dlaczego ja musiałam tak daleko usiąść? Nic nie słyszę! Jestem zazdrosna!

– Przepraszam Stephie, ale mam lekcję – powiedział Jorge tak uważnie, że zdążyłam usłyszeć. Reszta klasy nic nie rozumiała, bo oni toczyli rozmowę w innym języku.

– Rozumiem – zaśmiała się dziewczyna. – Myślałam, że już jesteś po lekcjach. Wybacz, już idę – dodała i pocałowała go w policzek. W pierdolony policzek, który mogę tylko ja całować! 

Lekcja minęła już potem spokojnie, ale ja nadal byłam zdenerwowana. Ciągle miałam przed oczami tą brunetkę. Przecież było widać, że on się jej podoba. Trzeba być ślepym, żeby tego nie zauważyć. Nie mam pojęcia kim może być ta osoba. Wiem tylko, że ma na imię Stephie. Kim ona jest dla Jorge? Byłą dziewczyną? Przyjaciółką? Znajomą? Kim ona jest, do jasnej ciasnej?!

Kiedy zadzwonił dzwonek postanowiłam jak najszybciej się zmyć z tej szkoły, ale powstrzymał mnie głos Jorge. Gdyby nie był moim nauczycielem zignorowałabym go. A tak nie mogę, bo nie chcę robić scenek przed uczniami. Jeszcze mogą coś zacząć podejrzewać.

– Co jest? – zapytałam się, kiedy byliśmy już sami. Tupałam nogą o podłogę, bo byłam odrobinę rozgniewana. Nawet nie odważyłam się na niego spojrzeć.

– To ty mi powiedź co jest – oznajmił Jorge podchodząc do mnie. – Jesteś jakaś zdenerwowana. Czy to chodzi o tą wczorajszą kolację, której nie było?

– Nie – zaprzeczyłam. – To nie chodzi o to.

– A o co? – zapytał się. – Tini.

– Mam dość ukrywania się – wyznałam patrząc na niego. – Myślę, że powinniśmy sobie zrobić przerwę. 

********

Instagram: mrs_devil13

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro