Rozdział 57: To było niezwykłe

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wszyscy od dziecka uczyli jak kochać,
jednak nikt nie powiedział jak przestać

***

Weszłam do szkoły razem z Daniel. Ciągle pilnowałam blondyna, który chodził w kulach. Nie chciałam, żeby coś mu się stało, więc go czujnie obserwowałam, gdyby coś miało się stać.

– Wszystko w porządku? – zapytałam z troską.

– Ile razy będziesz się mnie o to pytać? – spytał się. – To denerwuje.

– Wybacz, ale się martwię.

– Wiem, a ja się martwię o ciebie – powiedział mając na myśli mnie i Jorge. 

– Jest dobrze – szepnęłam.

– Nie jest dobrze – odparł. – Wczoraj w nocy znowu płakałaś.

– Słyszałeś?

– Tak – zaczął – i uwierz, że ten dźwięk łamie mi serce.

– Chcę o nim zapomnieć – szepnęłam i spuściłam głowę w dół.

– Kiedyś ci się uda.

Mam nadzieję, pomyślałam. 

***

Minęła już pierwsza lekcja, więc razem z Wiktorią oraz chłopcami siedziałam na ławce i rozmawialiśmy. Daniel i Michał jakoś czuli się nie zręcznie. Za każdym razem się peszyli, gdy rozmawiali.

Trzeba będzie to zmienić, ale nie wiem jak. Chcę, żeby ta dwójka była ze sobą, a Wiki też tego chce.

– Hej księżniczko – usłyszałam przy moim uchu głos Adama, a ja się mimowolnie uśmiechnęłam.

Każdy z moich znajomych spojrzał w jego kierunku.

– Hej Adam – oznajmiłam i wstałam, żeby się z nim przywitać. Brunet mnie przytulił do mnie, a ja nie wiedziałam co powinnam zrobić. W końcu oddałam uścisk.

– Kino nadal aktualne? – zapytał.

– Aktualne – odpowiedziałam i poprawiłam włosy za ucho. – O szesnastej?

– O szesnastej – powiedział. – Będę wracać już do znajomych – dodał, a ja kiwnęłam głowę, że rozumiem. Kiedy jego usta dotknęły delikatnie mojego policzka, zarumieniłam się. Nie spodziewałam się tego.

– Pa – szepnęłam do Adama.

Chłopak odszedł, a na mnie wpadły spojrzenia przyjaciół.

– On się umówił się z tobą – pisnęła dziewczyna, która zaczęła skakać koło mnie jak królik.

– Kto to był? – zapytał się Daniel, który patrzył się na mnie z dołu, bo siedział na ławce.

– Adam – odrzekłam. – Zaprosił mnie do kina wczoraj.

***

Lekcje się skończyły, więc wyszłam ze szkoły, a na parkingu czekał samochód brata. Dzisiaj to on miał mnie i Daniela odebrać, bo tata nie dał rady. Ma ważne spotkanie o tej godzinie.

– Hej – przywitałam się z bratem całując go w policzek.

Podjechaliśmy pod dom, a ja poszłam do pokoju szykować się na spotkanie z Adamem. Chciałam poznać tego chłopaka bliżej. Może zostaniemy przyjaciółmi, albo kimś więcej? Tego nie wiem, ale dobrze jest poznawać kogoś nowego.

Ubrałam się w ciemne spodnie, białą bluzkę i skórzaną kurtkę oraz wygodne trampki. Kiedy byłam już gotowa udałam się na miejsce spotkania. Weszłam do środka, a tam zobaczyłam bruneta, więc podeszłam do niego.

– Cześć – przywitałam się z delikatnym uśmiechem. – Długo czekasz?

– Niedawno przyszedłem – odpowiedział. – Pięknie wyglądasz.

– Dziękuję – szepnęłam – ty też. To znaczy nie pięknie, po prostu dobrze – wytłumaczyłam się zażenowana z mojego zachowania.

Adam się zaśmiał, a ten śmiech był nawet uroczy. W końcu i ja się przyłączyłam do niego. Czułam się dobrze w jego towarzystwie, ale nadal w moim sercu jest Jorge. 

– Idziemy kupić bilety?

– A co dzisiaj leci? – spytałam ciekawa.

– Właściwie to nie wiem – odpowiedział. – Możemy coś razem wybrać – dodał, a ja się zgodziłam. 

Wybraliśmy film akcji, bo nie miałam ochoty oglądać żadnych komedii romantycznych. Usiadłam na miejscach, które były przydzielone na biletach. Adam usiadł obok mnie.

Aktualnie leciały teraz reklamy na których się nie skupiłam.

– Nie jesteś z polski, co nie? – zapytał się.

– Nie – odpowiedziałam. – Urodziłam się w Argentynie. Moja mama jest polką, a ty pochodzisz sto procent z polski?

– Tak – rzekł. – Jestem stuprocentowym polakiem.

– Ja jestem pięćdziesiąt procent polką.

– Argentynki są piękne – stwierdził.

– Byłeś kiedyś w Argentynie?

– Niestety nie byłem – powiedział.

– Pięknie tam jest – odparłam z uśmiechem.

– Wszystkie miejsca na ziemi są piękne.

– Z tym się zgodzę – przyznałam mu rację. – Każdy zakątek świata ma swój własny urok.

Kiedy skończyłam mówić zauważyłam jak po schodach wchodzą Jorge ze Stephie. I cały mój humor znikł. Dlaczego oni musieli wybrać ten sam film?

I jak mam zapomnieć o Jorge, kiedy widzę go za każdym krokiem?

Szatyn mnie zauważył, kiedy przechodził obok mnie. W jego spojrzeniu nie zobaczyłam żadnego uczucia, które widziałam, kiedy byliśmy razem.

– Jorge tutaj są nasze miejsca – oznajmiła dziewczyna, a oni musieli zająć siedzenia za nami.

Czemu życie jest przeciwko mnie? 

***

Próbowałam oglądać film, ale nie mogłam się skupić, kiedy za mną siedział mój były. Czułam się niezręcznie.

– Jak ci się podoba film? – szepnął Adam do mojego ucha.

– Jest super – odpowiedziałam wymuszając uśmiech. – Podoba mi się ten film.

– To się cieszę – oznajmił i wrócił do patrzenia w duży ekran.

Zauważyłam, że brunet udaje, że rozciąga ręce, żeby mnie objąć. Po chwili to uczynił, a ja nie wiedziałam jak powinnam się zachować. W końcu za mną siedział ten, o którym próbowałam zapomnieć.

Włączyły się napisy, więc razem z nastolatkiem opuściłam salę kinową. Nagle chłopak mnie złapał za rękę. Trochę dziwnie było, ale nie zabrałam dłoni.

– Długo zwlekałem, żeby cię zaprosić – wyznał, kiedy szliśmy przez park.

– Naprawdę?

– Cały czas cię widziałem w szkole – odparł. – Bałem podejść i zagadać – wytłumaczył.

– Ja nie gryzę – szepnęłam.

Wtedy pewnie byłam jeszcze z Jorge, więc nie wiem czy chciałabym, żeby podszedł i zagadał ze mną, ale teraz jestem wolna, więc nie widzę sprzeciwu. Czas spróbować czegoś nowego.

W tym momencie zaszokowałam nawet siebie i ciemnowłosego. Stanęłam na palce i złączyłam moje usta z jego. Chyba chciałam znaleźć sposób, żeby zapomnieć o Jorge, a Adam jest nawet fajny.

Nasz pocałunek był leniwy, ale brakowało tylko jednego - uczucia, którym darzę tylko jednego mężczyznę.

– Wow. – Oparł swoje czoło o moje. – To było niezwykłe.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro