Rozdział 61: Nadal będę stać

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jedna nadzieja daje więcej siły niż dziesięć wspomnień

***

Jorge...

Od godziny słuchałem o tym, jak może być fajnie pójść do knajpki. Stephie była strasznie uparta, więc po wielu błaganiach, zgodziłem się pójść do lokalu z hiszpańską nazwą. Nie miałem ochoty dzisiejszego wieczoru wybierać się nigdzie. Dzisiaj chciałem zostać w domu, ale brunetka zaciągnęła mnie do wcześniej wspominanego miejsca. W środku zauważyłem paru moich uczniów, którzy dobrze się bawili.

Kobieta poszła zamówić drinki, więc mi zostało wybrać stolik, który wybrałem przy ścianie, blisko sceny. Spojrzałem na podwyższenie, a tam zobaczyłem paru chłopaków z drużyny, gdzie jestem ich trenerem. Mają potencjał, więc dlatego szkolę ich w koszykówce.

Po chwili przyszła moja przyjaciółka, która się uśmiechnęła do mnie. Odwzajemniłem gest i przejąłem swój kubek.

– Opowiadaj, jak minął ci dzień w szkole – powiedziała dziewczyna.

– Serio cię to interesuje?

– Nie – zaśmiała się. – Trzeba było przecież, zaczął jakoś rozmowę – dodała.

Pokręciłem tylko głową, wciąż obserwując Stephanie. Od zawsze była szalona i taką ją zapamiętałem. Znamy się od przedszkola. Nawet zdawało mi się, że jestem w niej zakochany, jak byłem małym szkrabem. Potem jednak się przeprowadziłem i kontakt ze Stephie mi się urwał.

– Cieszę się, że wyciągnęłaś mnie z domu – stwierdziłem.

– Od zawsze byłeś leniem – odparła.

– Nie prawda – oburzyłem się. – Same mięśnie się zrobiły? – spytałem, pokazując moje muskuły.

– Przecież oboje wiemy, że nic tam nie masz – wyznała brązowowłosa.

– Chcesz dotknąć?

– Dawaj – odparła i dotknęła moje ramię. Spojrzała na mnie z uznaniem, a ja się roześmiałem. – Myliłam się.

– No widzisz.

– Śmiejesz się ze mnie?

– Nie – odpowiedziałem.

Na scenie ujrzałem Adama razem ze swoim zespołem. Gdy go widzę z moją byłą dziewczyną, to czuję się zazdrosny, ale uważam, że Tini powinna być z chłopakiem w swoim wieku. Jestem dla niej za stary, a ona potrzebuje nastolatka. Siedem lat to jest spora różnica, dzięki Stephie przejrzałem na oczy. Zagalopowałem się w tym związku. Nawet nie powinien się zacząć.

– Miałaś rację – przyznałem niechętnie. – Martina znalazła sobie chłopaka w swoim wieku. Tak jest ponoć lepiej, ale nadal jest mi źle z tym faktem.

– To minie, Jorge – stwierdziła, gdy piła sok przez rurkę. – Za niedługo zapomnisz o niej.

– Mam nadzieję – oznajmiłem przybity.

Mimo tego, że wciąż kocham Martinę, to myślę, że nie powinniśmy być razem. Stephie mi otworzyła oczy. Przecież ten związek był niebezpieczny. Ja mogłem stracić pracę, a Tini mogła zostać wywalona ze szkoły.

Teraz ona spotyka się z Adamem. Jestem zazdrosny, gdy widzę ich razem, ale to nie zmienia tego, że Tini powinna się spotykać z chłopcami w swoim wieku. Ona jest za młoda na takiego starucha jak ja. Różni nas przecież siedem lat, a to jest dużo. Myślę, że nasza historia musiała się kiedyś skończyć.

– Tego kwiatu jest pół światu – odezwała się moja przyjaciółka. – Nie dramatyzuj już tak.

– Masz rację – odparłem z uśmiechem. – Już nie będę dramatyzować – dodałem ze śmiechem.

– I prawidłowo – rzekła.

Martina to już zamknięty rozdział. Muszę o niej jak najszybciej zapomnieć.

Martina...

On już się pozbierał. Nawet nie widać po nim, że kiedyś mnie kochał. Świetnie się bawi razem ze Stephie. Teraz jestem pewna, że zrobiłam prawidłowo, kończąc ten związek. Żałuję, że go poznałam. Obiecuję sobie, że pewnego dnia zapomnę o kimś takim jak Jorge. Jestem silna w końcu. Dam sobie radę ze wszystkim. Mam przecież przyjaciół, którzy będą mnie wspierać.

Smutnymi oczami obserwowałam stolik, gdzie siedziała dwójka dobrze bawiących się ludzi. Zazdroszczę brunetce, że to właśnie ona może być tak blisko przy nim.

Kocham cię, pomyślałam, obserwując Jorge.

– Nie przejmuj się – powiedziała Mercedes, kładąc mi rękę na ramieniu. – Czas leczy rany.

– Co jeśli nigdy o nim nie zapomnę? – wyszeptałam.

Na szczęście mówiliśmy po hiszpańsku, więc Michał nie mógł zrozumieć, o czym rozmawiamy. On nawet nie ma pojęcia o moim w związku z naszym nauczycielem.

– Witajcie, jak się bawicie? – usłyszałam głos Adama, więc od razu spojrzałam w jego stronę. Ciągle patrzył się na mnie i szczerze mówiąc, zrobiło mi się ciepło na sercu. Widać, że Adamowi na mnie zależy. Nie to, co Jorge.

– Chciałbym tę piosenkę zadedykować wyjątkowej dziewczynie – wyznał brunet i wciąż przyglądał się mi podczas mówienia. Uśmiechnęłam się do chłopaka. – Bardzo mi na niej zależy. Tini, to dla ciebie – dodał.

Muzyka zaczęła grać, a następnie dołączył jego głos. Ciągle obserwował mnie, a ja nie mogłam powstrzymać moich kącików ust. Ich muzyka była rockowa, a tekst piosenki był o miłości, która przetrwa nawet śmierć. W tym momencie pomyślałam o Jorge. Spojrzałam w jego stronę i odkryłam, że patrzył się na mnie. Moje serce zaczęło szybciej bić. Dlaczego jedno spojrzenie wywołuje tyle emocji w moim sercu?

Szybko odwróciliśmy wzrok, nie mogę o nim myśleć, kiedy na scenie inny chłopak śpiewa mi piosenkę.

– Nie myśl o nim – zaradziła moja przyjaciółka, która postanowiła zaciągnąć mnie pod scenę, gdzie zebrał się już spory tłum. – Zapomnij o nim. Baw się! – poleciła i pochłonęła się w muzyce.

Postanowiłam posłuchać się blondynki i przyłączyłam się do zabawy. Ciągle podskakiwałam w rytm piosenki, a z mojej twarzy nie schodził uśmiech. Ciągle obserwowałam Adama, który pochłonął się w muzyce. Czasem zerkał na mnie z uwielbieniem.

***

Zespół zagrał kilka piosenek, a potem zrobili sobie przerwę. Usiadłam przy stoliku, gdzie Daniel z Michałem rozmawiali tak jakby, świat nie istniał. Jestem szczęśliwa, że mój przyjaciel sobie kogoś znalazł.

Znów spojrzałam w stronę Jorge i ponownie zrobiło mi się smutno. Boli mnie widok jego z inną. Co noc wylewam łzy, myśląc o nim. Codziennie cierpię, gdy widzę go ze swoją przyjaciółką, która na niego leci.

Dlaczego ja nie potrafię zapomnieć, tak jak on to zrobił?

– Nie patrz się tam – poleciła Mechi. – Wiem co, powinno poprawić ci humor – dodała, a następnie pociągnęła mnie w stronę sceny.

– Mechi, co ty znów wymyśliłaś?

– Śpiewanie zawsze dobrze na ciebie wpływał – wyznała. – Pożyczę to – powiedziała dziewczyna, która wzięła gitarę, opartą o ścianę.

Siłą zaciągnęła mnie na scenę, więc niechętnie obok niej stanęłam. Mercedes popchnęła mnie do mikrofonu, a sama zaczęła grać melodię z moich nowych piosenek. Jedną z nich był utwór ''Still Standing''. Po chwili na sali dało się słyszeć pierwsze słowa z moich ust.

I used to let you tear me apart

I let your words fly through me like darts

You pour your water on my fire

Try to dim the light in me

There's something naked

Something sacred

That you're never gonna see


(Zwykłam pozwalać ci rozrywać mnie na strzępy

Pozwoliłam twoim słowom przelecieć przeze mnie jak rzutkom

Wylewasz wodę na mój ogień

Próbując przyćmić we mnie światło

Jest tam coś nagiego

Coś świętego

Czego ty nigdy nie zobaczysz)


Let the rain crash down over my head

You can rip my heart out of my chest

You tell me that you're my parachute

And I can't make it without you

But I'll survive this crash landing

I'll be still standing, still standing


(Niech deszcz rozbije się nad moją głową

Możesz wyrwać mi serce z mojej piersi

Mówisz mi, że jesteś moim spadochronem

I nie mogę zrobić tego bez ciebie

Ale ja przetrwam to awaryjne lądowanie

I wciąż będę stać, nadal będę stać)


I'll wash the dirt and tears from my face (wash the dirt tears)

And put my pieces back in their place

There's something primal in survival

And I'm stronger then I seem

There is beauty in the broken

There's so much more to me


(Zmyję brud i łzy z mojej twarzy (zmyję brudne łzy)

I odłożę moje kawałki z powrotem na ich miejsce

Jest coś pierwotnego w ocaleniu

Jestem silniejsza niż się wydaję

Jest piękno w zepsuciu

Jest tam wiele więcej według mnie)


Let the rain crash down over my head

You can rip my heart out of my chest

You tell me that you're my parachute

And I can't make it without you

But I'll survive this crash landing

I'll be still standing, still standing

I'll be still standing, still standing


(Niech deszcz rozbije się nad moją głową

Możesz wyrwać mi serce z mojej piersi

Mówisz mi, że jesteś moim spadochronem

I nie mogę zrobić tego bez ciebie

Ale ja przetrwam to awaryjne lądowanie

I wciąż będę stać, nadal będę stać

I wciąż będę stać, nadal będę stać)


I used to think that you hung the moon

I'd hang on every word

But now I know that you tore me down

To build yourself up more

I feel sorry for you right now

I feel kind of sorry for you right now


(Kiedyś myślałam, że jesteś perfekcyjny

Zaczekałabym na każe słowo

Ale teraz wiem, że ciągnąłeś mnie w dół

Żeby zbudować więcej siebie

Teraz jest mi ciebie żal

Teraz trochę mi ciebie żal)


Let the rain crash down over my head

You can rip my hear out of my chest

You tell me that you're my parachute

And I can't make it without you

But I'll survive this crash landing

I'll be still standing, still standing

I'll be still standing, still standing


(Niech deszcz rozbije się nad moją głową

Możesz wyrwać mi serce z mojej piersi

Mówisz mi, że jesteś moim spadochronem

I nie mogę zrobić tego bez ciebie

Ale ja przetrwam to awaryjne lądowanie

I wciąż będę stać, nadal będę stać

I wciąż będę stać, nadal będę stać)

Skończyłam śpiewać, a ludzie zaczęli bić mi oklaski. Cieszyłam się, że mogłam zaprezentować siebie. Muzyką wyrażam siebie, a bez niej nie mogłabym być, tym kim jestem. Nie byłabym Tini, którą wszyscy kochają.

Szybko zeszłam ze sceny, a następnie wyszłam na zewnątrz przez drzwi dla personelu. Oparłam się o ścianę, żeby stłumić wszystkie emocje. Still Standing napisałam dawno temu. Byłam wtedy dołku po zobaczeniu Jorge z byłą nauczycielką biologi. To było okropne, ale później Jorge wyjaśnił mi, że to ona go pocałowała. Przez tę kobietę miałam okropne dni, ale na szczęście teraz jest zamknięta w więzieniu i prędko ze stamtąd nie wyjdzie.

W piosence wyraziłam wszystko, co czułam obecnie. Całą siebie przelałam w słowa, które docierały do słuchaczy. Nie wszyscy znali język angielski, ale większość zrozumiała.

– Tini – usłyszałam ten anielski głos.

Podniosłam swój wzrok i zobaczyłam oczy, które nawiedzały mnie w snach.

Jorge właśnie stał przede mną i wpatrywał się we mnie, a moje kolana miękły za każdym jego spojrzeniem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro