Rozdział 62: Słuchaj głosu serca

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jorge stał przede mną i wpatrywał się we mnie, a ja nie umiałam wyczytać uczuć, które wyrażały jego zielone oczy. Jego głos działał na mnie kojąco, ale nie w tej chwili. Teraz moje serce biło najszybciej jak potrafiło. Jakbym przebiegła maraton, a ja nawet nie postawiłam kroku. Tak właśnie działał na mnie urok Jorge Blanco.

– Tini – powtórzył i dotknął mojego policzka. – Wszystko w porządku? – zapytał, a ja nie wiedziałam czy to pytanie było na miejscu. Nic nie było w porządku, a najbardziej to, że nie umiałam o nim zapomnieć.

– Powinieneś wracać do Stephie – stwierdziłam, przymykając oczy. Jego dotyk był jak narkotyk, a teraz właśnie dostałam dawkę po latach. – Pewnie się martwi o swojego chłopaka.

– Nie jesteśmy razem – odpowiedział i zabrał swoją dłoń, a ja w środku siebie krzyczałam, żeby powróciła. – Natomiast ty i Adam wyglądacie na szczęśliwych.

– Tak – przytaknęłam, a między nami powstała ponura cisza. Zachowywaliśmy się tak, jakbyśmy nigdy nie potrafili rozmawiać godzinami. Jakbyśmy byli obcymi ludźmi.

– Jesteś smutna – zauważył.

– Jestem szczęśliwa.

– To dlaczego twoje oczy mówią zupełnie coś innego?

– Najwyraźniej nie umiesz czytać ze zrozumieniem.

– Możliwe – odparł, a następnie zrobił krok w moją stronę. Byliśmy za blisko siebie, a to mi zdecydowanie nie pomagało. – Ale rozpoznaję, kiedy kłamiesz.

– Nie kłamię – szepnęłam.

Patrzyłam cały czas na jego usta, a oczy. Ciągle mnie korciło, żeby złączyć jego słodkie wargi z moimi.

– Jesteś zdecydowanie za blisko – wyznałam.

– Przeszkadza ci to? – spytał i oparł swoje czoło o moje. Co on wyprawia?

Jak mam zapomnieć, kiedy on odstawia takie szopki?

– Raczej miesza mi to w głowie – powiedziałam. – Nie potrafię myśleć, gdy jesteś tak blisko.

– Sprawiam, że szalejesz? – zapytał, a jego usta były zdecydowanie za blisko moich.

Dlaczego on wszystko utrudnia?

– Sprawiałeś – skłamałam.

– To dlaczego drżysz?

– Jorge, przestań – wyszeptałam i położyłam rękę na jego torsie, żeby odepchnąć od siebie szatyna.

– Dlaczego mam przestać? – zadał pytanie. – Przecież się kochamy – dopowiedział.

– Nie powinniśmy.

– Czego nie powinniśmy, malutka?

Malutka, powtórzyłam w myślach. Jak mi brakowało jego zdrobnień.

– Nie – odparłam, a w moich oczach zebrały się łzy. – Zostaw mnie – dodałam.

– Nie potrafię. Im bardziej staram się zapomnieć o tobie, tym bardziej cię kocham – odparł Jorge.

– To się nie uda – stwierdziłam. – Za dużo nas dzieli.

– Łączy nas miłość.

– Powinniśmy o sobie zapomnieć – rzekłam z trudem.

– Nie potrafię – wyznał Jorge. – Jesteś całym moim światem.

– Wcześniej nie pokazywałeś tego – stwierdziłam.

– Chciałem zapomnieć, ale nie potrafiłem. Myślałem, że tak jest lepiej, ale jak zaśpiewałaś to zrozumiałem, że tracę najważniejszą osobę w moim życiu. Nie chcę cię stracić.

– Straciłeś mnie – wyznałam, a po chwili spuściłam głowę.

– Będę walczyć, bo wiem, że nadal mnie kochasz.

– Jestem szczęśliwa z Adamem – powiedziałam. – Nas już nie ma Jorge.

– To dlaczego teraz jesteś ze mną, a nie z nim? – spytał szatyn, a ja nie wiedziałam jak mam odpowiedzieć na to pytanie. Dlaczego wciąż tutaj stałam? Po prostu nie potrafię się oprzeć urokowi Jorge–mimo, że się staram.

– Powiedz, że mnie kochasz, a wtedy odpuszczę – odparł.

Chwilę myślałam co powinnam zrobić, aż z moich ust dało się usłyszeć te dwa magiczne słowa.

– Kocham cię – wyszeptałam. – A teraz odpuść.

– Nigdy – mruknął w moje usta. – Nie zrezygnuję z czegoś co tak wiele dla mnie znaczy,

– Okłamałeś mnie. Miałeś odpuścić.

– W miłości wszystkie chwyty są dozwolone – wyznał zielonooki. – Teraz mam pewność, że mam o co walczyć.

– Może ja nie chcę, żebyś walczył, bo nie ma o co?

– To ja już zdecyduję czy nie ma o co – rzekł mężczyzna. – Sądzę, że nagroda jest niezwykła.

– Co jeśli przegrasz na starcie? Wrócisz do Stephie?

– Stephie jest tylko przyjaciółką – powiedział Jorge. – Moją miłością jesteś ty – wyznał, głaszcząc mojego policzka.

– Nie wiem czy powinnam ci wierzyć – odparłam.

– Słuchaj głosu serca – zalecił. – To jest najlepszy kompas na świecie.

– Co jeśli nie wiem, którą drogę wskazuje mi kompas?

– Ty dobrze wiesz, ale boisz się dobrze słuchać – wyznał. – Maleńka, ty dobrze znasz swoją drogę, ale myślę, że powinienem ci wskazać odpowiedni kierunek.

To stało się tak nagle, że nie zdezorientowałam się, kiedy złączył nasze usta. To było tak nagłe, że nie wiedziałam co robić, ale po chwili poddałam się temu. Oddałam pocałunek, który wyrażał wiele emocji. Dzisiaj pragnęłam go bardziej, niż kiedykolwiek. Tęskniłam za smakiem jego warg. Nie przejmowaliśmy się, że ktoś może przyłapać nauczyciela i uczennicą. Liczyliśmy się tylko my i nasza miłość. Namiętności nie zabrakło między nami, a my czuliśmy, że wciąż nam mało. Nie chciałam się odrywać od niego, ale wiedziałam, że muszę to zrobić. Nie mogę ranić Adama. Przecież dałam mu nadzieję na coś więcej.

Oderwałam się od miłości mojego życia, a następnie bez słowa uciekłam. Ze łzami w oczach wsiadłam do taksówki i pojechałam do domu.

Co ja robię ze swoim życiem?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro