Rozdział 67: Adam czy Jorge?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Chciałabym się do niego przytulić, pocałować go

i żeby było tak jak dawniej

***

Kiedy patrzę na Jorge, zdaję sobie sprawę, jak bardzo mi go brakuje. Tęsknię za jego pocałunkami, uściskami, po prostu za nim całym. Serce mi się łamie, gdy widzę go takiego smutnego, ale on ma Stephie. Nie chcę być piątym kołem u wozu. On może tego nie widzi, ale ja już tak. On jest ślepy na jej próby zdobycia go. Kocham Jorge, ale nie potrafię do niego wrócić. Powinnam cieszyć się z tego, że mam Adama, ale on nie jest w stanie zastąpić mi Blanco. Jednak zdaję sobie sprawę, że zaczęłam darzyć Adama jakimś uczuciem. Może to zauroczenie albo zakochanie się. Sama nie mam pojęcia.

Skończyłam się rozpakowywać. Byłam w pokoju razem z Wiktorią, a Daniel miał z Michałem. Nie wiem, czy to dobrze na ich sytuację, ale niech robią, co chcą. W ciążę nie zajdą, chyba że Daniel ma magiczne plemniki. Po chwili do drzwi ktoś zapukał, więc poszłam otworzyć. Za nimi stał Adam, więc delikatnie się uśmiechnęłam.

– Hej księżniczko – przywitał mnie buziakiem w usta.

– Hej książę – odparła. – Co się sprowadza do mojego królestwa?

– Pomyślałem, że dobrze byłoby wyjść zapoznać okolicę – stwierdził.

– O tej godzinie? – Na zewnątrz już dawno było po zmroku. – Nie jestem pewna co do tego.

– Nie musisz się niczego obawiać. Ja cię zawsze obronię – oznajmił z uśmiechem, a ja po chwili się zgodziłam na krótki spacer. Musieliśmy się zakraść na zewnątrz, żeby nauczyciele nie widzieli naszego wyjścia. Już po chwili spacerowaliśmy po polach, trzymając się za ręce.

– Kocham patrzeć się na gwiazdy – wyznałam, kiedy podziwiałam piękne niebo pokryte nocą.

– Jesteś piękna – wyznał i dotknął mojego policzka. – Kocham cię.

– Wiem – szepnęłam z zakłopotanym uśmiechem. – Kocham cię – dopowiedziałam, żeby nie robić mu przykrości. Delikatnie złączyłam nasze usta w pocałunku. W ten sposób chciałam się usprawiedliwić za moje uczucia. Nie miałam pojęcia czy kocham Adama, ale wiedziałam, że Jorge darzę większą miłością. – Powinniśmy wracać.

***

Następnego dnia zebraliśmy się na miejscu zbiórki, gdzie już czekali nauczyciele. Pogoda była cudowna, więc postanowiłam, że włożę spodenki i białą bluzkę w kropki oraz wygodne tenisówki.

– Dzień dobry uczniowie – zaczął Jorge, patrząc się na wszystkich. Próbowałam unikać jego spojrzenia, więc cały czas patrzyłam się na Daniela. – Skoro jesteśmy na wsi, to pomyślałem, że telefony nie będą wam potrzebne – dopowiedział, co wielu uczniom się nie spodobało. Wszyscy zaczęli protestować, ale Jorge ich uciszył machnięciem ręki. Szatyn w ręce trzymał pudełko, gdzie kazał wrzucać komórki.

– Żegnaj Stefanie. – Usłyszałam głos Daniela, który mówił do swojego telefonu, którego nazwał imieniem swojego ulubionego bohatera z pamiętników wampirów. – Pamiętaj, że tatuś cię kocha.

– To jest chore – stwierdziła Wiktoria, patrząc jak mój przyjaciel, całuje swój telefon.

– Pewnie porzuciłabyś swoje dziecko – odparł blondyn. – Ja mojego synka kocham.

– Stefan wróci do ciebie za dwa tygodnie – rzekłam.

– Dwa tygodnie? – spytał, a jego oczy się powiększyły, a następnie spojrzał w kierunku Jorge. Patrzył się na niego, jakby był największym potworem. – Jerzy nie ma serca.

Swój telefon włożyłam do pudełka, a potem spojrzałam na Daniela, który nie był chętny co do tego. Poklepałam go po ramieniu, żeby tego nie przedłużał.

– Jesteś dzielny – stwierdziłam.

– Za to chcę białe dziecko. – Zaśmiał się, kiedy już się nie odezwałam, bo nie wiedziałam, co powinnam powiedzieć. Ta wypowiedz, mnie zaskoczyła.

***

Kiedy zapadło już słońce, to wykonałam wieczorne czynności i położyłam się spać. Przez około pół godziny nie mogłam zasnąć, aż mi się to udało. Stałam na środku sceny, a w tle leciała melodia piosenki Siempre Brillaras. Po chwili usłyszałam słowa, które były wypowiadane z moich ust. Fani śpiewali razem ze mną. Marzę, żeby wrócić do Argentyny i znów występować. Brakuje mi tego. Jeszcze kilka miesięcy i kończę szkołę, a wtedy nie będę patrzeć na Adama i Jorge. Śpiew, taniec i aktorstwo to moje marzenie od lat, więc nie mogę tego zaprzepaścić przez cudownych mężczyzn. Będą musieli mnie zrozumieć.

Muzyka się skończyła, a ja wróciłam za kulisy. Tam zauważyłam Adama, którego przytuliłam, a po chwili zamiast chłopaka, ujrzałam twarz Jorge. Dlaczego tak się stało? Nic nie rozumiałam. Adam czy Jorge? Może to jest wskazówka, kogo powinnam wybrać. Nie mam pojęcia, o co chodziło w tym śnie. Jestem zagubiona.

Obudziłam się ze snu z szybko bijącym sercem. O mój boże, pomyślałam.

Wstałam ze swojego łóżka. Ubrałam się na szybko, a po chwili wyszłam z pokoju. Podkradłam się na zewnątrz, a tam odkryłam, że już ktoś stoi przy drzwiach wyjściowych i wpatruje się w niebo. Chciałam już odejść, ale zatrzymał mnie dobrze znany głos, który kochałam całym sercem.

– Zostań – szepnął Jorge, łamiąc mnie za dłoń, którą po chwili puścił. – Nie musisz przede mną uciekać.

– Nie uciekam przed tobą – odparłam, ale chyba właśnie to robiłam. Uciekałam przed nim, bo nie chciałam, żeby moje serce wygrało walkę z rozumem. Brakuje mi Jorge i to bardzo. Kocham go.

– Tęsknię za tobą – wyznał, patrząc na gwiazdy. – Żałuję, że straciłem cię.

– Ja też żałuję – szepnęłam, wpatrując się w niebo. – Jednak uważam, że nasza historia się skończyła.

– Wiem, że wciąż mnie kochasz – rzekł szatyn, patrząc na mnie. – Obiecałem, że nie zrezygnuję z ciebie. Serce mi nie pozwala tego zrobić. Za bardzo cię kocham, żeby móc cię stracić.

– Już mnie straciłeś – odparłam i skrzyżowałam ręce i otarłam ramiona, bo było mi zimno. Po chwili poczułam, że Jorge założył na mnie swoją bluzę. Spojrzałam na niego zagubionymi oczami. Mam ochotę go pocałować i to bardzo.

– Przejdźmy się – zaproponował, więc po kilku sekundach walki ze swoim umysłem, zgodziłam się. Byłam blisko niego, ale również daleko. Między nami trwała krępująca cisza. Nie było już tak jak dawniej. Po chwili Jorge się zatrzymał gwałtownie i przyciągnął mnie do siebie.

– Nie potrafię wytrzymać bez ciebie – wyznał i wbił się w moje usta. Nie potrafiłam nie odwzajemnić pocałunku. Za bardzo go kochałam. Nasze usta walczyły o dominację. Brakuje mi go, ale nie chcę znów cierpieć. Nagle w mojej głowie pojawiło się nagranie, gdzie Jorge się całował ze Stephie.

– Nie – powiedziałam, odrywając się od niego i wróciłam do swojego pokoju.

Dlaczego rozłąka musi tak bardzo boleć?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro