Mój najlepszy jak dotąd prolog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wiwatom ludu zgromadzonego na arenie nie było końca. Mężczyzna podniósł wzrok, omiótł amfiteatr szybkim spojrzeniem. Prawą dłonią schwyciwszy połę swego - czarnego niczym jej myśli - płaszcza i wyciągnąwszy ją w bok, ukłonił się raz jeszcze. Krzyki przybrały na sile. A on wyprostował się, zarzucił kaptur na głowę i znikł.

Tak, to jest całość. Miałem napisać opowiadanie bez prologu, ale to było ode mnie silniejsze. Jest idealny. A Wy, co o nim myślicie?

Mmm, ponoć zarówno zniknął jak i znikł są poprawne, lecz ta druga zdecydowanie rzadsza. W znikł widzę więcej dynamizmu, więc pozostawiłem tę formę. ;)

PS. Chyba właśnie usiadłem do opowiadania fantasy, nie ma to jak matura. :D Czekajcie na więcej informacji, bo teraz nie mam na to czasu, Word woła.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro