II

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wróciłem do swojego domu, widziałem jak Hoseok na mnie patrzył. Mało mnie nie zabił.
W czasie gdy ja jedynie chciałem być dobrym nauczycielem, muszę sobie odpuścić powrót do naszej znajomosci.

Usiadłem i zacząłem przygotowywać materiały na jutro, zawsze planowałem co będę przerabiać. Było to łatwe, mogłem wpisać cokolwiek w internet a tam wyskakiwały mi wszystkie rzeczy, które powinienem przerabiać w klasach.

Minęło coś koło godziny a ja skończyłem swoją prace, schowałem wszystko do torby i posprzątałem w salonie. Wiedziałem, że dziś powinna przyjść jedna z dziewczyn od Sehuna.

- Witaj.. - przywitała się, gdy tylko otworzyłem drzwi.

Jej duże piersi przyległy do mojej klatki piersiowej, a nogi poprowadziły w głąb mieszkania.

Nie chciało mi się dziś jej przygotowywać, sama położyła się na kanapie, wypinając w moją stronę. Zdjąłem moją oraz jej bieliznę, mocno się wbiłem i zacząłem poruszać.
Cały czas myślałem o młodszym z braci Park, słodki dzieciak, który co przerwę jadł lizaka..
Oblizywał go starannie, ssał w dużych różowych ustach. Gdyby tak tylko wręczyć mu zamiast cukierka, mojego penisa.. Och..

Gdy myślałem o chłopaku, udało mi się spuścić do worka na spermę. Jednak poczułem się jakoś tak, jakbym kogoś zdradził. Kazałem jej się szybko ubrać i wyjść z mieszkania, sam usiadłem na kanapie i zacząłem myśleć..

🍭

Pod wieczór napisał do mnie ktoś, jak dobrze myślałem był to Jimin. Oznajmił mi, że korepetycje mogą być jedynie w jego domu. Oraz, że Hoseok zabronił mu kontaktu ze mną.

- Świetnie. - mruknąłem pod nosem.

Broni swojego brata, rozumiem. Byłem kiedyś straszny, dużo paliłem.. o wiele więcej niż teraz. Uwielbiałem znęcać się nad ludźmi.. może dlatego boi się o Jimina.

Nawet mu nie odpisałem, jedynie odczytałem.. może mnie uznać za chama, ale wole go do mnie nie przywiązywać..

- Kurwa mać. - powiedziałem pod nosem, słysząc jak ktoś puka do drzwi. - Czego? Tylko szybko, nie mam czasu. - powiedziałem nawet nie patrząc na osobę.

- Taehyungie? Mógłbyś miłej, przyniosłem piwo! - zajebiście, tylko jego dziś brakowało.

- Nie pije, mam jutro prace. - powiedziałem, widząc jak sam wchodzi do domu. - Nie mam czasu, jestem w chujowym humorze a jeszcze ty przyszedłeś mnie wkurwiać.. - powiedziałem, zabierając od niego moje papiery.

- Nauczyciel? Pojebało Cie? W dodatku chemii? - zaczął wypytywać, w czasie gdy ja chowałem rzeczy.

- Uczyłem się w tym zawodzie, zresztą nie chce mi się już prowadzić klubu.. jestem za stary. - mruknąłem, siadając obok niego.

- Ty stary? Wyglądasz na maksymalnie dwadzieścia, w dodatku patrz jaki ty przystojny, założę się, że już jakieś uczennice się do Ciebie przystawiały. - uśmiechnął się, otwierając swoje piwo.

- Każdy by mnie chciał, a co dopiero takie puste plastiki. - zarzuciłem włosami. - Mądry, przystojny.. bogaty, romantyczny.. ideał! - zaśmiałem się. - Znowu dziś śpisz u mnie? - zapytałem, czując jak się do mnie próbuje przytulić. - O nie, to że łączy nas życie seksualne, nie znaczy iż cokolwiek innego. - powiedziałem, biorąc łyk swojej wody.

- No ale Taehyungie.. twój ukochany przyjaciel Jungkookie, potrzebuje czasem przytulenia.. no.. - uśmiechnął się, tym samym topiąc mi serce.

Pozwoliłem mu zostawić głowę na mojej klatce piersiowej, nim się obejrzeliśmy już zasnęliśmy.

🍭

Wstałem czując ból karku, oraz mojego przyjaciela, który na mnie leżał. Popatrzyłem natychmiastowo na zegarek, na szczęście była dopiero piąta..

Przesunąłem delikatnie chłopaka, a sam podniosłem się z kanapy. Zapatrzyłem kawę, przebrałem się w czyste ubrania. Około godziny siódmej obudziłem Kookiego, co jak co.. ale nie zostawię go samego w moim domu. Przy okazji kolejny raz może go zachęcę do pójścia na lekcje, tak ma dopiero dziewiętnaście lat.. więc uczęszcza jeszcze do szkoły gdzie uczę.

- Zostaw mnie pedofilu.. - mruknął, gdy zacząłem go gilgotać. - Hyung, spać mi się chce..

- Masz szkołę, a jako iż jestem twoim nauczycielem chemii nakazuje Ci dziś tam iść. - uśmiechnąłem się, podając mu jego czyste ubrania. - Idź się przebierz, ogarnij.. masz jeszcze godzinę. - mruknąłem, pijąc kolejny łyk.

Po półgodziny wydostał się z mojej łazienki, śmiesznie wyglądał w mojej za dużej na niego koszulce. Miał czarne proste spodnie i swoje ukochane białe buty. Założył jeszcze szarą bluzę na zamek, z kapturem oraz czarny plecak.

- Kupisz mi energetyka? - zapytał, gdy wyszliśmy z domu. - Nie zrobiłeś mi kawy, muszę się jakoś uratować.. najwyżej zasnę na fizyce...

- Dobra, kupię Ci. - przerwałem mu, nie chcąc słuchać jaki on jest zmęczony. - Sklep obok szkoły, idziesz na pierwszą lekcje i widzę Cię na przerwie w swoim gabinecie. - uśmiechnąłem się, odpalając auto.

Zanim wjechałem na teren szkoły, zakupiłem mu obiecany napój o smaku wiśni. Zaparkowałem na swoim miejscu, wysiadłem zabierając swoją torbę z tylnej kanapy.

- Idziesz? - zapytałem, otwierając jego drzwi.

Wyskoczył z pojazdu, zabrał swój plecak i stanął obok mnie. Pijąc nadal obrzydliwy napój, jak zwykle kilkoro uczniów na nas patrzyło. Nie zawsze nauczyciel przywozi uczenia do szkoły, w dodatku ucznia z którym nie jest w relacjach rodzinnych..

- Co tak stoisz? Na lekcje idź. - powiedziałem, czując jak nadal na mnie patrzy. - Nie pożyczę Ci pieniędzy, nie mam żadnych cukierków.. gum także nie, chyba, że pytasz o te inne.. - mruknąłem, zamykając auto.

- Jaki numer ma ten gabinet gdzie mam przyjść? - ach, o to mu chodzi.

- Dwanaście, ten od chemii.. dostałem go po byłej nauczycielce. - uśmiechnąłem się, wchodząc do szkoły.

🍭

Rozeszliśmy się w czasie gdy już doprowadził mnie do pokoju nauczycielskiego, po drodze oczywiście wybłagał mnie o pieniądze na jedzenie. Zabrałem z półki dziennik, chcąc wyjść z pokoju. Jednak zawołała mnie nauczycielka fizyki..

- Słuchaj, nie powinieneś mieć bliższych kontaktów z uczniami. - zaśmiałem się.

- Jeonggukie to mój brataniec, jestem jego wujkiem. - zaczyna się kłamanie. - Musiałem go dziś zawieść, przyszedł do mnie bym mu wytłumaczył pewien temat i zasnął na kanapie.. sam także zasnąłem. - uśmiechnąłem się, widząc jej durną minę.

- Wyglądało to bardziej.. no wiesz..

- Jakbym był jakimś jego sponsorem? Chłopakiem? - zapytałem, widząc jak macha głową. - Nie no, niezłe masz zdanie o mnie. - mruknąłem, zabierając jeszcze swój kubek. - Dałem mu pieniądze na jedzenie, nie zdążyliśmy nic kupić po drodze. - powiedziałem na odchodne.

Akurat gdy wyszedłem z gabinetu, zadzwonił dzwonek na lekcje. Poszedłem powoli do mojej klasy, co zajęło mi mniej niż dziesięć sekund. Otworzyłem drzwi, widząc klasę Jimina. Rzuciłem dziennikiem o biurko, nie byłem w dobrym humorze a rozmowy klasy mi nie pomagały.

- Cisza! - powiedziałem nieco głośniej, patrząc na każdego z kolei. - Dobrze, powiedzcie mi co byście chcieli poruszyć za temat na lekcji wychowawczej? - zapytałem, pijąc moją poranną kawę. Wskazałem na ucznie, którego imienia nawet nie pamiętałem..

- Może porozmawiamy o jakiś wycieczkach? - zabawne.

- Póki co to muszę zobaczyć wasze oceny z zachowania i zobaczyć jak się zachowywujecie.. - odpowiedziałem, wskazując kolejną osobę.

- Może niech to będzie jakaś luźna lekcja?

- Musimy zrealizować jakiś temat, na każdej z tych lekcji.. - mruknąłem, zamykając kubek termiczny. - Co wy na to, by póki co to były lekcje gdzie będziemy się poznawać a później wprowadzimy jakieś większe tematy? - zapytałem, słysząc ich zgodę. - Dobrze może zaczniemy od tego.. kim są osoby z trójki klasowej? - zapytałem, widząc trzy dłonie w górze.

- Jestem przewodniczącym.. - powiedział Jimin.

- Zastępca. - odezwał się jego przyjaciel.

- Skarbniczka. - powiedziała dziewczyna, która straszliwie się do mnie przystawiała wczoraj.

- Dobrze, a jak z rodzicami? - zapytałem, słysząc jak ktoś puka i wchodzi do klasy.

- Przepraszam, mogę na chwile? - zapytał Jungkookie.

- Bądźcie cicho, zaraz wrócę. - odezwałem się do klasy, idąc za moim przyjacielem. - Co jest?

- Z tego co mi wiadomo to jesteś moim wujkiem? Wczoraj u Ciebie zasnąłem gdy tłumaczyłeś mi temat, a dziś dałeś mi pieniądze na jedzenie? - zapytał cicho, uważając na sprzątaczkę.

- Tak, musiałem coś jej zmyślić.. - odpowiedziałem, patrząc na niego. - Przecież nie powiedziałbym, że odwiozłem mojego przyjaciela z którym czasem sypiam.. w dodatku jest on moim uczniem. - zaśmialiśmy się. - Przyjdź na przerwie, mam lekcje z moją klasą i muszę uzgodnić podstawowe informacje. - wróciłem do pomieszczenia. - To kto jest z rodziców w trójce klasowej?

- Tak samo, mój brat najczęściej coś organizuje wraz z mamą Yooniego. A tato Jennie zbiera pieniądze za składki. - powiedział blondyn.

- Dobrze, co do rodziców.. możecie im powiedzieć, że jutro będzie zebranie. Chciałbym obmówić z nimi pewien temat. - powiedziałem widząc kilka rąk.

- Moi rodzice będą w pracy.

- Nie mam rodziców. - zabawne.

- Opiekunowie prawni, rodzice, dziadkowie czy rodzeństwo.. - powiedziałem, patrząc na pulchnego chłopaka. - Dobrze, przeczytam wam wasze oceny na półrocze, wystawione przez nauczycieli.. - uśmiechnąłem się.

Przeczytałem prawie wszystko, został mi jedynie pan Park, Min oraz Kim.

- Park Jimin, zachowanie dobre. Oceny bardzo dobre, chemia dość średnio.. ale tak to jest dobrze. - popatrzyłem ma niego, widząc słodki uśmiech. - Min Yoongi, zachowanie dobre. Oceny dobre, wuef zwolnienie.. popracowałabym jedynie nad fizyką. - uśmiechnąłem się. - Kim Jennie, zachowanie dopuszczające. Oceny dostateczne, dopuszczające.. - słabo. - Wuef zwolnienie, powinnaś wziąć się za historię, język obcy, fizykę i geografie. - przerwałem patrząc na nią. - Inaczej nie przejdziesz, wiesz, że oceny conajmniej muszą być dopuszczające. - oznajmiłem, czytając resztę dziennika.

Tak minęła mi cała lekcja.

🍭

Po lekcji jak poprosiłem Jungkook przyszedł do mojego gabinetu, jednak pare uczennic zostało. Stanęły obok mojego biurka i zaczęły pytać.

- Ma pan chłopaka? Bo rano widziałyśmy jak dawał pan jakiemuś pieniądze, jest pan jego sponsorem? - zapytała niska blondynka, wskazując na stojącego obok Kookiego.

- Co to za bzdury? - zaśmiałem się, klepiąc go w udo by zrobił to samo. Ale na tyle delikatnie by dziewczyny nic nie zauważyły. - Jestem jego rodziną, dokładniej wujkiem. - uśmiechnąłem się delikatnie. - Zresztą co ja wam będę opowiadać, idźcie już na lekcje macie następny wuef więc musicie się przebrać w stroje. - pożegnałem je, zamykając drzwi na klucz. - Co masz kolejne?

- Okienko.. - mruknął, siadając na biurku. - A ty panie nauczycielu..? - mruknął, całując mnie namiętnie.

- Lekcje z klasą, której nie ma.. - uśmiechnąłem się, widząc jak jego małe łapki rozpinają moją koszule. - Szybko w szkole, czy do mnie? - zapytałem, bezwstydnie macając jego pośladki.

- Jak wolisz kochanie.. - szepnął, ściągając mój krawat.

Oboje usłyszeliśmy głośne pukanie, ja założyłem szybko na siebie marynarkę i zapiąłem jej guzik oraz górne od koszuli. Młodszy złapał za plecak i zeskoczył z biurka, lekko poprawił ubrania oraz otworzył okno. Otworzyłem drzwi, widząc w nich mojego ulubionego ucznia.

- Przepraszam, ale kazano mi dać Ci papiery dotyczące różnych akcji w szkole. Musisz podpisać te w których nasza klasa ma uczestniczyć, jeszcze mam także aktualne numery telefonów do wszystkich rodziców. Kilkoro z nich prosiło byś zadzwonił i ich powiadomił kiedy dokładnie jest zebranie, oraz powiedział o najbliższych planach co do jakichkolwiek wycieczek. Oraz pare chciałoby Cię powiadomić, że ich nie będzie. - uśmiechnął się, gdy przepuściłem go przez drzwi. - Jeszcze nauczycielka fizyki kazała zgłosić, iż Jennie dziś dość głośno powiedziała przekleństwo w reakcji na swoją ocenę. Oraz mówiła, bym powiedział, że Yoongi był dziś bardzo aktywny co nie zawsze mu się zdarza. - nie zwrócił nawet uwagi, na Kookiego.

- Masz teraz jakąś lekcje? Chciałbym odrazu uzgodnić te papiery, inaczej o nich zapomnę. - zapytałem, słysząc jego ciche „nie". - Dobrze, wytłumaczysz mi na czym polegają poszczególne wydarzenia. - uśmiechnąłem się do Junga.

- Wszystko jest zapisane, zresztą masz już pomoc. - powiedział dość chamsko, obrzucając mojego przyjaciela wzrokiem. - Nie będę przeszkadzać, co do numerów.. obok każdego masz zapisane imię i nazwisko ucznia oraz rodzica, do którego numer należy. - oddał mi wszystkie kartki.

- Coś ty, nie przeszkadzasz.. - uśmiechnąłem się, specjalnie dotykając jego dłoni przy zabieraniu rzeczy.

- Właśnie, że przeszkadza. - odezwał się Gguk. - Zresztą, to może ja pójdę sobie.. obiecałem Jinowi spotkanie, ma mnie nauczyć pewnej rzeczy.. - uśmiechnął się, wychodząc z pokoju.

- Przepraszam za niego, ma dziwny humor. - mruknąłem, chowając twarz w dłoniach.

- Nie musisz, nie lubimy się. Kiedyś próbował zrobić coś dość złego, ale Hosoek mu przeszkodził.. - co? - Dobierał się do Yoongiego..

- Chwila, czemu nic mi o tym nie wiadomo?

- Może dlatego, że nie jesteś jego wujkiem a jedynie facetem, z którym się przyjaźni i umawia na szybki seks? - skąd on? - Hoseok mi powiedział, teraz przepraszam ale muszę już iść..

🍭

Uciekłem z klasy idąc do sklepiku, gdzie powinien być teraz mój znajomy.

- On mi go kurwa mać, kradnie. W dodatku jeszcze udaje, że robi to przypadkowo. - powiedziałem odrazu, siadając na jednym z kilku krzeseł. - Jebany, Park Jimin..

- Ten co jego brat złamał Ci nos? - zapytał, siadając obok. - Ale kogo Ci kradnie? Tego całego twojego faceta od seksu, przecież nawet nie jesteście razem.

- Wiesz, nie wiedziałem. - mruknąłem. - No tak, Tae kurwa jedynie ze mną się umawia. Są jeszcze pojedyncze laski od Sehuna, ale jestem jedynym chłopakiem..

- Hm.. nie wiem co mam Ci powiedzieć. - stwierdził. - Nigdy nie byłem w takiej sytuacji, od dłuższego czasu jestem z Joonim.. nikogo więcej nie miałem, więc..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro