XI

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Po tygodniu ojciec Jina trafił do więzienia, z Namjoona zdjęto wszystkie zarzuty. A Hoseok już nie był podejrzany, ja z Tae wróciliśmy do miasta. On zwolnił się ze szkoły, a ja spędzałem u niego coraz więcej czasu. Zacząłem myśleć poważnie o moim dziewictwie..

- To co odwieść Cię? - zapytał, podając mi mój płaszcz. - Wreszcie mogę tam wejść i Cię pocałować, bez obawy.. - uśmiechnął się, przytulając mnie.

- A ja mogę się do Ciebie przytulić, bez durnych podtekstów reszty klasy.. mogę pokazać do kogo należysz.. - uśmiechnąłem się, całując delikatnie jedno z kilku miejsc gdzie dzień wcześniej zostawiłem kilkanaście czerwonych śladów.

- Nie będziesz miał w szkole problemów przez to? - zapytał wskazując na moją szyje.

- Nie powinienem, zresztą nawet nie wiem jakim cudem mógłbym je mieć. Już tam nie pracujesz, przecież mogliśmy zacząć chodzić.. hm wczoraj? - zaśmiałem się, ciągnąć go do auta. - Yoongi pytał czy zabierzemy go po drodze, Hoseok śpi i nie może go obudzić a do przystanku ma daleko. - uśmiechnąłem się słodko, przekonując go do zgody.

🦔🦔🦔

Hyung cały czas trzymał dłoń na moim udzie, dziwnie je zgniatał i masował. Robił tak od dłuższego czasu, potem się dziwi, że ja tak często proszę go o masaż.. te dłonie są w prost stworzone do masowania.

- Piekarnia. - mruknąłem, widząc jak nie chce skręcić na skrzyżowaniu.

- Zrobiłem Ci jedzenie. - uśmiechnął się. - Mam Cię odebrać? - oczywiście. - Właśnie, dziś przyjdzie do mnie mój przyjaciel.. na noc. Nie ma gdzie się teraz podziać, więc mu pozwoliłem.. nie przeszkadza Ci to? - hm.

- To twoje mieszkanie, nie mogę Ci narzucać mojego zdania. - mruknąłem.

- Kochanie, mieszkasz tam wraz ze mną. - uśmiechnął się, przy całowaniu mojego polika. - Właśnie, dziś mam dobry dzień.. więc odprowadzę Cię aż pod klasę. Chce zobaczyć kim jest ta osoba, która patrzy przez polowe dnia na mojego chłopaka. - złapał mnie za dłoń, po wyjściu z auta.

Oczywiście gdy weszliśmy do szkoły do większość oczu spoczęła na mnie, oraz na dłoni starszego, która zawędrowała na mój pośladek. Poczułem się pewnie, gdy przechodziliśmy przez główny korytarz. Zatrzymaliśmy się obok mojej klasy, gdzie Tae wszedł ze mną.

- Jimin! - przywitał się mój przyjaciel, chcąc mnie przytulić. - Hm? To nie był nasz nauczyciel? - zapytał.

- Hm? Nie jesteś zbyt ciekawski Jiyongu? - odwrócił starszy, wciskając swoje usta w mój policzek. - Dobra buzi, i lecę.. muszę ogarnąć miejsce dla Hyonga.. - pocałowałem go dość namiętnie w usta, jeszcze nie chcąc puścić nadal go przytuliłem. 

- Zrobisz mi dziś zupę? - zapytałem, kładąc dłonie na jego karku.

- Mhm, no puść.. muszę już iść. - mruknął, całując mnie delikatnie.

- Ehm! - usłyszeliśmy głośne kaszlnięcie, za jego plecami. - Przepraszam bardzo, ale dzwonek już był. A ty nie wyglądasz jak uczeń tej szkoły. Proszę o wyjście, następnym razem załatwianie takich spraw przed budynkiem. - nienawidzę jej.

- Lece kotku, odbiorę Cię po lekcjach.. - pocałował mnie ostatni raz i wyszedł z klasy, a ja zdjąłem płaszcz, wraz z szalikiem i usiadłem na swoje miejsce.

- Co ty masz na szyi? - zapytał Jiyong.

- Malinki.. - odpowiedziałem cicho.

- Ale, że tak kurde na całej szyi? - cała szyja? Co?

- Chwila co? Przecież.. zasnąłem wczoraj. - mruknąłem, w myślach się obwiniając za to.

- Nie dość, że przyprowadzasz jakiegoś pedofila to jeszcze rozmawiasz na mojej lekcji! - krzyknęła kobieta zza biurka. - Jeszcze raz Cię usłyszę, a dostaniesz uwagę! -  chwila, czy ona wyzwala mojego chłopaka od pedofili?

Zabrałem swoje rzeczy i wyszedłem z klasy, poszłam w stronę dachu. Lubiłem siedzieć na tamtych schodach, nikt tam nie zaglądał.. dzięki czemu miałem ciszę dla siebie. Usiadłem w tym samym co zwykle miejscu, wyciągnąłem telefon chcąc zadzwonić do Tae.

- Czy ja nie robię tego zbyt często? - zapytałem sam siebie, w myślach. - Hoseok.. cześć braciszku, mógłbyś po mnie przyjechać do szkoły? Źle się czuje, a Tae jest zajęty.. - kłamstwo. - Dziękuje.. - rozłączyłem się z nim.

Usłyszałem jak ktoś wchodzi po schodach, zgasiłem ekran telefonu i zakryłem się szalikiem by bardziej pasować do czarnej aury pokoju.

- Jiminnie, no chodź.. przytul się. - podszedł do mnie, układając moja głowę na swoich kolanach. - Nie słuchaj tej baby, mnie nie raz wyzywała.. czy nawet i Hoseoka. Jego także nazywała pedofilem ostatnio, ale mieliśmy na to wywalone. - uśmiechnął się, głaszcząc mój policzek. - Hosoek po Ciebie przyjedzie, wyglądasz blado. - pocałował mnie w policzek. - Wiesz, może dziś wpadnę do was.. wezmę z domu twoje ulubione krakersy.. - on wie jak poprawić mi humor.

- Do Tae przyjeżdża jakiś jego przyjaciel, zostanie na noc.. więc nie możesz u nas spać. A ja go samego z nim nie zostawię, chyba, że położysz się w sypialni na tym takim materacu.. - uśmiechnąłem się do niego. - Wziął bym Cie do siebie ale, wiesz.. - mruknąłem, starając się mu przypomnieć przeszłość mojego partnera.

- Nie chcesz by Cię zdradził, rozumiem.. chodź. Pojedziemy już do domu.. - hm?

- Powinieneś zostać na lekcjach.. dawno Cię tu nie było. - podniosłem się, otrzepując spodnie. - Poradzę sobie Yooni.. - uśmiechnąłem się.

- Powiedz mi, czy on już? - popatrzył na mnie.

- Nie, powiedział, że poczeka aż ja podejmę te decyzje.. ale starał się mi to opisać jakby zamierzał to zrobić. - odpowiedziałem, przytulając go. - Jeśli jakkolwiek to się stanie to Ci powiem, tak samo jak ty to zrobiłeś. - pocałowałem go delikatnie. - Idę! Papa! - zbiegłem szybko ze schodów.

🦔🦔🦔

Hyung zawiózł mnie do domu gdzie się wychowałem, nakazał mi położyć się. A sam zrobił mi moją ulubioną herbatę i podał kilka ciastek, przykrył różowym kocykiem z serduszkami.

- Co jest maluchu? - zapytał, dotykając mojej twarzy. - Dlaczego kazałeś mi przyjechać?

- Ta kurwa nazwała Tae pedofilem, a mnie gówniarzem. - po raz pierwszy w życiu, powiedziałem takie słowo przy nim. - Przepraszam.. - mruknąłem, patrząc na niego przepraszająco.

- Często używasz takich słów? - patrzył na mnie poważnie. - To jego wina?

- Hyung, nie.. tylko gdy naprawdę jestem bardzo zły. To nie jest wina Tae, zresztą sam ich używasz. - przytuliłem go delikatnie.

- Yooni chciał, byś znowu spał w domu.. - powiedział cicho. - Nie było Cię tu od tygodnia, chciałbym Cię znowu widzieć codziennie rano.. jak masz te swoją zaspaną minę, albo gdy nieudolnie jesz śniadanie. Ale ty dorosłeś, a ja nie powinienem zbytnio teraz się wtrącać.. - opuścił wzrok na dół.

- Nadal jesteś moim starszym bratem, opiekunem.. Hyung, chętnie bym przyszedł dziś ale do Tae przychodzi ktoś kogo ja nie znam. A przyjaźnią się, znasz przeszłość Hyunga.. muszę go przypilnować. - oznajmiłem. - Za to Yooni przyjdzie do nas na noc, obejrzymy sobie razem jakiś film. A ja będę pewny tego co robi Tae..

🦔🦔🦔

Taehyung przyjechał po mnie dopiero koło szesnastej, wcześniej nie miał czasu. Nie miałem mu tego za złe..

- Przepraszam kotku, ale wcześniej byłem w banku.. a tam była straszliwie długa kolejka. - pocałował mnie w głowę. - Gotowi? - zapytał, zabierając torbę z moimi ulubionymi rzeczami. - Hyong powinien już być.. - uśmiechnął się, otwierając mi drzwi. - Chcecie jeszcze pojechać do sklepu? Nie mamy w domu nic co jest nie dietetyczne albo niezdrowe.. - mruknął, jak zwykle kładąc swoją dłoń na moim udzie.

- Mam wszystko.. - odezwał się chłopak siedzący na tyle. - Mam ulubione krakersy, ciastka.. chrupki i żelki. Kupiłem po szkole i zostawiłem w aucie.. - mruknął, podając mi swoją ulubioną torbę.

- Mówiłem Ci już dziś, że Cie kocham? - zapytałem, otwierając mój ulubiony napój. - Au! - prawie krzyknąłem, ściągając jego dłoń. - Nie rób sobie tak, bo będziesz spać w wannie. - zacząłem delikatnie masować to miejsce.

- Przepraszam kotku.. buziak? - pocałował mnie, przelotnie.

- Chce na ręce.. - uśmiechnąłem się, gdy tylko otworzył moje drzwi.

- Chodź.. - wyciągnął swoje ręce, łapiąc mnie pod udami.

Weszliśmy do domu, zdjąłem swoje buty oraz ubranie wierzchnie a na niebieskie skarpetki wcisnąłem duże kapcie w kształcie małych lam. Zabrałem swój różowy plecak, poszedłem za starszym. W salonie dość niechlujnie siedział o wiele starszy ode mnie mężczyzna, wyglądał conajmniej źle.. miał wielkie wory, był straszliwie chudy i miał porwane ubrania.

- Hyong.. - przywitał się starszy, przytulając chłopaka.

- Wreszcie człowieku, ile można na Ciebie czekać? Miałeś pojechać tylko do sklepu! - co?

- Właściwie, to nie pojechałem do sklepu.. - mruknął, przesuwając mnie do przodu. - Jimin, to jest ten facet, o którym Ci wczoraj mówiłem.. - zauważyłem. - Hyong, to jest Jimin ssi.. mój chłopak. - pocałował mnie prosto w nosek.

- Och, nic nie mówiłeś o nim.. - powiedział cicho. - Nie musisz się martwić, wole kobiety. - odezwał się odrazu, po zobaczeniu mnie. - Mam jedynie nadzieje, że nie zamierzacie nic takiego dziś robić.. słyszałem, że geje robią to częściej..

- Masz stare informacje! - zaśmiał się starszy po wejściu do kuchni. - Ale nie, dziś nie zamierzam! Zresztą mamy jeszcze jednego gościa! - uśmiechnąłem się, idąc do mojego chłopaka.

- Idę się umyć, idziesz ze mną? - zapytałem, szepcząc wprost do jego ucha.

- Mhm, za chwilkę dobrze?

🦔🦔🦔

Yoongi poszedł do naszej sypialni. A Hyong odrazu się położył, gdy tylko dałem mu pościel. Ja za to miałem ciepłą kąpiel z moim maluchem, któryś już raz widziałem go nago.. ale nadal był idealny. Nie licząc nawet tych kilku skaz w formie starych rozstępów, dla mnie był wspaniały.

- Nie krepujesz się? - zapytałem, dotykając jego brzucha.

- Przed kim? - zaśmiał się. - Jesteśmy w związku, więc i tak zapewne byś zrobił coś by zobaczyć mnie bez ubrań. Zresztą, nie jestem już aż tak wstydliwy, przyzwyczaiłem się do tych blizn. Tak samo jak do celulitu, pokochałem siebie takim jakim jestem. Nic nie poradzę na to wszystko, zacząłem rosnąć zbyt szybko.. - mruknął, bezczelnie macając mój brzuch. - Zresztą nie ma osób idealnych, każdemu podoba się coś innego..

- Dla mnie to ty jesteś idealny, kochanie.. - uśmiechnąłem się, podając mu ręcznik. - Będziesz jeszcze jeść, więc nie myj zębów. - przytuliłem go delikatnie od tyłu, gdy tylko oboje zawiązaliśmy ręczniki na biodrach. - Przepraszam.. - mruknąłem, oddając mu wcześniej zrzucony krem.

🦔🦔🦔

Zobaczyłem jedynie czy mój przyjaciel śpi, zamknąłem drzwi na klucz i zgasiłem większość świateł. Wróciłem do mojej sypialni, gdzie dwójka chłopaków, już przygotowywali się do nocy. Podszedłem do szafy, skąd wyciągnąłem dwie duże bluzy. Oboje byli jedynie w krótkich koszulkach, a później nie będę wstawać. Przy okazji złapałem, za ledwo kupionego pluszaka dla Jimina.

- Chwila. - powiedział do swojego przyjaciela, pokazując mu otwartą dłoń. - Czy ty właśnie trzymasz za plecami małą lamę? - skąd on?

- Może.. - uśmiechnąłem się, oddając mu zabawkę. - Chce za to buzi. - pocałował mnie delikatnie, wracając do rozmowy z młodszym. - Nie takie. - mruknąłem, przyciągając go do siebie. Pocałowałem go nieco namiętniej, po chwili odczepiając się z głośnym mlaśnięciem. - Dobra to może Yoongi położy się obok Ciebie? - zapytałem, patrząc jak on już wciska się pod moje ramie. - Zmieścimy się, najwyżej ja położę się na materacu jak oboje zaśniecie. - zgasiłem za pomocą pilota światło.

- Hyung? Zamknąłeś to okno? - zapytał Jimin, patrząc w stronę otwartego okna. - Zimno tu.. - mruknął, a ja wstałem by je zamknąć.

- Masz, załóż.. szybciej się zagrzejesz.. - podałem mu bluzę i włączyłem grzejnik na najwyższą moc. - Chodź.. - położyłem się, rozstawiałem ręce pozwalając mu się położyć. - Przypomnę Ci, że rano mamy pojechać do Namjoona i Jina a później chciałeś iść do zoo.. - uśmiechnąłem się.

- Pamiętam, najwyżej pójdziemy później.. a zoo sobie odpuścimy. - oznajmił, układając się na moim ciele. - To co oglądamy?

- Miałem plan na jakiś serial..

🦔🦔🦔

Oczywiście gdy się obudziłem, wokół całego łóżka były okruszki i papierki. Yoongi najprawdopodobniej spadł na swój materac, a Jimin jak zwykle leżał prawie na mnie. Serial nie był wyłączony, a pilot gdzieś zginął.. wspaniale..

- Cześć.. - powiedział mój przyjaciel, wchodząc do pokoju z kawą. - Nieźle tu miałeś..

- Raczej oni mieli, ja zasnąłem w połowie odcinka.. - zaśmiałem się, biorąc łyk napoju. - Jakieś plany na dziś? - zapytałem.

- Nic takiego, wpadnę jedynie do Beguna może po drodze po coś do jedzenia.. macie same dietetyczne gówna. - mruknął. - A ty?

- Muszę ich najpierw obudzić, zrobić jedzenie i przypilnować ich by posprzątali. Później poczekać z godzinę aż się wyszykują, odwiozę Yoongiego do domu Jimina i jego brata.. później z Ji jedziemy do takich znajomych, no i myśleliśmy jeszcze o zoo, ale już dziś nie zdążymy.. - powiedziałem. - Yoongi mieszka ze swoim chłopakiem, a chodzi on z bratem Jimina. Za to Jimin ssi mieszka u mnie.. - wytłumaczyłem mu.

- Ile oni mają lat? Młodo wyglądają.. - są młodzi. - Zresztą ten twój zachowuje się jak pięciolatek..

- Od Jimina to się odpieprz, idioto. - stwierdziłem. - Oboje siedemnaście, do twojej wiadomości.. to nawet jeśli jestem homo, to nadal potrafię dobrze zajebać w mordę. - warknąłem. - Więc uważaj sobie idioto. - dokończyłem napój, chcąc wyjść z łóżka i nie obudzić młodszego. Było dość wcześnie..

- Hyung.. - jęknął cicho.

- Śpij kochanie.. - przykryłem go.

- Nie chce.. - podniósł się. - Zrobisz mi naleśniki? - uśmiechnął się, patrząc na mnie słodkimi oczkami.

- A może to ty tym razem to zrobisz mi śniadanie? - odwzajemniłem uśmiech.

- Ja wam zrobię te naleśniki.. - odezwał się już znudzony Hyong, wyszedł z pokoju.

Ja za to przewróciłem mojego chłopaka na plecy, a sam powiesiłem się nad nim. Uśmiechnął się słodko, zaginając swoje nogi. Pocałowałem go namiętnie, specjalnie mocniej gryząc wargi. Mój penis zareagował dość normalnie, słysząc wspaniały jęk..

- Tae.. - mruknął, zasłaniając usta rękoma. - Stoi Ci, kochanie.. - zaczerwienił się cały. - Odejdź ode mnie! - prawie krzyknął, odpychając mnie. - Nie rób sobie tak nigdy, masz walony zakaz! - zakrył się po uszy kocem.

- Hm, jak mam nie robić? - zapytałem, ponownie kładąc go na łóżko. - Tak? - zapytałem. - Może tak? - pocałowałem go ponownie. - A może tak? - delikatnie dotknąłem moim przyrodzeniem jego.

- Hyung! - tym razem krzyknął, odrazu zakrywając swoje usta dłonią. - Nie.. nie chce jeszcze.. - zapłakał.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro