8
Obudziło mnie chrapanie. Męskie chrapanie. Otworzyłam oczy i wtem uświadomiłam sobie, że zasypiałam wtulona w bruneta, obydwoje nie byliśmy w stanie po tym jak wróciliśmy z altanki do domu, Kevin miał pełne ręce roboty widząc jak szybko opróżniamy alkohol ze szklanek.
- Harry... - zamruczałam i przylgnęłam do jego boku, jednak coś mi się nie zgadzało.
Spojrzałam na osobnika leżącego obok i krzyknęłam.
- Kurwa, co ty tu robisz?! - patrzyłam zszokowana na Liama, który nie bardzo wiedział co się dzieje.
Popatrzył na mnie i otworzył szeroko oczy, zdając sobie sprawę z sytuacji.
- Angie? Co ty... co ja... co my...? - jąkał próbując coś powiedzieć.
- Gdzie jest Harry? - rozejrzałam się po pokoju jakby mając nadzieję, że za chwilę wyskoczy z szafy lub łazienki - byłam przekonana, że kładłam się spać z nim...
Wstałam z łóżka i narzuciłam na siebie wczorajsze ubranie. Włosy związałam w kitkę, Payne także wstał i zobaczyłam, że był w samych bokserkach.
Cholera... chyba nie spaliśmy ze sobą prawda?
Oh proszę, tylko nie to...
Szybko się ubrał i zeszliśmy na dół do kuchni, skąd dobiegały już śmiechy i podniesione głosy. Gdy wkroczyliśmy do środka, hałas lekko przycichł.
- Dzień dobry! - powiedziała śpiewnie Julia.
- Dobry... - mruknęłam cicho i siadłam przy wielkiej wyspie kuchennej.
- Dobrze się wam RAZEM spało? - zapytał złośliwym tonem Harry wpatrując się we mnie gniewnie.
Kurwa, co się stało poprzedniej nocy?!
_______________________
Drama time!
Wybaczcie, że nie było żadnego rozdziału w weekend, ale impreza z okazji Dnia Kobiet, która zaczęła się w piątek przedłużyła się na kolejne dwa dni :D
Enjoy, A x
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro