☾Prince, Princess and the King☽

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


- Tato tato patrz! - dziewczynka podbiegła do mężczyzny, aby pokazać mu kartonową tiarę, którą zrobiła wraz z Taehyungiem.

Była pomalowana srebrną farbką, dodatkowo obsypana brokatem i gdzieniegdzie były przylepione większe kryształki, mieniące się tęczą.  Jeon od razu je rozpoznał, niedawno zakupił je córce w sklepie papierniczym, gdyż ta widząc jak się świecą na stojaku. Nie dała sobie odejść bez dwóch opakowań.

Do pokoju tuż za nią wszedł Taehyung, który dzierżył na głowie koronę, jednak ta jego była złota i miala trzy czerwone kryształy.

- A więc król też musi mieć koronę. - mówiąc to, wyciągnął zza pleców ogromną koronę. Jedna ta króla odznaczała się masą małych ornamentach, które układy się w sporą literę 'J' na środku.

Zaśmiał się cicho, kiedy zobaczył jak krzywo ta litera jest przyklejona. Jednak nie skomentował tego głośno.

Tae podał koronę Minah.

- Tatusiu pochyl się, założę Ci ją. - pisnęła, podniecona dziewczynka. Mężczyzna oczarowany tymi ognikami radości w oczach jego skarba. Pochylił się, aby zaraz czubek jego głowy, mogła zdobić przepiękna korona. Była ona cenna, gdyż zrobiła go jego córeczka, jego małe oczko w głowie i promyk, który rozjaśniał mu każdy dzień.

- A więc czy księżniczka i książę mają ochotę na iście królewski obiad? - ukłonił się nisko tej dwójce, słysząc cichy chichot nastolatka, mimowolnie się uśmiechnął.

Oboje zareagowali entuzjastycznym potwierdzeniem. Więc Jeonowi nie zostało nic innego jak zamówienie im ich ulubionej pizzy.

Kiedy Minah zajęła się sprzątaniem swojego pokoju po dosyć brudnej zabawie. Jungkook i Taehyung siedzieli w kuchni, popijając herbatę.

- Zaliczyłeś wreszcie chemię?

Zagadnął starszy, wiedząc jaki wieczny problem chłopak miał z tym przedmiotem. Ile razy oboje zagrywali noc, aby chłopak dostał chociaż ocenę dopuszczającą.

- Nie.. Ta baba się na mnie uwzięła. - prychnął, marszcząc nos na samo wspomnienie znienawidzonej nauczycielki.

- Nie uwzięła, to Ty to wyolbrzymiasz i się lenisz, dzieciaku. - zaśmiał się, widząc jak chłopak przedrzeźnia go pod do nosem. Z nim to czasem były same problemy.

- Mówisz tak tylko dlatego, że jesteś już stary i nie musisz się uczyć. Bo kiedy my na historię się uczyliśmy o dinozaurach. To ty na wychowaniu fizycznym na zaliczenie przed nimi uciekałeś.

Starszy uniósł jedną brew, przyglądając się chłopakowi. Który widocznie był dumny, że wymyślił tak dobrą docinke na starszego, że aż go duma rozpiera.

- Przypominam Ci, kto cię chowa przed matką, mówiąc, że śpisz u mnie, a idziesz na jakieś podejrzane imprezy do znajomych.

- To było tylko dwa razy! - pisnął oburzony, krzyżują ręce na piersi, dodatkowo odsuwając krzesło od stołu.

- Tak w tym miesiącu. - sarknął, wywracając oczami. Czasem mu się wydawało, że Minah doroślej się zachowuje od niego.

- Będziesz coś chciał.

- I vice versa.

- Vice versa! - krzyknęła Minah za plecami Taehyunga, prawie doprowadzając go do zawału. Gdyż żaden z nich nie widział, kiedy dziewczynka pojawiła się w pomieszczeniu.

Kim trzymał się za serce, odliczając w głowie od dziesięciu w dół dla uspokojenia.

- Widzisz, ja przynajmniej ryku dinozaurów się nie bałem.

Zaśmiał się Jeon, nabijając się z chłopaka na co ten sztyletował go wzrokiem. A Minah burczała cicho pod nosem, bo przecież jak tata mógł ją porównać do tych brzydkich dinozaurów. Jednak kiedy usłyszeli dźwięk dzwonka od drzwi wejściowych, wszyscy się rozchmurzyli, bo pizza przyjechała.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro