Myśli i rozmowa

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Od wyjścia Ayato, leżałam na łóżku w bezruchu uparcie patrząc w sufit i rozmyślając nad tym co czerwonowłosy próbował mi uświadomić. Westchnęłam przeciągle i usłyszałam jak drzwi wejściowe zanoszą się skrzypnięciem

Wrócili

Odetchnęłam z ulgą na myśl, że już nie będę sama z Ayato. Lecz czułam się za słaba by wstać na równe nogi. Naglę mój telefon zaczął grać melodię oznaczającą, że ktoś dzwoni. Wzięłam urządzenie w dłoń i spojrzałam na ekran. Widząc zdjęcie Mili, przeciągnęłam po wyświetlaczu kciukiem odbierając połączenie i przyłożyłam słuchawkę do ucha.

-Halo?

-Kochana! Jak się czujesz?!

-Słabooo..ale mi przejdzie

-No mam nadzieję! Sakamaki mnie dzisiaj wkurzył!

-Który

-Shu...leżał se na podłodze a ja się o tego idiotę potknęłam i on jeszcze mi mówił że to moja wina...

-Hahahaha...to Shu. Znasz go

-Nooo...wkurzający i irytujący leń...

-Nie przesadzaj...wiesz co...kończę bo zaraz Reiji napewno przyjdzie mi dać lekaratwa

-Dobrze paa!-rozłączyła się

Miałam rację. Chwilę po tym jak odłożyłam telefon na szafkę nocną, zjawił się Reiji z nowymi lekami do nafaszerowania mnie. Lecz muszę przyznać, że działają. Chłopak położył wszystko na moim biurku i bez słowa zniknął...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro