05/07/2020•1/3
/Hoseok
- No proszę Cię, Taehyung.. - jeknąłem. - Muszę do niej jechać...
- Wczoraj Cię zwolniłem i dzisiaj też mam to zrobić? - parsknął. - Stary, rozumiem, że Twoja laska jest w szpitalu, ale bez przesady. Chyba ma ją kto odebrać.
- No tak, ale chciałem ją zabrać na randkę.. Kino, a później miałem ją zabrać do siebie. - powiedziałem, naciągając lekko prawdę, żeby za wszelką cenę wyjść wcześniej.
- I co miałeś zamiar zrobić? - zapytał zaciekawiony Taehyung, uśmiechając się szatańsko.
- Jeszcze nie wiem, ale chcę się do niej zbliżyć. - skłamałem. Wiem, że robiłem źle, ale czego się nie robi dla kobiety?
- Niech Ci będzie. Ale za to przychodzisz w weekend do roboty i Ty tłumaczysz chłopakom, że mają dodatkowe treningi. - powiedział, po czym ruszył w stronę swojego gabinetu.
- Ej! Ty jesteś ich menadżerem! - oburzyłem się.
- Ty jesteś trenerem, powodzenia! - krzyknął i zniknął za czarnymi drzwiami.
- Co za... - burknąłem i wziąłem głęboki wdech. - Dasz radę, Hoseok. Robisz to dla Minsoo. - mruknąłem do siebie i ruszyłem na salę treningową, żeby obwieścić zespołowi jakże cudowną zmianę... Może mnie nie zabiją.
***
Wjechałem na parking szpitala i zaparkowałem blisko wejścia. Zdjąłem kask, zsiadłem z motoru i przeczesałem palcami włosy. Szybko dostałem się do środka budynku i następnie przedarłem się przez recepcję, gdzie oczywiście byłem wypytany przez stare próchno. Dotarłem pędem do sali, gdzie przebywała Minsoo.
- Jestem, piękna - oznajmiłem, wchodząc do sali. Zastałem tam również pana oziębłego i jego siostrę. - Um.. Witajcie - zwróciłem się do nich niepewnie.
- Naprawdę nie musiałeś przyjeżdżać, Hoseok - powiedziała Minsoo z lekkim uśmiechem.
- Ale chciałem, tak? - podszedłem do łóżka i pocałowałem dziewczynę w czoło, na co zareagowała zduszonym piskiem, co mnie rozśmieszyło. - Jak się czujesz?
- D-dobrze - odpowiedziała czerwona na twarzy.
- Ślicznie Ci w rumieńcach - zaśmiałem się. - Kiedy dostaniesz wypis?
- Za jakieś pół godziny.
- Za ten czas, możemy się bliżej poznać, Hoseok - uśmiechnęła się chytrze Yoonji.
- Mianowicie? - zapytałem zdziwiony.
- Minsoo mówiła, że jesteś choreografem~ W jakiej wytwórni? - zapytała dziewczyna.
- W BigHit Entertainment. - odpowiedziałem spokojnie, chwytając w między czasie dłoń chorej dziewczyny i zacząłem ją gładzić.
- Gdzie zabierzesz naszą Minnie? - zadała następne pytanie.
- Do kina. - odpowiedziałem spokojnie.
- Jaki film?
- Jaki będzie chciała.
- Popcorn czy nachosy?
- Kupię to co będzie chciała Min.
- A po kinie?
- Odprowadzę ja do mieszkania.
- Jak się z nią pożegnasz? - zapytała Yoonji z lekkim uśmiechem.
- Pocałuję ją w czoło. - odpowiedziałem, uśmiechając się chytrze.
- Stop! - krzyknęła nagle Minsoo - Yoonji.. Rozumiem, że się o mnie martwisz, ale poradzę sobie. Zresztą Hoseok jest odpowiedzialny i mam do niego zaufanie.
Uśmiechnąłem się lekko pod nosem i pogładziłem kciukiem wierzch jej dłoni.
- Jung Hoseok - burknął Yoongi, mając zamknięte oczy. - Porozmawiajmy na osobności - powiedział znudzonym głosem.
- Yoonie, tylko spokojnie~ - poprosiła go Minsoo.
- Nie martw się Minnie - uśmiechnął się do niej ciepło i wyszedł z sali.
- Zaraz wrócę - oznajmiłem brunetce i puściłem jej dłoń, kierując się za jej przyjacielem.
Wyszedłem z sali, zamykając za sobą drzwi i stanąłem na przeciwko niższego ode mnie.
- Słucham.. - zacząłem poważnie. - O czym chciałeś ze mną porozmawiać?
- Mam tylko jedną sprawę.
- Zamieniam się w słuch.
- Jeśli zranisz Minsoo będziesz miał do czynienia ze mną. - powiedział, mierząc mnie zimnym wzrokiem. - Uwierz mi, że jeśli chodzi o dobro Minsoo, to naprawdę potrafię mocno przyjebać. - zagroził. - Jest dla mnie jak siostra, więc uważaj zanim cokolwiek zrobisz. Zrozumieliśmy się?
- Oczywiście - uśmiechnąłem się sztucznie. - Nie musisz się martwić, nie jestem głupi.
- Mam taką nadzieję - warknął i wrócił do sali.
Widzę, że będzie się z nim trudno do gadać, pomyślałem wzdychając. Wszedłem do pomieszczenia i podszedłem do dziewczyny posyłając jej ciepły uśmiech.
- Bardzo Cię nastraszył? - zapytała z krzywym uśmiechem.
- Nie martw się piękna. - odpowiedziałem jej wymijająco i założyłem jej kosmyk włosów za ucho. Miałem mówić dalej, ale do sali weszła lekarka.
- Dzień dobry. Widzę, że znowu pełna obstawa. - zaśmiała się kobietą i podeszła do łóżka dziewczyny, więc odsunąłem się trochę, robiąc jej miejsce. - Posłuchaj mnie Minsoo~ Jeśli będziesz brała leki, które Ci przepisałam i nie będziesz się przemęczała to wrócisz do zdrowia szybciej niż myślisz.
- Wie pani, że nie mogę nie pracować.. - mruknęła Minsoo.
- Ale widzę, że Twój chłopak się przejął Twoim stanem i na pewno się Tobą zaopiekuje~ - powiedziała. - Prawda? - zapytała, patrząc na mnie.
- On nie jest- - zaczęła Min cała czerwona, jednak jej przerwałem.
- Oczywiście - uśmiechnąłem się. - Zadbam o to, żeby nie przemęczała się i leżała grzecznie w łóżku.
- Bardzo mnie to cieszy - uśmiechnęła się starsza kobieta z uznaniem. - Tutaj jest Twój wypis i recepta na leki. - podała leżącej kartki. - Szczęścia w związku. - uśmiechnęła się ponownie i wyszła z sali.
- Czemu udajesz mojego chłopaka? - zapytała lekko zmieszana dziewczyna.
- Wyrzuciliby mnie~ - odpowiedziałem, drapiąc się po karku. - Przepraszam.
- Um.. Nic się nie stało.. - uśmiechnęła się lekko. - Moglibyście wyjść? Przebiorę się szybko...
- Pewnie - odpowiedziała za wszystkich Yoonji i wyszliśmy za nią z pomieszczenia. - No Hoseok, imponujesz mi~
- W jakim sensie? - zdziwiłem się.
- Robisz dla niej wszystko, podoba mi się to. Widzę, że naprawdę możemy Ci zaufać. - uśmiechnęła się szerzej. - Zakładam, że Yoongi już Ci mówił, żebyś poważnie się zastanawiał zanim cokolwiek zrobisz, więc nie muszę się powtarzać. Minsoo jest dla nas ważna i myślę, że to uszanujesz.
- Naprawdę nie musicie się martwić - powiedziałem spokojnie - Nie jestem żadnym chamem i dupkiem i nie mam zamiaru jej ranić.
- Podoba Ci się? - zapytała zaraz Yoonji. - Czujesz coś do niej?
- Podoba mi się.. Musiałbym być ślepy, żeby mi się nie podobała taka dziewczyna jak ona. - przytaknąłem ruchem głowy. - Jeśli chodzi o uczucia.. Myślę, że jest jeszcze za wcześnie na mówienie o jakichś wzniosłych emocjach.
- Jeśli złamiesz jej serce, ja złamię Ci kark. - mruknął Yoongi z bardzo poważnym wyrazem twarzy.
- Yoongi czy mógłbyś w końcu przestać? - zapytała Minsoo, stając obok mnie z torbą. - Jestem już dorosła.
- Już Ci tłumaczyłem, mała.. Martwię się. - westchnął mężczyzna i przymknął powieki.
- Wiem, ale nie musisz mu grozić. - odparowała.
- Dobra, koniec. - zarządziła Yoonji. - Jedźcie już do tego kina i spędźcie miło wieczór. - uśmiechnęła się.
- Okej - mruknęła Minsoo i uśmiechnęła się lekko. - Możemy najpierw pojechać do mnie? Przebiorę się w coś lepszego niż dresy.. - zaśmiała się pod nosem.
- Nawet w worku byś ładnie wyglądała, moim zdaniem. - uśmiechnąłem się i zabrałem od niej torbę. - Chodźmy, piękna.
____________________________________________________________________
✉mam mieszane uczucia po dzisiejszym dniu 😕
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro