05/07/2020 • 2/3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

/Minsoo

- Rozgość się. - poleciłam z uśmiechem.

- Przytulne mieszkanko. - powiedział, kładąc moją torbę na ziemi.

- Dziękuję. To...~ - zaczęłam, chwytając torbę. - Ja pójdę się szybko przygotować i pojedziemy.

- Dobrze, ja poczekam. - rzekł, siadając na kanapie.

Przytaknęłam ruchem głowy i udałam się do mojego pokoju. Postawiłam torbę pod ścianą i podeszłam do szafy, zaczynając poszukiwania odpowiedniego ubioru. Jest dość ciepło, nie pada i raczej się na to nie zapowiada. Westchnęłam cicho i wybrałam w końcu sukienkę, którą kupiła mi moja mama kilka lat temu.

Wzięłam wszystko niezbędne i udałam się do łazienki, zerkając po drodze do salonu. Hoseok siedział na kanapie i robił coś na telefonie. Uśmiechnęłam się lekko i weszłam do pomieszczenia. Szybko się przebrałam i nałożyłam lekki makijaż. Wyszłam z łazienki i od razu udałam się do salonu, gdzie przebywał mój tymczasowy gość. Tym razem zastałam go oglądającego ramki, które były pozawieszane na ścianach.

- Te zdjęcia nie są jakieś bardzo ciekawe... - rzekłam.

- Hmm.. Nawet jeśli tak mówisz to każde zdjęcie kryje swoją historię.. - powiedział z lekkim uśmiechem.

- Coraz bardziej mi imponujesz - mruknęłam z krzywym uśmiechem.

- To chyba dobrze? - zaśmiał się cicho.

- Oczywiście. - zawtórowałam mu, podchodząc do niego.

- Byłaś uroczym dzieckiem. - powiedział.

- Dziękuję - szepnęłam, oblewając się lekkim rumieńcem.

- Teraz jeszcze bardziej - uśmiechnął się, patrząc na mnie.

- Aigooo - jęknęłam, chowając twarz w dłoniach.

- Hej! Umawialiśmy się, że nie zakrywasz się. - przypomniał, zabierając moje dłonie. - Rumieńce dodają Ci urody, piękna~ - szepnął, pocierając jeden policzek kciukiem.

- I-idziemy do tego kina? - zapytałam cicho.

- Oczywiście - przytaknął, obejmując mnie ramieniem. - Ślicznie Ci w tej sukience - szepnął mi do ucha, na co jeszcze bardziej się zarumieniłam.

- Dzięki - szepnęłam.

***

- Wszystko, byle nie horror - mruknęłam, przeglądając repertuar.

- Spokojnie, sam nie przepadam za tym gatunkiem.. - uśmiechnął się krzywo.

- Ulżyło mi - zachichotałam.

- Czyli co wybierasz? - zapytał, podchodząc do mnie bliżej.

- Nie wiem - mruknęłam, nadymając policzki. - Nie chcę sama wybierać~ - jęknęłam, dźgając mężczyznę w tors.

- A jaki gatunek? - zapytał, uśmiechając się ciepło.

- Taki, który będzie nam obojgu pasował~

- Może komedia? - zaproponował.

- Okej - przytaknęłam z uśmiechem.

- No to chodźmy kupić bilety i jedzenie - oznajmił, łapiąc moją dłoń. - Oczywiście ja płacę - wyszczerzył się.

- Czemu Ty? - burknęłam.

- Bo to ja Cię zaprosiłem, piękna - rzekł i ucałował wierzch mojej dłoni. - Chodźmy.

Ponownie się zarumieniłam i kiwnęłam nieśmiało głową. Co on ze mną robi? Moje serce zaraz wybuchnie!

***

- Było miło - powiedziałam, uśmiechając się do Hoseoka, stojącego na przeciwko mnie.

- Też tak sądzę - zgodził się i pogładził kciukiem wierzch mojej dłoni, której nie chciał puścić. Ale nie przeszkadzało mi to...

- Może... - zaczęłam niepewnie. - Wejdziesz na herbatę?

- Z wielką chęcią, ale może następnym razem, dobrze? - posłał mi przepraszające spojrzenie.

- Oh.. W porządku - uśmiechnęłam się smutno.

- Nie smuć się~ Musisz się uśmiechać, piękna. - powiedział, zakładając mi kosmyk włosów za ucho.

- Nie przejmuj się mną, Hoseok - szepnęłam.

- Przepraszam, że nie wejdę, ale muszę jeszcze coś załatwić... - wytłumaczył, wzdychając cicho. - Chciałbym wejść i spędzić z Tobą jeszcze więcej czasu, uwierz mi. - powiedział, przykładając moją dłoń do swojego zimnego policzka.

- Powinieneś się zagrzać... Jest już chłodno, a nie masz nic ciepłego. - mruknęłam.

- Nie martw się o mnie, Minnie~ - zaśmiał się i pocałował mnie w czoło.

- A co jak chcę.... się martwić? - zapytałam cicho, unosząc głowę.

Nasze spojrzenia się skrzyżowały. Czy coś źle powiedziałam? Hoseok nie odzywa się, tylko patrzy na mnie. W końcu uśmiechnął się lekko i mocniej ścisnął moją dłoń. Schylił się trochę, by zrównać twarz z moją.

- Jesteś słodka - szepnął. - Napiszę jak wrócę do siebie, dobrze? - powiedział, prostując się.

- D-dobrze.. - przytaknęłam, przygryzając wargę.

- Nie zagryzaj tak wargi, bo będziesz miała rany, piękna~ - powiedział, przyciągając mnie do uścisku.

Przez chwilę nie wiedziałam co zrobić, ale objęłam go swoimi ramionami i wtuliłam się w jego pierś, wdychając cudowne perfumy. Wygodnie mi w jego objęciach... Nie wiedziałam co mam myśleć... Mam zupełną pustkę w głowie....

Odsunęliśmy się od siebie i znowu nasze spojrzenia się skrzyżowały. Mężczyzna zaczął się zbliżać, a ja patrzyłam w jego tęczówki, wiedząc, że nic mi nie grozi. Hoseok musnął lekko moje usta, a ja stałam jak zaczarowana. Ponownie naparł na moje wargi, a ja przymknęłam powieki i odwzajemniłam nieśmiało pocałunek. Czarnowłosy objął mnie w pasie, a ja zarzuciłam ręce na jego kark. Zjechałam dłoniami na jego tors i odsunęłam go od siebie, łapiąc oddech.

- Chyba na mnie pora.. - szepnął z krzywym uśmiechem.

- Chyba tak.... - mruknęłam, wzdychając.

- Tak swoją drogą to było coś. - powiedział, całując jeszcze moją dłoń. - Napiszę później, piękna.

- Nie przepracuj się, Hoseok.

- Spokojnie. Mam zamiar jeszcze trochę pożyć. I zrobić jeszcze wiele rzeczy. - rzekł, posyłając mi szelmowski uśmieszek.

- Idź - pchnęłam go lekko, by sobie poszedł.

Hoseok puścił mi jeszcze oczko i pomachał. Zachichotałam i odmachałam mu. Kiedy zniknął z mojego pola widzenia, weszłam do mieszkania i po zakluczeniu drzwi, pobiegłam do pokoju. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam piszczeć w poduszkę. Sięgnęłam po torebkę, z której wyjęłam telefon. Wybrałam numer do Yoonji i czekałam, aż odbierze.

~ No co tam, Minnie?

- Unnie... - zaczęłam spokojnie.

~ Coś zrobił?

- Tak...

~ Co?! Mam mu nakopać do dupy?

- Nie, Unnie!

~ To co zrobił?

- On mnie pocałował! - pisnęłam i położyłam się zpowrotem na poduszkach.

_________________________________________________________________

✉akuku 😊

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro