1. Nowa Przyjaciółka

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Lisa
Gdy wychodziłam ze szkoły po tym całym zebraniu, mocno przygrzewało słońce. Podeszła do mnie dziewczyna z mojej klasy. Była tego samego wzrostu co ja, miała długie jasne blond włosy i szare oczy.

- Hej. Mam na imię Mary. - powiedziała
-Część, jestem Lisa. Siedzisz przede mną w klasie co nie?
-Tak. Słyszałaś tamtego gościa? Myślałam że babka go ochrzani.
- Yhy. Zdaje mi się,  że będziemy się z nią dogadywać.
- Mi też się tak zdaje. Czekasz na kogoś?
- Nie... mieszkam na tamtym osiedlu. Mam blisko.
- Serio? Nie żartuj, ja też tam mieszkam.

Fajny zbieg okoliczności. Moja pierwsza przyjaciółka w tym mieście mieszka koło mnie. Gadałyśmy sobie tak dopóki nie znalazłyśmy się przy moim domu.

- A więc tu mieszkasz? - Mary wskazała na biały dom z granatowym dachem.
- Tak, ale ja jeszcze nie wiem gdzie Ty.
- Chętnie bym ci pokazała to uliczkę stąd, ale czy nie musisz już iść?
- No... moja ciocia jest dziś w pracy do 14:00 , więc i tak będzie mi się nudziło, to może wpadnę do Ciebie?
- Oke. Mamy jeszcze do powrotu twojej cioci 2 godziny.
- Dobra to prowadź.

Po chwili byliśmy przed jej dużym szarym domem z wielkimi oknami. Był blisko mojego, praktycznie było Ci widać z okna na górze.

- Ok, jesteśmy.
- Duży masz ten dom.
- Wiem, mam dużą rodzinę, trójkę rodzeństwa: młodszą sis, która chodzi do 6 klasy i bliźniaków co chodzą do 1 gimby.
- Zazdro, chciałabym mieć rodzeństwo.
- Oj, uwierz nie chciałabyś. Bez przerwy głupie kłótnie i bójki chłopaków, a siorka ? Tylko jak mnie nie ma kradnie mi kosmetyki. - powiedziała i zaczęłyśmy się śmiać razem.

Weszłyśmy do środka. Było tu czysto i elegancko.  Ściany były w większości białe.

- Chcesz czegoś do picia?
- Nie, dzięki.
- To chodźmy do mojego pokoju.

Szłyśmy na górę po schodach. Otworzyła drzwi do swojego pokoju. Miała jasno-błękitne Ściany, duże łóżko i białe meble.

- Wow,  ale tu miło.
- Dzięki. - Odpowiedziała i usiadłyśmy na łóżku.
- Twojej rodziny nie ma w domu?
- Mama pojechała z Rose na rozpoczęcie roku szkolnego, a tata z chłopakami. - Mary wstała z łóżka i grzebała w szafie.- Zaraz przyjdę tylko się przebiorę.
- Oks.

Mary to naprawdę spoko laska. Miła, ale szalona i zabawna. Jestem szczęśliwa że mam taką przyjaciółkę. Muszę się jej zapytać czy zna tego blondyna z cudnymi oczami.
Akurat weszła do pokoju przebrania z króciótkiej granatowej sukienki. Teraz miała na sobie szorty w moro i czarny T-shirt.

- Ładnie Ci w czarnym.
- Dzięki.- odpowiedziała chowając sukienkę do szafy.
- Słuchaj, Mary mam jedno pytanie...
- Wal śmiało. - Usiadła koło mnie.
- Widziałaś tego chłopaka... no... wiesz z naszej klasy... wysoki blondyn z zielonymi oczami, co siedzi za mną?
- Tak, widziałam go. Coś z nim nie tak? - Zapytała. Po chwili jednak zaczaiła o co chodzi.
- On Ci się podoba? - Uśmiechnęła się.
- E... no... niewiem. Znaczy... eh... chyba bardzo. Jest taki... przystojny i uroczy... <3

Na mojej twarzy pojawił się rumieniec, którego nie mogła zmyć. Ale cieszyłam się że powiedziałam Mary o moim uczuciu do niego. Było mi lżej nie chowając tego przed nią.

-Kochana to zaje*iście! Trzeba tylko jeszcze was zeswatać.

Po tych słowach wybuchłyśmy śmiechem. Jak się uspokojiłam zapytałam:

- Wiesz jak on ma na imię?
- Em... nie,  pierwszy raz go dzisiaj widzę. Hej Lisa! Mam pomysł. Potem ci wytłumaczę, a teraz chodź musimy iść do Twojego domu.
- Dobra. I tak zaraz przyjedzie ciocia Lucy.

Zbiegłyśmy na dół po schodach. Miałam do niej wiele pytań. Co jej chodzi po głowie? Mam nadzieję że to nic głupiego.

Chwilę potem
Byłyśmy już pod moim domem. Otworzyłam kluczem drzwi. Cioci jeszcze nie było, a Mary rozglądała się tak, jak ja w jej domu.

- No chodź już do mojego pokoju, i powiedz o co ci chodzi z tym ,,pomysłem".
- Ok, chodźmy.

Byłyśmy na górze w moim pokoju. Miał szare ściany, wejście na balkon, białe meble,a w oczy rzucała się toaletka.

- Fajna toaletka.
- Dzięki. No to mów. Szybciutko.
- Spokojnie, najpierw się przebierz bo nie będziesz przecież chodzić w granatowej spódniczce i czystej, białej bluzce.
- Fakt. Zapomniałam.

Z racji że dzisiaj jest gorąco, wyciągnęłam z szafki  szorty i szarą bluzkę na ramiączkach i poszłam do łazienki się przebrać.
Gdy się przebrałam weszłam do pokoju.

- No powiedz już. Jaki jest twój pomysł?
Mary uśmiechnęła się tajmniczo i powiedziała:
- Nasz plan jest taki...

DIALOGI ZACENZUROWANE PRZEKLEŃSTWA EMOTKI W TEKŚCIE OPISY XDDDDDDDDDDDD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro

#dorime