Lovekrzak tutututu

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-Ej krzaczasto-włosy!!!!-krzyknął jakiś tam kolo z zespołu Roberta Smith, czyli The Cure

-Co?-odpowiedział

-Słyszałeś, że będziesz mieć nową sąsiadkę? Jakaś dziewczyna się wprowadza do miejsca gdzie mieszkała ta jak jej tam....Agrafka?-powiedział niedaleko mieszkający gość z The Cure a był to mianowicie Simon Gallup

-O, a jak sie nazywa?-dopytywał

-Sam sie zapytaj-powiedział robiąc przy tym lenny face i popchnął Roberta w jej stronę, więc nie miał już wyjścia na wycofanie.

Robert gdy zorientował się kto jest jego nowym sąsiadem, czuł się jak w niebie.

A była to jego przyjaciółka z dzieciństwa, Krzak NaWłosachRobertowska.

Niedośc że była jego przyjaciółką to była także jego pierwszą miłością....

-O hej Robert...-zaczeła rozmowę

-Cz-cześć-odpowiedział

Nagle przypomniały mu się wszystkie uczucia które czuł do Krzaka...

-Dobrze Cię znów widziec po latach. Słyszałam, że grasz w zespole. The Cure, tak się nazywał?-mówiła

-Em...Tak, tak, jestem wokalistą tam i także gram na gitarze. A co u Ciebie?-zapytał

-Po staremu, dalej jestem fryzjerem-powiedziała

-Dziwnie mi się tak gada po latach-dopowiedziała

-Nie tylko ty, przykładowo ja się czuję jakbym poznawal nową osobe-powiedział Smith

-To może....chciałbys do mnie wpaść? Tak wiesz....poznać się na nowo?-zaproponowała Krzak

-P-pewnie-odrzekł uśmiechnięty Robert

-Okej, to przyjdź o 17:00-powiedziała kierując się w stronę domu

-Dobra, to jesteśmy umówieni-rzekł

-A i fajna fryzura-powiedziała na odchodne, spawiając rUmIeŃcE na twarzy Robertosa

Robert se włosy na cukier postawił i był gotów na randk-
Znaczy....."spotkanie po latach"

H3h3

I tak w to nikt nie wierzy

Robert ustawił się idealnie punkt 17:00 przed drzwiami do Krzaka.

Niepewnie zapukał w nie.
Po chwili jednak drzwi otworzyła jego dziewczy-
Znaczy "przyjaciółka" z dawnych lat.

Przywitali się i gadali trzy po cztery jak to sie gada z ludziami.

Gadali w najlepsze puki Robert nie zapytał:"A właściwie to co Cię tu sprowadza?"

Nastała lekko krępująca cisza....

-Wiesz....właściwie....to jestem tu z twojego powodu...chciałam znów Cię widzieć i być z tobą znów blisko....-powiedziała łamiąc zasady gdyż zMnIeJsZyŁa dYsTaNs pomiędzy nimi

-Wiesz....w dzieciństwie byliśmy sobie bardzo bardzo bliscy...brakuje mi tego...-rzekła

-W dzieciństwie to ja byłem w tobie zako- -wymskneło się Robertowki

-Zakochany?-powiedziała zdzowiona

-Nie chodziło mi o...em...zakonską homara...-probował się tłumaczyć

"Boże...lepszej wymówki nie mogłes znaleść?"skarcił się w myślach

-Byłeś zakochany? I to we mnie?-zdziwiła się krzak

-...

-T-tak

-O PANIE JA TEZ SIE W TOBIE KOCHAŁAM I NADAL SIE W TOBIE KOCH- -powiedziała Krzak ale gdy zorientowala się co właściwie mówi to nagle sie zamkneła

Nastała cisza...

-Też Cię dalej kocham, gdy tylko Cie tu zobaczyłem to przypomniałem sobie te wszystkie zywione do ciebie uczucia-rzekł i pOcAłOwAł sIę z KrZaKiEm!!!!!!!!

I tak oto Robert Smith i Krzak zostali parą ale czy na długo?



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro