3
Ten rozdział to takie X D
Szłam aż zobaczyłam Kamila z kwiatami. Nie zbliżał się do mnie lecz do mojego domu. Dobrze że nie było mamy. ( taty nie mam ) Nie zwarając na niego większej uwagi szłam dalej aż zobaczyłam Maćka.
-Hej. Podbiegłam do niego.
-Cześć. Musimy pogadać.
-Okej.
-Mój brat ze swoją dziewczyną wyjeżdżają nad morze i chciałem cię zapytać czy chcesz jechać z nami.
-Musze się zapytać mamy. A na ile?
-Na 2 tygodnie. Chodź odprowadze cie. Wyciągnął do mnie rękę, ja to odwzajemniłam. Szliśmy tak aż zobaczyłam Kamila pod moim domem. Zapytałam się Maćka.
-Możesz iść ze mną do domu?
-Jasne. Tylko nie zwracaj na niego uwagi bo mu przywalę
-Okej. Po tych słowach szybkim krokiem doszliśmy do mojego domu.
-Marta ja chciałem cię przeprosić.
Tak jak Maciek powiedział nic do niego nie mówiłam. Otworzyłam drzwi i zatrzasnęła je pod Kamila nosem.
-Czego chcesz się napić? Mam: herbare woda ( tak woda XD ) lub sok pomarańczowy
-Wodę.
-Spk. Nalałam wodę i zobaczyłam, że Maciek patrzy czy jeszcze jest Kamil.
-Weś mnie trzymaj bo zaraz tam pójdę i dowalę temu kolesiowi.
-Nie zwracaj na niego uwagi.
-Ale jak? Jestem zazdrosny o cb.
-Po prostu. Wiesz, że cię kocham. A u możesz u mnie przenocować bo mama wyjechała na 2 miech za granicę.
-Okej pójdę do domu i wezmę ubrania. A i jeszcze jedno nie otwieraj drzwi Kamilowi.
-Okej. Po moich słowach wyszedł.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro