15

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Perspektywa Marinette

W świetnych humorach usiedliśmy w kółku na kocu.

-Znacie tą grę bardzo dobrze, a urodziny Mari to wspaniała okazja, żeby w nią zagrać..- zaczęła Alya.

-Butelka!- krzyknęliśmy wszyscy. Mulatka wzięła butelkę- wszyscy znają zasady?- pokiwaliśmy głowami- okej. To zaczynamy!

-Oo na pierwszy ogień idzie nasza jubilatka- powiedziała, kiedy butelka zatrzymała się na mnie.

-Eh.. No to, żeby było ciekawie, poproszę wyzwanie- Alya spojrzała na mnie z błyskiem w oku- może jednak..

-Moi drodzy.. Nasza Mari wybrała wyzwanie, więc musimy jej dać takie, żeby zapamiętała je na całe swoje życie- i klops.

Spojrzałam ze strachem na mulatkę, na co ona wyszczerzyła się do mnie.

-Hm.. Siedem minut w niebie z.. A nie będę taka. Z Adrienem- odparła, a ja poczułam jak na moje policzki wkrada się rumieniec.

Spojrzeliśmy sobie z blondynem w oczy. Na jego ustach błąkał się nieśmiały, ale zawiadacki uśmiech.

-Jesteśmy w parku więc nie ma szafy, ale jest toi-toi, który na szczęście jest najbardziej zadbany w parku, więc za siedem minut, bo was ktoś przyjdzie, a wy korzystajcie z tego czasu jak najlepiej- odparła i puściła mi oczko.

-Dobrze- mruknęłam i zaczęłam iść w tym kierunku ciągnąć Adriena za bluzkę.

Weszliśmy do niego. Było mało miejsca, ale Alya miała rację, bo nie śmierdziało i było dosyć czysto. Stanęliśmy koło siebie prawie stykając się klatkami piersiowymi.

-To co chcesz robić?- spytał, i uśmiechnął się.

-Czekać- mruknęłam, ledwo powstrzymując śmiech. Blondyn spojrzał na mnie oburzony.

-Słucham? Ja mam zamiar korzystać, więc nie masz nic do gadania- szepnął przy moim uchu.

Przygryzł jego płatek, a ja zadrżałam. Zaczął obcałowywać moją całą twarz. Zaczął od czoła, potem nos, następnie policzki a na końcu usta. Musnął je delikatnie, a kiedy zobaczył, że oddaje, zaczął pogłębiać pocałunek.

Przysunął mnie bliżej do siebie, przez co miałam ręcę przewieszone przez jego szyję. Zaczęłam bawić się jego włosami, przez co mruknął zadowolony. Polizał moją dolną wargę, prosząc o dostęp, którego od razu udzieliłam. Wtargnął swoim językiem, od razu penetrując moją jamę ustną.

Nie wiem ile czasu minęło, ale mogłam spokojnie powiedzieć, że byłam w niebie i nie chcę z niego wracać. Ale niestety wszystko co dobre się kończy, a nasz cudowny pocałunek przerwał Kim.

-Koniec czasu- powiedział śmiejąc się, ale zdradziły go lekkie rumieńce zawstydzenia.

Spojrzeliśmy na siebie z Adrienem i z uśmiechem wróciliśmy do pozostałych. Pokręciłam butelką. Wypadło na Felixa. Spojrzałam na niego z złośliwym uśmieszkiem.

-Pytanie czy wyzwanie?

-Wyzwanie- odpowiedział, dumnie wypinając klatkę piersiową do przodu przez co niektórzy parsknęli śmiechem.

-Widzę, że tutaj taki chętny jesteś, więc.. - spojrzałam na każdego.
Juleka kątem oka patrzyła na Felixa. Chyba jej się spodobał, ale jest bardzo nieśmiała, więc ja jestem taką dobrą przyjaciółką i jej pomogę- siedem minut w niebie z Juleką.

Wspomniana dziewczyna popatrzyła na mnie zdziwiona, ale kiedy zobaczyła mój zrozumiały wzrok lekko się uśmiechnęła. Felix spojrzał na nią, i lekko się uśmiechając podszedł do niej, kłaniając się jak dżentelmen i podając jej rękę. Przyjęła ją, i razem jak para królewska poszli do toi-toia. Kiedy drzwi się zamknęły, parsknęliśmy wszyscy śmiechem. Odczekaliśmy siedem minut, a ja podeszłam do toi-toia i otworzyłam drzwi. Żywo rozmawiali, ale kiedy zobaczyli, że na nich patrzę lekko się oboje zarumienili.

Pierwszy raz zobaczyłam Julekę w takim stanie. Uśmiechała się, dosyć głośno mówiła i naprawdę żywo rozmawiała z blondynem. Może kiedyś będą razem. Pasują do siebie.

Reszta gry była tak samo zabawna. Alya i Nino mieli swoje minuty w niebie, Kim musiał skoczyć do stawiku, który znajdował się dosyć blisko nas, a Sabrina musiała pocałować w policzek Maxa. Chloe dołączyła do nas o osiemnastej. Przeprosiła mnie za to, że była wredna w stosunku do mnie i nawet dała mi prezent. Przeczuwałam, że zrobiła to tylko dlatego, żeby przyjść na imprezę, ale wybaczyłam jej, nie chcąc się kłócić. Ona także miała wyzwanie. Do końca gry musiała siedzieć na kolanach Kima, ale im to nie przeszkadzało, bo było widać, że ich do siebie ciągnie. Ale współczułam Kimowi, bo jeśli kiedykolwiek z nią będzie, to będzie miał ciężko przez jej trudny charakter. Zjadłam pyszny tort, pograliśmy jeszcze w parę gier, a potem każdy wrócił do domu. Ja obładowana prezentami, więc mój chłopak odwiózł mnie, za co byłam mu bardzo wdzięczna. To były najlepsze siedemnaste urodziny ever.

Półtora miesiąca później

Tak jak myślałam, Felix i Juleka zostali parą. Nie potrzebował dużo czasu, żeby się we mnie odkochać, po prostu potrzebował osoby, która mu pomoże. Był naprawdę z nią szczęśliwy. Ale teraz nasuwa się pytanie. Co na to jego ojciec? Zrobiłam to samo, co z Tatą Adriena. Porozmawiałam z nim i chociaż było trudniej, udało się. Felix mówił, że zmienił się o sto osiemdziesiąt stopni, i jest naprawdę świetny. Nawet bardzo polubił Julekę. Jestem bardzo szczęśliwa tym, że on jest i cieszę się, że mam taki dar wpływania na innych, bo naprawdę będę z nich korzystać dla dobra innych.

Jeśli chodzi o mój związek z Adrienem, to jest cudownie. Wakacje spędzamy sami, albo z przyjaciółmi. Kiedy blondyn był u mnie na kolacji, z ust mojego taty padło bardzo wiele groźb, ale pod koniec powiedział, że dobry z niego chłopak i wierzy, że będę z nim szczęśliwa. Jeśli chodzi o Pana Gabriela, to jak to stwierdził "wiedziałem, że będziecie razem. To była tylko kwestia czasu". Przyznał, że nawet założył się z moimi rodzicami, o to kiedy będziemy parą. On twierdził, że pod koniec wakacji, a moi rodzice, że na początku co się sprawdziło, więc wygrali niezłą sumkę.

Jestem naprawdę szczęśliwa i mam nadzieję, że będzie tak cały czas.

Mam wenę i trochę czasu, więc z niego korzystam. Podobało się? Ocenę zostawcie w komentarzu. Do zobaczenia! 😁

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro