Rozdział 34: Missing Piece

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

(Tydzień później)

Bycie z Niallem było świetne.

To było czymś nie do opisania.

Sprawiał, że czułam się bardzo bezpieczna i jednocześnie nieskrempowana. Przez cały czas patrzył na mnie, a motyle w moim brzuchu wirowały.

Nie. To było coś więcej niż to.

One pożerały moje wnętrzności.

'Wątpię, że ktokolwiek kiedyś myślał o motylach jedzących żołądek, ale ja zawsze byłam tą, która miała ściągnięte klapki z oczu.

Byłam zawalona moimi myślami, gdy usiadł koło mnie Niall.

-Hej Lottie- powiedział słodko.

Ponownie poczułam te cholerne motyle.

-Chciałabyś coś oglądnąć?-  spytał, a ja skinęłam.

-Co na przykład?

-Mama!- zaproponował z przebiegłym uśmiechem.

I wspomnienia wróciły.

Noc kiedy Harry i ja oglądaliśmy to i przygwoździł mnie do podłogi, a następnie zaczął łaskotać.

Jego oczy były takie jasne.

W nich nie było wściekłości.

-Lottieeeee- odezwał się Niall.

Zachciało mi się śmiać na myśl o tym.

-Co kolwiek zechcesz, ale tylko nie to- powiedziałam.

-Czemu?- spytał łagodnie.

-Tak po prostu- odpowiedziałam.

-Dobrze, a co myślisz na temat 'Obecności'?- zapytał unosząc brew.

-A co myślisz o niestrasznych filmach?

Niechętnie wydął wargę.

-A mina smutnego pieska?- błagał.

Przygryzłam policzek, żeby nie wybuchnąć ze śmiechu.

Utrzymywałam powagę.

Charlotte.

Możesz to zrobić.

-Czarująca mina smutnego pieska.

Arghh.

Skrzyżowałam ręce.

-Dobrze.

Uśmiechnął się i złożył delikatnego całusa na moim policzku.

Poczułam, jak znajomy rumieniec wypływa na moją twarz.

On nigdy mnie nie całował- każdy tylko składał na moim policzku.

Patrzyłam, jak wkłada płytę  'Obecność' do odtwarzacza DVD i wrócił układając się koło mnie na kanapie.

-Gwarantuję, że bedziesz spała tej nocy ze mną- powiedział, posyłając mi zarozumiały uśmiech.

-To jest jedyny powód, dlaczego chcesz to oglądać?- spytałam chichocząc.

Wycelował we mnie jeszcze innym uśmiechem, którego z pewnością nie zapomnę.

-Zboczeniec- rzuciłam z obrzydzeniem, które powoli zmieniło się w uśmiech.

...

W połowie filmu, byłam mega przerażona.

Wiedziałam, że straszna część nadchodzi, po prostu to czułam.

Spojrzałam w dół, próbując uniknąć strasznych scen, ale gdy popatrzyłam w górę, spotkałam się z przerażającym widokiem.

-Uciekaj!- powiedziałam- znaczy krzyknęłam. Schowałam głowę w klatkę piersiową Nialla.

Wybuchnął głośnym śmiechem i szybko objął mnie rękoma.

-Zamknij się dupku!-  bąknęłam w jego klatkę.

...

Poczułam się bardzo zmęczona i zdecydowałam się powiedzieć to głośno.

-Niall, zamierzam iść już spać- powiedziałam podnosząc się z niego.

-Dzisiaj śpisz tutaj- odpowiedział łapiąc mnie za nadgarstek.

Nie opierałam się, po prostu ułożyłam się obok niego.

Wziął pilot i wyłączył telewizor.

...

Ciemność panowała w całym pokoju.

Jego ramiona oplatały moją talię, co mnie zaskoczyło.

Co ja robiłam?

Ta pozycja była niezręczna.

Powoli umieściłam moją głowę w miejsce pomiędzy jego szyją, a barkiem.

-Dobranoc Lottie- wyszeptał głębokim głosem, wysyłając tym dreszczyk wzdłuż mojego kręgosłupa.

-Co, brak dobrej nocy?- spytał w moje ucho.

-Branoc, Niall- odpowiedziałam ze śmiechem.

Czułam się tak dobrze.

Bycie tutaj z nim, w jego ramionach.

Ciało na ciele.

Ale czegoś było brak.

Ale nie byłam pewna czego.

_____________________________________________________________________________

przepraszam, że nie dodałam wczoraj rozdziału :/

ten rozdział nie należał do najciekawszych, ale był słodki ze względy na Niall'a ^^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro