6. Smutny art

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wokół tylko jakby smutny art.

Słucham artystę w smutku.

Przy tym jestem jak zwiędnięty kwiat.

Chociaż widzę tyle chmur.

Leci tyle deszczu.

Nikt już nie słyszy mojego krzyku.

Ja już nie wiem, czy mogę czuć.

Oni się pytają, w jaki wierzę kult.

Ja prawie straciłem wiarę w cokolwiek.

Ty mi mówisz, kiedy koniec świata.

A ja czekam, aż on w końcu drgnie.

Ktoś mnie pyta, czy ja dalej gram.

Głupio mi zaprzeczyć.

Trochę, jakby to straciło dla mnie sens.

Choć kiedyś pewnie wrócę z tej diety.

Na razie zajmują mnie puste miejsca.

Chociaż one już takie nie do wypełnienia.

Może dlatego tonę w smutku.

Ty już tylko o siebie dbaj.

Bo nie uratujesz cudzych dusz.

Nawet jeśli bardzo byś chciał.

Świat raczej nie chce ratunku.

Choć jakby za bardzo huczał.

Ja się chowam w jednej z bluz.

Ty patrzysz jak na dziwnego.

Nawet nie wiesz, że minąłeś tylko artystę.

Nie poznałeś, bo poświęcam się wierszom.

A Ty dalej nagrywasz pod jeden dźwięk.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro