Rozdział 23 - Reverse Falls
•Bill
Staliśmy ukryci za drzewami na granicy lasu. Przed nami na środku wielkiej polany stała willa, nasz cel. Spojrzałem na pozostałych, obok mnie stała Mabel, ubrana w czarną skórzaną kurtkę, i czarne dżinsowe spodnie. Trochę dalej stali Dipper i Pacyfika. Oboje byli ubrani na czarno. Kill trzymał się z tyłu, w razie kłopotów miał pomóc dziewczynom wrócić.
- Jest już północ, ruszajmy.
Cicho przeszliśmy kawałek, w stronę bariery. Lekko zalśniła, gdy przez nią przechodziłem, ale mnie nie zatrzymała. Pozostali też nie mieli z nią problemu. Udało nam się dostać pod jedno z okien. Zajrżałem do środka. Wewnątrz zauważyłem, że pokój, chyba salon jest utrzymany w czystości, przeważał tam błękit. Za pomocą magii otworzyłem okno, weszliśmy do środka.
- Nie mogę go zlokalizować, wszystko tu jest przesiąknięte jego magią. W budynku jest co najmniej 8 osób.
- Trzymajmy się razem.
W ciszy usłyszeliśmy odgłos czyichś kroków. Ostrożnie podazylismy ich śladem. Trafiliśmy do przestronnej kuchni, w której, jak w reszcie domu rządził błękit. Światło księżyca wpadające przez szerokie okno nie było w stanie dobrze oświetlić postaci, ale była to chyba młoda dziewczyna. Bezszelestnie podszedłem do niej i złapałem ją, jedna ręka krępując ręce, a drugą zasłaniając usta. Próbowała się lekko wyrwać, ale nie walczyła.
- Puść ją, teraz!
To był głos Sosenki, ale o co mu chodziło. Odwróciłem się i w snopie księżycowego światła zobaczyłem przerażoną Pacyfikę, z nożem na gardle. Postać postąpiła krok do przodu, a jej oczy zalśniły błękitem. Chłopak wyglądał zupełnie jak Dipper, tyle że jego twarz była jakby wyprana z emocji. Przyglądał mi się chwilę, po czym nóż wypadł mu z ręki.
- Will? To ty?
Trzymana przeze mnie dziewczyna wykorzystała moje zdziwienie, i mi się wyrwała. W świetle księżyca zalśniły kasztanowe włosy i błękitne oczy, dziewczyny do złudzenia przypominającej moją Gwiazdeczkę.
- Nie jestem Willem. Nazywam się Bill, jestem jego bratem.
Nagle ktoś zapalił światło, i wszyscy zasłonili oczy. Tuż obok drugiego rodzeństwa stała lekko zdezorientowana Pacyfika, w miętowej koszuli nocnej. Rodzeństwo natomiast było ubrane, jakby szykowali się na przyjęcie. Chłopak miał marynarkę i pelerynę, a dziewczyna strój kelnerki z Las Vegas i rajstopy. To była szalona noc. Ciszę przerwała nasza Sosenka.
- O co tu chodzi?
- To ja się powinienem o to spytać. Wlamaliscie mi się do domu i wzięliście moja siostrę za zakładnika. Wytłumaczenie się, bo inaczej...
Nuż wzlecial z podłogi, i w chmurze zielonej mgły powrócił do ręki właściciela.
- Więc może zacznijmy jeszcze raz. Nazywam się Bill Cipher. Ta urocza osóbka, to Mabel Pines. A ta Sosenka nazywa się Mason Pines.
- Dipper- Odpowiedzieli jednogłośnie Dipperzy.
- A ja nazywam się Pacyfika Northwest.
Tamci przez chwilę na nas patrzyli, poczym przemówili.
- Nazywam się Dipper Gleeful
- Jego młodsza siostra, Mabel Gleeful
- Pacyfika Southwest-Gleeful
- Chwila czy ty jesteś....
Glefull objął dziewczynę i z typową dla siebie pokerową miną.
- Jest moja narzeczoną. Poznaliśmy się, fajnie, ale teraz mówcie, co tu robicie?
- Szukamy mojego brata, przysłał nam wiadomość, z prośbą o pomoc. A ślad jego mocy doprowadził nas tutaj.
Bliźniacy popatrzyli po sobie.
- Czyli jednak.
- Wiecie coś? A może to wasza sprawka?
Głos przejęła druga Mabel.
- Nigdy bym go nie skrzywdziła.
- A jaki mamy na to dowód?
Dziewczyna wysunęła w naszą stronę rękę. Na palcu serdecznym połyskiwał drobny, srebrny pierścionek, z szafirem.
- A taki, że za miesiąc mieliśmy wziąć ślub.
********************************
I kto się tego spodziewał? Dziś pojawi się jeszcze jeden rozdział, więc nie wyzywajcie od Polsatu
Chwila Victor! To kto go w końcu porwał, i od kiedy oni są razem?
Odpowiedzi w rozdziale o 18.00
Miłego dnia, lub nocy★
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro