Rozdział 26 - Wspomnienie

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


•Mabel

- Nie sądziłem, że tu przyjdziesz.

Bill stał w drzwiach, trzymając w rękach metalowe pudło. Jego oko lśniło demonicznym blaskiem.

- Ja tylko...

- Nie zrozum mnie źle, nie mam ci tego za złe, ale wolałem uniknąć tego tematu.

- To co z...

Wskazałam na oko. Speszyl się lekko, i blask zelżał.

- Nie, to nie przez ciebie, w piwnicy było ciemno, światło nie działało. Tylko oświetlałem sobie drogę. Ech, ile zobaczyłaś?

Demon usiadł obok mnie na podłodze i spojrzał na album.

- Widziałam te dziewczynę i twoje...

- Córki? Tak, to są moje dzieci.

- Myślałam, że była jedna.

- Bo tylko o jednej Will zdążył wspomnieć. Spójrz.- Wskazał palcem na jedno z zdjęć. Dziewczynki wyglądały tam na około 5-6 lat, wyraźnie było widać że są bliźniaczkami.- O Natalie już opowiadałem, a to jest Lily, po jej ciotce Lilith, żonie Lucyfera.

Tak jak Natalie przypominała Billa jak dwie krople wody, tak Lily była bardzo podobna do Willa(Jak dwie łzy hehehe). Miała długie, ciemno niebieskie włosy, i oczy najwyraźniej po matce.

- Były uroczymi demonkami, szkoda, że Lily odziedziczyła po matce sadystyczne odruchy, gdyby nie pomoc Willa nie wiem co bym z nią zrobił. Jest demonem smutku i umysłu, gdy dzieje się jej krzywda zaczyna od razu płakać, ale gdy coś stanie się Natalie staje w jej obronie. Przynajmniej tak było kiedyś.

Poczułam silną potrzebę przytulania go. Objęłam go ramieniem, a on oparł swoją głowę o moją.

- Od jak dawna ich nie widziałeś?

- Od jakichś siedmiu tysięcy lat. Ciekaw jestem, czy nadal mnie pamiętają. Może już o mnie zapomniały, a może ojciec i matka wyprali im już mózgi.

Poczułam łzy na ramieniu.

- Nie martw się, na pewno o tobie nie zapomniały. Zostały z twoim rodzicami?

- Tak, gdy mnie wygnali z piekła, nie wiedziałem nawet, gdzie będę mieszkał, nie mogłem zabrać ze sobą dwóch dziewczynek. Z dwojga złego to było dla nich lepsze. Ja nie mogłem ich zabrać, a inni mogliby chcieć je wykorzystać, nasza rodzina była dość wpływowa.

- A matka dziewczynek?

- Dla niej to była katorga, była typem imprezowiczki. Macierzyństwo nie było jej domeną. Zniknęła, w ich 3000 urodziny.

Był załamany, postanowiłam go trochę rozweselić, zmienić temat.

- Ile ty masz wogóle lat?

- Jestem dla ciebie trochę za stary. Sorki.

- Serio pytam głupku, poprawie sobie samoocenę.

- Jakiś trylion, przed waszym pojawieniem się inaczej liczyliśmy czas. Nie wiem czemu to zmieniliśmy, ale mniej więcej nasz rok, to wasze milenium. Dziewczynki mają teraz około 15 lat na wasze.

- Czyli 15 tysięcy lat? To robi wrażenie. Ale ty nie wyglądasz staro.

- Dzięki. Pewnie cię zazdrość zżera, ale pozostanę taki na zawsze.

- Myślałam, że się zmieniacię.

- To zależy od nas, nie możemy zmieniać wyglądu ogólnie, ale wiek już tak, to skomplikowane.

- Czyli to dlatego twój tata tak wygląda?

- Tak, wredny skurczybyk. Był Wielkim Strażnikiem Rady. Mnie też szkolił na te pozycję, a ja się buntowałem. Strasznie się wkurzał, wtedy właśnie Kill postanowił przejąć rodzinny biznes. To nawet zgadzało się z jego domeną, byłby najmłodszym Wielkim Strażnikiem w historii, gdyby nie jego durny starszy braciszek, z blond grzywką.

- Co się stało?

- Vah, ten o którym ci opowiadałem, wrobił mnie w niezłą rozróbę. Gdy część rodziny się za mną opowiedziała większość rady odpuściła, dali mi ostatnią szansę. Ale jeden z nich się uwziął. Odpuścił dopiero gdy Kill zaczął mnie bronić, ale za karę zdegradowane go, i zaczął pracę od najniższego stopnia.

- Co takiego się stało?

- Nie ma sensu o tym mówić, gdy Vah zniknął zniknęły też wszystkie szansę, na oczyszczenie mojego imienia. W przeciwieństwie do tamtych zdarzeń winy wobec was mogę odpokutować. Przynajmniej mam nadzieję.

- Oczywiście, że tak. Nie jesteś takim durniem jak myślałam.

Podniósł głowę z mojego ramienia, i spojrzał mi w oczy. Jego oko lśniło pięknie, mimo łez. Było niczym kropla płynnego złota. Poczułam, że się czerwienie.

- Ymm. Powinniśmy już ten...

- Tak chodźmy, Dipper pewnie się o mnie martwi.

********************************

Miłość rośnie wokół nas!

Dziękuję za stworzenie projektu dziewczynek Natalie_Cyferka

Miłego dnia, lub nocy★

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro