Rozdział 30 - Zajmij sie nim

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


•Mabel

Patrzyłam jak Bill powoli unosi się w stronę niewinnie wyglądającej kuli. Nie mogłam się ruszyć, moje nogi były jak skamieniałe. Powiedział, że mnie kocha, a ja odpowiedziałam mu tym samym. A teraz on mówi, że zginie, że więcej go już nie zobaczę? Wszedł do środka, a z kuli wyleciała fala uderzeniowa, rzucając mną i Willem o pobliskie drzewa. Zaczęło mi ciemnieć przed oczami, zemdlałam...

*Time Skip*

•Mabel

Powoli zaczęłam odzyskiwać wzrok, i słuch. Nadal wszystko było rozmazane. W uszach mi dudniło. Przed sobą zobaczyłam ubranego w biel mężczyznę, o kruczoczarnych włosach. Niósł coś, coś przypominającego człowieka, całego w żółci i czerwieni. Mój otumaniony po spotkaniu z drzewem mózg potrzebował chwili, na przetworzenie informacji.

- Bill!

- Spokojnie Mabel, nic mu nie będzie, a w każdym razie przeżyje. Ale to najlepszy dowód na to, że faktycznie wrócił dawny Bill, z czasów jeszcze przed spotkaniem Vaha.

- Nie rozumiem.

- Czy Bill, którego poznałaś pięć lat temu poświęcony swoje moce, czy nawet życie, żeby uratować kogoś innego? Zmieniłeś go Mabel, i za to ci dziękuję.

Mężczyzna położył Billa obok mnie, a ja w międzyczasie znów zaczęłam widzieć normalnie. Mężczyzna miał przyjazną twarz, wyglądał na około 20 lat, ale u demonów wygląd nic nie znaczył. Miał błękitne oczy, chłodne, ale pełne dobroci. Uśmiechnął się do mnie, i odwrócił się na pięcie. Na tyle jego płaszcza widniał iluminati. Rzucił jeszcze na odchodnym...

- Zajmij się nim Gwiazdeczko, zbyt wiele czasu poświęciłem temu idiocie, żeby dać mu umrzeć.

Przeszedł, przez biały portal w kształcie trójkąta, i rozpłynął się. Po chwili na polanie otworzył się drugi, czerwony. Wybiegli z niego nasi przyjaciele i zabrali nas do rezydencji.

********************************

Trochę krótki rozdział, więc wstawie dzisiaj jeszcze jeden.

Kim był tajemniczy mężczyzna?

Po podobało się?

Zbliżamy się do końca.

Miłego dnia, lub nocy★

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro