☁︎Wycieczka☁︎

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Niewielkie promienie światła wydobywające się przez szpary pomiędzy zasłonami, rozbudziły mnie z głębokiego snu. Obracając się w drugą stronę ujrzałam śpiącego jeszcze, chłopaka. Wyglądał tak niewinnie. Jego puszyste i falowane włosy opadały na oczy. Kładąc powoli dłoń na jego twarzy, pocałowałam go delikatnie w usta. Nie żałowałam tego co się stało. Za pierwszym razem, również. Czy to dobry pomysł powiedzieć mu w końcu prawdę? Nie wiem. A jeśli go stracę i nie zdążę powiedzieć mu o swoich uczuciach? Może i powinnam to zrobić. I tak, co ma się stać to się stanie.
Bawiąc się włosami chłopaka, poczułam jak ten łapie mnie w talii przysuwając w swoim kierunku.

-Obudziłam cię? - Spytałam najciszej jak potrafię.

-Mmm... nie... - Wymruczał.

-Uroczo wyglądasz - Dodałam rumieniąc się lekko z niewiadomej przyczyny.

Chłopak otwierając zaspane oczy spojrzał w moim kierunku. Zaczęłam się głośno śmiać widząc jego naburmuszoną minę.

-No co się tak śmiejesz? - Wymamrotał zasłaniając twarz rękoma.

-Wiesz... Kocham cię... - Powiedziałam prosto z mostu. Nie odrywając wzroku od bruneta czekałam na jakąkolwiek odpowiedź lub ruch. Chłopak rozsuwając palce zrobił szpary na oczy. Spojrzał na mnie w specyficzny sposób.

-Czy moja księżniczka wreszcie to przyznała? - Zaśmiał się cicho odsłaniając twarz. Jego dłonie natychmiast znalazły się na moim ciele gdy sam zmienił pozycję. Wręcz znajdował się nade mną. Nie mogłam się przez to ruszyć, ale nie chciałam.

-Umhumm.. - Wymamrotałam zawstydzona widząc jak brunet bada wzrokiem moje nagie ciało.

-Kiedy ślub? -

-C-co? -

-Żartowałem hahaha... No chyba, że... Chciała byś... -

-Taehyung, nie sądzisz, że to trochę za szybko! Dopiero ci się z uczuć zwierzyłam -

-Ale zakochałaś się we mnie od pierwszego wejrzenia, więc... -

-Skąd to niby wiesz? -

-Myślisz, że nie zauważyłem? Jak się rumieniłaś i uciekałaś myślami. Albo gdy się podniecałaś moim chociażby delikatnym dotknięciem. - Taehyung zaśmiał się dziecinnie.

-Wiesz, że cały czas się podniecam? - Mruknęłam przygryzając wargę.

-Widzę... - Brunet wymamrotał po czym poczułam jego usta na swoich. - Ale no, koniec tego. Trzeba wstawać!

-Ahh nie chce mi się! Może leniwy dzień? - Spytałam patrząc na chłopaka jak małe dziecko proszące o lizaka.

-No dobrze księżniczko, ale pójdę zrobić jakieś śniadanie. - Odpowiedział całując mnie w czoło. Po chwili znajdywał się już po za łóżkiem gdy ja owinęłam się jak burrito kocem leżącym obok.
Leżąc samotnie w pokoju pomyślałam jak można dziś leniuchować.
Spoglądając za okno ujrzałam piękną pogodę. Jasne, bezchmurne niebo i zero kołyszących się drzew, czyli nie ma wiatru. W sumie dzień zapowiada się ładny. Może jednak by gdzieś pojechać? Siedzenie w domu w taką pogodę? Może jakaś mała wycieczka. Tylko tak aby było bezpiecznie dla Taehyunga.
Rozmyślając jeszcze nad planami, postanowiłam się ogarnąć i w ogóle ubrać.
Wyłaniając się z kocyka chwyciłam za bluzę Taehyunga leżącą na krześle. Była idelana. Duża, wygodna i pachnąca.
Po tym od razu ruszyłam w stronę łazienki.
_________________________

Po dwóch godzinach gdy obydwoje zjedliśmy śniadanie i się ogarnęliśmy, myśleliśmy nad planem. Coś trzeba robić.

-Mam pomysł. Niedaleko jest taka fajna miejscówka. Zabiorę cię tam. - Taehyung zaproponował.

-Jest tam bezpiecznie? - Spytałam przejęta.

-Spokojnie, Chi. Znów się o mnie tak martwisz. Mówiłem Ci, że nie musisz. W końcu jestem w mafi. Takie rzeczy są codziennością a ja jestem na nie przygotowany. - Wytłumaczył kładąc dłoń na mojej głowie.

-No dobrze, to możemy tam pojechać... Ale i tak będziesz uważać! -

-Haha tak, Chi. A teraz idę się przebrać - Taehyung wyjaśnił po czym ruszył w stronę sypialni.
_________________________

Minęło kilka minut gdy byliśmy już gotowi.

-No to czas na wycieczkę - Brunet powiedział wychodząc z domu na co ja podążyłam za nim.
Po chwili znaleźliśmy się w aucie i ruszyliśmy w drogę.

Jadąc już ponad kwadrans przez dość mało zaludnione uliczki, otaczało nas sporo zalesionego terenu.

-Taehyungie, gdzie jedziemy? - Mruknęłam lekko znudzona trasą.

-Jedziemy do lasu abym mógł cię zabić... - Odpowiedział dość poważnie.

-Taehyung! ... - Krzyknęłam zdezorientowana na co brunet zaczął się głośno śmiać.

-No przecież żartowałem! Haha nic bym Ci przecież nie zrobił księżniczko... -

-Bardzo śmieszne... -

-Dobra, dobra. Nie obrażaj się, już jesteśmy. - Taehyung oznajmił parkując gdzieś w lesie. Przynajmniej na początku tego gęstego od drzew miejsca.

-Dla czego jesteśmy w lesie? - Spytałam.

-Zaczekaj... To niespodzianka. -
Wysiadając z samochodu, chłopak odpowiedział po czym obydwoje ruszyliśmy przed siebie. Wchodząc w głąb gęstego lasu, byłam lekko przerażona. Wydawał się być dość mroczny przez brak światła, które zatrzymywali się przez liście. Nagle nadepnęłam na gałąź, która pękła, szybko przybliżyłam się do chłopaka łapiąc go za ramię.

-Nie bój się... - Szepnął do mojego ucha lekko zachrypniętym głosem. Poczułam przechodzące mnie natychmiast ciarki. Jednak nie przez strach przed nieznanym terenem tylko przez głos i stosunek chłopaka.
Idąc cały czas przez las, zauważyłam drogę z jasnego piasku prowadząca daleko przed siebie.

-To gdzie w końcu idziemy? No powiedz mi! - Nerwowo mruknęłam będąc na przeciwko chłopaka i idąc przy tym tyłem. Chciałam wiedzieć gdzie mnie prowadzi, nie wiedziałam nawet czego się spodziewać. Idąc cały czas tyłem i wpatrując się przy tym w wyraz twarzy bruneta, przechyliłam się gwałtownie do tyłu. Już prawie się przewróciłam na przysłowiowe cztery litery gdy poczułam ciepły ucisk w tali.

-Nic ci nie jest!? - Brunet szybko zareagował.

-Asghh cholerne korzenie. - Odparłam biorąc głęboki oddech. Nawet nie zwróciłam uwagi, że chłopak cały czas trzymał cię w talii gdy moje ręce delikatnie leżały na jego klatce piersiowej. Zarumieniłam się lekko nie odrywając wzroku od jego czekoladowych tęczówek.

-Już jesteśmy... - Taehyung kładąc nagle dłonie na moje ramiona, delikatnie mnie obrócił w przeciwną stronę.

-Wooo! Taehyung! - Ekscytując się jak dziecko, spojrzałam ze zdziwieniem. Chłopak zaprowadził mnie nad małe jezioro. Tylko, że w środku lasu. Dookoła była mała plaża.

-Podoba Ci się? Uwielbiam to miejsce. Jako dziecko często tu przychodziłem. Znalazłem kiedyś tą miejscówkę gdy potrzebowałem spokoju i samotności. Tylko Jungkook wie o tym miejscu. Pięknie stąd widać księżyc i gwiazdy. Co najlepsze, jest tu ogromny spokój. - Taehyung rozglądając się po terenie, wyjaśnił śmiejąc się ze swoim pudełkowym uśmiechem.
Ja z podekscytowaniem wpatrywałam się w otoczenie. Pierwszy raz spotkałam się z tak niesamowitym i klimatycznym miejscem.
_________________________

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro