6.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wychodząc rano do szkoły myślałam tylko nad tym że już naprawdę potrzebuje wakacji. Ostatnio zapisałam się na obóz. Mamy jechać nad jezioro na 2 tygodnie początkiem lipca. Wiem że dopiero maj ale już naprawdę nie mogę się doczekać. Mam dość tych wszystkich kłótni w domu, masy pracy domowej i dużej ilości materiału do pochłonięcia przed każdym sprawdzianem w szkole.
Kiedy wesz do szkoły odrazu skierowałam się w stronę swojej szafki. Po drodze , na jednym z parapetów na korytarzu siedział Filip. Uśmiechnął się do mnie a ja poczułam jak się rumienię. Aby uniknąć konfrontacji najzwyklej w świecie .... uciekłam.
- O jesteś ! - krzyknęła Sara stojąca koło mojej szafki.
- O cześć - uśmiechnęłam się
- Słyszałaś ? Samorząd szkolny organizuje dyskotekę ! - prawie wrzeszczała z radości.
- Hmm nie słyszałam .. Kiedy ?
- W przyszły piątek.
- Wybierasz się ?
- Co to za pytanie ? Oczywiście że się wybieram razem z tobą...
- Hm ale ja jakoś nie mam ochoty ..
- Chyba sobie żartujesz ! Dlaczego ?!
Od odpowiedzi uratował mnie dzwonek. Nie wiem w sumie dlaczego ale nie podchodziłam jakoś entuzjastycznie do tej imprezy.
Kiedy wróciłam wreszcie do domu mój dobry humor gdzieś uleciał już w progu. Do moich uszu znów dolatywały odgłosy kłótni rodziców. Nie miałam ochoty tego słuchać więc od razu poszłam do siebie mając nadzieję że nie słyszeli że jestem już w domu.
Rzuciłam plecak koło biurka, założyłam lżejsze ciuchy i wyszłam po cichu na miasto. Idąc między blokami ze słuchawkami w uszach nie myślałam o niczym konkretnym. Byłam jakby trochę nieobecna.  W pewnym momencie mój wzrok przykuł plakat. Reklamował on szkołę tańca nowoczesnego. W sumie nigdy nie tańczyłam czegoś takiego ale nie wiem dlaczego postanowiłam się zapisać. Jeszcze tego samego dnia odnalazłam siedzibę szkoły i zabrałam potrzebne papiery i formularze.
Do domu wróciłam w wiele lepszym humorze. Zadowolił mnie też fakt że panował w nim spokój.
W kuchni siedział tata.
- Cześć tato.
- Cześć , cześć - powiedział z udawaną radością
- Stało się coś ?
- Nie nie
- A gdzie mama ?
- Wyszła.
" to pewnie dlatego tak tu cicho " - pomyślałam
- Tato mam do ciebie sprawę.- powiedziałam podając mu dokumenty - mógłbyś mi to podpisać ?
- A co to jest ?
- Wiesz, chciała bym zacząć chodzić na breakdance.
- No nie wiem ...
- Ale dlaczego ?  Chodzi o pieniądze ? Sama będę opłacać lekcje z kieszonkowego ...
- Nie chodzi o pieniądze. Nie jestem do tego przekonany bo ty powinnaś się teraz uczyć a nie zapisywać na jakieś dodatkowe lekcje.
- Podpiszesz mi czy sama mam to zrobić ?
- Ja się nie zgadzam. Pogadaj z mamą jak wróci.
- Dzięki. Jak zawsze mogę na ciebie liczyć.
Wzięłam od niego kartki i wyszłam do pokoju. Wypełniłam wszystkie rubryki oprócz miejsca na podpis opiekuna. Wieczorem gdy przyszła mama przeprowadziłam z nią tę samą rozmowę co z tatą. Z jedną różnicą. Ona się zgodziła.
Zaproponowała mi nawet małe zakupy. Stwierdziła że dawno nie robiłyśmy niczego razem. Poczułam że ostatnie na co mam ochotę to zakupy z mamą ale zgodziłam się. Nie chciałam przysparzać jej złości bo wiedziałam że i tak wyładuje ją na tacie.
Nim położyłam się spać wzięłam jeszcze na chwilę laptopa. Odpaliłam bloga i wstukałam krótkiego posta.
" Coraz bardziej mam dość szkoły. Nie chce mi się tam siedzieć. Nauczyciele jak zwykle przynudzają.
Na dodatek jeszcze ta dyskoteka...
 W domu też nie za ciekawie, ciągle jakieś "małe" spięcia. Ha wyobrażacie to sobie ? - ZAKUPY Z MAMĄ !!
 Już niedługo obóz ! - swoją drogą ciekawa jestem kto pojedzie. Kto wie ? -Może uzbiera się jakaś fajna grupka ludzi.
Od poniedziałku zaczynam też swoją przygodę z breakdance'm. Trzymajcie za mnie kciuki. Mam nadzieję że się zaklimatyzuję.  Na dziś to tyle. Pa misiaczki ♥ "
Odłożyłam lapka na komodę i pogrążyłam się w śnie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro