^7^12 Róż

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Siema siema dziś rozdział wcześniej bo potem nie będę miała czasu go napisać
Miłego czytanka^^

Pov. Izuku

Wczorajszy dzień spędzony z Katsukim był naprawdę świetny. Potem z kawiarni poszliśmy jeszcze na lody, i zjedliśmy je w parku, świetnie się bawiłem! Kacchan zaproponował mi żeby jeszcze się spotkać. Na szczęście jutro ani ja ani on nie mamy pracy więc Idzie nam to na rękę.

Cały czas gdy Alfa trącał mnie kolanem, moja Omega gadała jaki on jest uroczy i przystojny cóż trudno się z tym nie zgodzić, bo naprawdę wygląda przepięknie, ma blond śliniące włosy tak samo piękne czerwono rubinowe oczy.
Co ja w ogóle gadam?! mówię jak jakaś zakochana nastolatka.

{^mhmhm ale może to jest zakochanie coo^} Mruknęła moja Omega

Nie no co ty nie wygłupiaj się, przecież nie zakochałbym się w nim, tylko i wyłącznie dlatego, że ma prześliczny zapach karmelu z chili, wygląda jak Bóg seksu, a na dodatek jego głos sprawia że mam dreszcze. No błagam cie

Pov. Kacchan

Wczorajszy dzień był świetny, naprawdę dobrze spędziłem mój czas z tą omegą. Zaproponowałem mu spotkania i tak się składa że zaraz a dokładnie za 4 godziny, będę widzieć się z tym słodkim chłopakiem, muszę mu coś kupić. Wczoraj tak sobie myślałem, jak można być tak uroczym gdy siedzi się na ławce i je lody, No przecież ja zachowuje się jak jakiś psychol. Ta Omega naprawdę zawróciła mi w głowie. Opanuj się Katsuki przecież miałeś już styczność z tyloma omegami a tylko ta, potrafi wyjąć z siebie takie uczucia! Czyli to się nazywa prawdziwa miłość he? fajnie ją poczuć, ale jest to denerwujące gdy widzę te zielone kręcone bujne loczki i ta szmaragdowe oczy, serce zaczyna mi bić cztery razy szybciej A w brzuchu mam te kultowe motylki. Nie, jebać te motylki, to miłość a nie zjebane owady.

✰⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯✰

- Kacchan co tam masz? - spytał zaciekawiony omega

- Coś dla ciebie - powiedziałem i wyjąłem 12 róż

- O-oh dziękuje ci kacchan, naprawdę nie musiałeś - zarumienił się lekko

- Oj uwierz że musiałem - podałem chłopakowi róże. Ah te 12 róż
Podobno ta liczba róż ma znaczenie, to znaczy "bądź mój"

- Dziękuje, są naprawdę piękne - chłopak uśmiechnął sie do mnie, i podszedł bliżej by złożyć na mym policzku delikatny pocałunek

- E-em no to idziemy? - powiedział chłopak, i przez swój dokonany czyn troszkę wstydliwe się na mnie popatrzył

Łał pocałował mnie. Tego to ja się nie spodziewałem.
On, on mnie pocałował, o matko trzymajcie mnie bo zaraz jebnę na tym chodniku.

- O-oh tak, jasne choć - odpowiedziałem mu i zacząłem kierować sie do parku

Coś czuje że dziś będzie naprawdę znakomity dzień.

✰⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯✰

Siedzieliśmy na ławce przed jeziorkiem. Właśnie opowiadałem omedze śmieszne historie z pracy, gdy nagle poczułem na swoim ramieniu coś ciężkiego. Gdy spojrzałem w tamtym kierunku zobaczyłem słodką twarzyczkę która smacznie sobie śpi.
Chciałem go zanieść do mieszkania, ale czekaj czekaj ja nawet nie wiem gdzie on mieszka, a do swojego mieszkania go nie zaniosę, sie może przestraszyć, przecież znamy się jedynie 3 dni.

Chciałem go obudzić, ale wyglądał tak uroczo, a na dodatek przytulał się do mnie, więc postanowiłem nie kończyć tej magicznej chwili.
Ale omega miał chyba inne plany i po 13 minutach obudził się(BTW serio nie wiem jak pisać o izuku. Rodzaj żeński bo omegą czy rodzaj męski bo on)

- Mhhmm - mruknął coś niezrozumiale

- O witam, wyspała sie księżniczka? - zaśmiałem się

- Wah kacchan, która godzina - Ziewnął mały

- Jeeeeeesst - przeciągłem wyciągając telefon z kieszeni i odpalając go spojrzałem na godzinę - 18.40.

Niby taka nie pozorna godzina ale jak na jesień jest w chuj ciemno

- Oh późno już, chyba musze wracać do mieszkania - powiedział wstając z ławki co również uczyniłem

- Ja też, odprowadzić cie? - zapytałem z nadzieją w głosie

- Miło by było z twojej strony - odpowiedział spoglądając na mnie zaspany wzrokiem. Chciałbym widzieć taki wzrok zawsze rano, tylko że nie na ławce, a w moim łóżku.

💗💗💗

Ha ha witam niespodzianka rozdział wcześniej

Mam nadzieję że podoba się wam kochani

Do zobaczenia słoneczka 🌞!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro