Prolog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Słyszę krzyki dochodzące obok mojego pokoju. Lorien. Wyplątuję się z pościeli i biegnę na złamanie karku do mojej siostrzyczki. Widok zastał mnie taki jak co noc od roku. Lorien rzucała się po łóżku i krzyczy aby przestali. Podbiegłem do niej.

- Lorien obudź się!- krzyczę potrząsając jej ramionami- Obudź się.

Dziewczyna otwiera raptownie oczy i zaczyna płakać.

- To tylko sen.- mówię gładząc ją uspokajająco po plecach

- To nie był sen.- wyszlochała- To znowu...znowu

- Tak wiem.- mówię i kładę się koło niej a ona przytula mnie z całych sił

Rok temu rodzice zostali zamordowani na oczach Lorien ja wtedy byłem na wyjeździe. Wróciłem jak tylko dostałem telefon od roztrzęsionej Lori. Kiedy wróciłem zastałem zmasakrowane ciała moich rodziców. Nikogo innego nie było bo wszyscy mieli przepustkę na święta. Lori znalazłem schowaną w szafie. Już wtedy przysiągłem sobie, że zemszczę się i zabiję tego kto za tym stoi.

Lori usnęła a ja delikatnie wyślizgnąłem się z jej łóżka i wróciłem do swojej sypialni. Nie usnę już. Więc trochę popracuję.


***********************

Witam was w trzeciej część.

Mam nadziej, że prolog się podoba.

Pozdrawiam Daga <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro