Rozdział.5.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Przyłożyłam do ugryzienia i przebiłam skórę wbijając głęboko nóż. Czułam jakby ktoś palił mnie od środka. Z moich ust wydobył się wrzask. Nóż wyleciał mi z rąk a ja sama upadłam na podłogę trzymając się kurczowo. Rany. Nagle do pokoju wpadli rodzice razem z moimi braćmi. Kiedy mama spostrzegła co tu się stało przyłożyła rękę do ust.

- Boże Rose co ty zrobiłaś?!- krzyknęła i podbiegła do mnie razem z tatą

- Dlaczego to zrobiłaś?- spytał tato

- N-nigdy nie b-będę jego. N-nie jestem z-zabawką.- wyjęczałam pomiędzy napadami bólu. Ojciec zabrał moją dłoni z miejsca rany

- Kurwa co ty do cholery chciałaś zrobić?!- wydarł się- Tego nie da się usunąć to jest oznaczenie.

- Prędzej umrę niż stanę się jego.- szepnęłam

- Ja na to nie pozwolę.- o nie to nie możliwe. W drzwiach stał brunet. Podszedł do mnie zdecydowanie za blisko.

- Niech mi pan ją da.- powiedział oschle do mojego ojca

- Niby dlaczego miałbym to zrobić?- warknął

- Bo jest moją mate i tylko moje ugryzienie może ją uratować.- ojciec dał mnie w jego ramiona. Nie wieżę własna rodzina mnie zdradziła.

- Nie, nie, nie.- zaczęłam się wyrywać

- Spokojnie skarbie to zaboli tylko troszkę.- powiedziawszy to wgryzł się ponownie w miejsce obojczyka, wisnełam z bólu. To było straszne. Największemu wrogowi nie życzę takiego cierpienia. Po chwili zaczęłam widzieć plamki, w głowie mi się zakręciło, i straciłam przytomność.

*************************

Obudziłam się z wielkim bólem ramienia. Wydarzenia uderzyły we mnie ogromną falą. Boże co on mi zrobił. Wstałam chwiejnie z łóżka i podeszłam do lustra. Trzeba mu przyznać oznaczenie mam ładne. Ale to nie ważne nigdy nie będę jego. Jestem ubrana w czyjąś koszulę. Cholera. Ona pachnie nim. To jego koszula. Szybko poszłam pod prysznic. Zmyłam z siebie wszystko co mnie spotkało. Ubrałam się w ciepły sweterek, jeansy, con versy i czarny zestaw bielizny. Gotowa zeszłam na dół. Zatrzymałam się gwałtownie kiedy poczułam jego zapach. Szybko zamaskowałam swój. Co on tu do cholery robi? Wytężyłam swój słuch.

- Chyba tak będzie lepiej.- powiedziała moja matka

- Zabiorę Rose do siebie.- powiedział sprawca mego ugryzienia.

Wbiegłam z powrotem do mojego pokoju. Nie mogę w to uwierzyć chcą mnie tak po prostu oddać. Jak niepotrzebną zabawkę. Ze łzami w oczach spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy do plecaka i napisałam kartkę, którą zostawiałam na poduszce. Wyskoczyłam przez okno i pobiegłam w kierunku lasu.

***************************

Hejo!😍😍😍

To już 5 rozdział dzisiaj miało nie być ale na prośbę KingaBinczycka dostajecie jeszcze jedne. Dzisiaj już nie będzie chyba, że moje plany na wieczór nie wypalą to będę siedzieć i pisać.😍

Pozdrawiam Daga💖

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro